13 kwietnia 2017

o.

Bo męscy bohaterowie się sprzedali i sprzedają w każdej postaci (Hydra Cap jest przykładem xD) więc w damskiej również xD A po co inwestować w tło? Czasem drugi plan musi zostać drugim planem xD
Przyznaj mi raz rację;p 
/Ciężko pewnie w to uwierzyć, ale Hydra Cap jest obecnie jedną z tych lepszych historii Marvela. Naprawdę, poczytaj sobie np. trafną recenzję Civil War II, które u mnie dostało ocenę "kupa". I to aż boli, jeśli przypomni się sobie o dawnych eventach. 
/Ale rację w tym, że Bucky dałby radę w-cenzura-cośtam-ć pseudo-nazizm ze Steve'a :P? Póki co marnie mu to idzie i jedynie zgarnia baty, no ale uznajmy, że po prostu źle się za to zabiera i sensowniejsze byłoby zrobienie tego tym razem od przysłowiowej dupy strony. Lepiej :P?
S: Awww... To było takie kochane! Prędzej przekonała się do ciebie, czy do Bucky'ego?
 Muszę przyznać, że jednak do Bucky'ego. I cóż, wciąż ma do niego nieco większą słabość. Bucky ma wrodzony talent do zabawy w księżniczki. Tym ją przekupił.
B: Nigdy nie ośmieliłabym się krzyczeć na ciebie, jest mi przykro.
 Ależ możesz sobie krzyczeć, mam więcej cierpliwości niż może ci się wydawać, więc śmiało. Nie odkrzyknę.

Astrid Löfgren

N, Wallenrodem? To musimy uciekać się do podstępu... Ale czego nie robi się dla swoich!
A może tak być. Trzeba przy każdym zdaniu zapisywać jego dokładny, rozbudowany opis, żeby wiedzieć o co chodzi. 
/Dopiero teraz dostrzegam, że nie chodziło mi o hasło "Polska