6 czerwca 2016

ASTRID LÖFGREN

N, nie zamierzam, bez obaw. Zbyt mocno cenię sobie swój i czyjś spokój, żeby go mącić taką próbą. Poza tym to byłby już szczyt dziwności.
To oczywiste, nawet „efekty specjalne” są bardzo… specjalne. Ale mimo wszystko to dość przyjemny serial. Na zabicie nudy idealny. Niech się pan Stan rozwija, ale Jamie… Nie mogę przeboleć, że uczestniczy w „Grey’owym” przedsięwzięciu. Z tego, co zdążyłam wyczytać, to jest już po sprawie. Dobrze wiedzieć, nie? :P
Nie przypominam sobie, żeby gdzieś zostało to skonkretyzowane. Może dwa w jednym?
Och, już to widzę. Wskaże na brzydkiego Rogersa paluchem i zawoła płaczliwie: „Sam! Bo Rogers się bawi w agenta Hydry i nie chce przestać!”, jak na wielkiego dzieciaka przystało. 
/Kraina Czarów była przewspaniała. To niebo, ta odcięta głowa, ta trawa <3! Chyba już nigdy nie udało im się stworzyć nic tak bolesnego do oglądania. Ale i tak lubię ten serial, choć zrobiłam sobie od niego przerwę i muszę nadgonić piąty sezon. Zniechęciły mnie trochę te wszystkie plot twisty z Rumplem. 
/A więc czas się pokajać, przeprosić OUaT za narzekanie na brak matki Grace i ruszyć na poszukiwanie komiksu. Choć i tak żałuję, że jej matką nie okazała się Alicja.
/O ile w Zaczarowanym Lesie Jefferson mógł nie posiadać nazwiska, o tyle w Storybrook już je miał. I zaciekawiło mnie po prostu, czy zyskał jakieś nazwisko, czy nowe imię. Ale sprawdziłam i nigdzie nie ma o tym informacji.
/Muszę przyznać, chętnie bym to zobaczyła :P
Dugan, więc tego ci życzę. Gdzie teraz jesteście i czy wydarzyło się ostatnio coś szczególnego?
/Jesteśmy na zachodzie Rzeszy i próbujemy przedostać się na północ, nad Bałtyk. Niektóre źródła mówią, że znajduje się tam siedziba, w której często bywają wysoko postawione szychy z Hydry. Jeśli tam dotrzemy, jest szansa, że wydarzy się coś nadzwyczajnego, Jak dla nas, oczywiście. Dla cywila wszystko co robimy zapewne takie jest.
Steve, i co byś bez niego robił? Zapewnia ci przynajmniej rozrywkę. I troszczy się. I czasami denerwuje. I jeszcze raz troszczy. 
/Bucky jest jaki jest, ale nie chciałbym żeby się zmieniał. Nie wiem, co bym bez niego robił, ponieważ tak naprawdę nie rozstawaliśmy się na dłużej niż kilka godzin od kiedy się znamy. Wyjątkiem był jedynie czas po jego wypłynięciu do Europy. Ale od Azzano znów się nie rozstajemy. I lepiej, żeby się to nie zmieniło.
Bucky, zawsze możesz trzepnąć go jakimś przedmiotem. Chociaż mogłoby nie podziałać, ale przynajmniej wiedziałby, że naprawdę się z nim nie zgadzasz.
/Nie, nie mogę. Nie uderzyłbym go, ma'am, nie ważne jak bardzo by mnie zdenerwował. Ale pogrozić mu mogę.

O.

Ponoć w simsach jest dodatek na transów i facet może być w ciąży.. Może i Marvel pójdzie za ciosem xD Masz coś do chucherka, czy raczej chodzi o choroby? Ale wydaje mi się, że serum zmodyfikowało ich geny, a że pewna biała ciecz (nie wiem co wycinasz xD) jest nośnikiem genów jakby nie patrzeć to mogłyby to być jednak super dzieci. xD
Zawsze można "góra-dół" xD Ale wierzę w Ciebie i nie śpiesz się ;D
Ło matulu, co to za karma do niego wróciła ;o
/Dobra, tego nie wiedziałam. Zdawałam sobie sprawę z tego, że mężczyzna porwany przez kosmitów wraca w ciąży i rodzi uroczego, zielonego ufoka, ale o takim modzie nie słyszałam. Ale widocznie staroświecka jestem, bo mówię o dwójce. W resztę jakoś się nie zagłębiałam. I do dwójki był mod, który pozwalał przyrządzać na grillu potrawę, która wyglądała jak upieczony niemowlak :P
/Kto, co i jak to akurat już mam ustalone, ale z opisem tego mam problem. Ale ponoć pierwszy raz zawsze jest najtrudniejszy, więc mam nadzieję, że kolejne miniaturki nie będą powstawać w aż tak wielkich męczarniach.
/Oj tam, ale spójrz za to jakie ma piękne, gęste i lśniące włosy!
I, dzięki ci Panie, zrezygnowali z tej niezbyt urodziwej "maski" na oczy, zastępując ją maską, którą znamy z filmów. To jedyna taka zmiana, którą w pełni popieram. 

/No i tak, teraz pytania można kierować tylko do panów z '44. bo jakoś Bucky i Winnie w jednym miejscu to zbyt dużo na moje nerwy. A może urządzimy Ask Winter Soldier sprzed akcji w DC i spotkania Steve'a? Toć byłby to taki pasjonujący partner do rozmowy!
Pewnie tylko z tymi z przeszłosci można gadać więc: Cześć i czołem, co tam u Was? Na froncie spokojnie?
Dugan:
/Spokojnie niczym cisza przed burzą. Tylko nasz sztab dowódczy przechodzi kryzys i na siebie kracze. Chwilowi kryzys, który utrudnia życie nam wszystkim. Ponieważ musimy ich słuchać.
Steve:
/Byłoby spokojnie, gdyby jeden taki - nie wskażę palcem, ponieważ nie wypada, ale uchodzi ponoć za znakomitego snajpera - niemal nie odstrzelił sobie twarzy.

Bucky:
/To nie była twarz, tylko ucho. Ogromna różnica, nieprawdaż, ma'am? Ten osioł nie potrafi tego rozróżnić. Nie znoszę go.

Steve:
/Tak, oczywiście. Tłumacz się, baranie.

Astrid Löfgren

N, tak bolesne, że nie wiem, czy któreś z nas zdołałoby się podnieść.
No żeby tylko nie wracał do tego serialiku na kolanach. Myślę, że jest dość elastyczny. Niedawno widziałam, że bierze - albo już wziął - udział w jakimś telewizyjnym filmie czy tam serialu, więc trochę nadziei jednak jest. Chociaż jak nie on, to tak jak mówiłaś, ktoś inny mógłby przejąć jego rolę. Nie pamiętam, jak to było z panią Hatter (?) i czy w ogóle coś o niej było wspomniane, ale poszperałam i dotarłam do komiksu, który jest chyba główną linią serialu. Mamą Grace jest w nim niejaka Priscilla, która jednak zginęła.
A jeśli Stevie nie posłucha? Będzie bieda.  
/Dlatego błagam cię, oszczędź nam tego bólu i nawet nie próbuj.
/Nazwałam OUaT serialikiem, bo jednak nie trzyma jakiegoś rewelacyjnego poziomu i nie ma jakiejś wielkiej oglądalności, ani budżetu. Pana Stana raczej już w nim nie zobaczymy, Jamie Dornan też zdecydowanie już na ekranie nie zagości, bo on z kolei ma kontrakt na "50 twarzy...". A ponoć dawniej w planach było ściągnięcie go na setny odcinek. I muszę przyznać, że kompletnie zapomniałam o komiksie z OUaT (który dodatkowo wychodzi pod szyldem Marvela). Muszę poszperać, bo może okaże się, że sprawa matki Grace już dawno została rozwiązana, a ja wciąż dumam :P
+ Może to durne pytanie, ale było gdzieś powiedziane czy Jefferson to imię czy nazwisko Kapelusznika? 
/A jak nie posłucha, Bucky zdzieli go jeszcze raz, tylko mocniej. I najlepiej tarczą. A potem zawoła Sama i powie mu o tym, co ten Rogers sobie znowu ubzdurał. 
Bucky, Steve, Dugan, jak wyglądałby wasz idealny dzień, gdybyście mogli go spędzić tak, jak sobie wymarzycie? I co słychać?
Dugan:
/Swój idealny dzień pędziłbym w Brighton, z moją Mary. Zapewne pichciłaby coś znakomitego, a ja obrywałbym od niej po łapach tą jej wielką, drewnianą łyżką, jeśli tylko spróbowałbym coś podkraść. Później spędzilibyśmy dzień razem, nie martwiąc się niczym. To by wystarczyło. Razem. Jak najdalej stąd.
Steve:
/Ciężko mi odpowiedzieć bez zastanowienia się. Tak naprawdę nigdy o tym nie myślałem i...

Bucky:
/Pomogę ci trochę. Zacznij od tego: "Bucky i ja...". Nic trudnego, dawaj, Steve.

Steve:
/Dziękuję za pomoc. Więc Bucky i ja bylibyśmy jak najdalej od siebie. Tak daleko, że nie musiałbym go już ani widzieć, ani słyszeć. Och, ta cisza byłaby wspaniała. To już wystarczyłoby, by ten dzień stał się idealny,

Bucky:
/Przysięgam, ma'am, że gdybym nie bał się połamania ręki, uderzyłbym go. Ale kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym wybije mu te mądrości z głowy. I to będzie wspaniały dzień.

Powrót do przeszłości

W dniach 06-10.06 pytania kierować można do Bucky'ego Barnesa, Steve'a Rogersa i Dum Duma Dugana z '44!

O.

Ale Steve pewnie by chciał odebrać ten ból Bucky'emu i poświęcić się dla niego i rodzić ich piękne dzieciątka ;D Dzieciaki to by miały branie na pewno ;D Jak już przy fartuszkach jesteśmy, jak Ci idzie pisanie o spodniach? :D
Mądre dziecko, umie rymowac i zabijać, czego chcieć więcej? 
/Nie można zaprzeczyć, dzieciaki dostałyby pulę naprawdę... interesujących genów. Tylko byłby problem, jeśli odziedziczyłyby jakieś gratisy po "starym" Stevie. A o spodniach mi nie przypominaj, utknęłam w połowie i teraz ani w przód, ani w tył. A nawet nie w połowie, bo mam początek, koniec i kawałek środka. 
/Umie też zaginać rzeczywistość i nią manipulować, jest jedną z najpotężniejszych istot. Buckyś się wkopał, nie ma co. A w gratisie ma jeszcze pod opieką czwórkę byłych kryminalistów.
Ty chyba lubisz być między młotem a kowadłem.. 
/Najwidoczniej podświadomie to lubię i dlatego pakuję się w takie problemy.
Scyzoryk?
/Możemy już skończyć tę bzdurną dyskusję o nożu?

ALEXA MARIANI

Co racja to racja, telewizja w tych czasach jest marna.
Zakanczajac temat "twoich zabójstw" to musze Ci powiedziec ze jestes dla siebie zbyt surowy. Co sie stało to sie nie odstanie, trudno. Teraz jestes inny z tego co zauwazylam. Moze sie nie znamy za dobrze ale wydaje mi sie ze dobry z Ciebie człowiek o wielkim sercu.
/Ale chociaż jest dość... różnorodna. Jakiś plus, nie? Choć też nie do końca, bo i tak wszędzie roi się od podtekstów. Reklamy są jeszcze lepsze. Szczególnie te w internecie, gdzie nawet damskie buty reklamuje się nagim tyłkiem.
/I cóż, widać, że słabo mnie znasz. Człowiekiem o wielkim sercu to już dawno nie jestem.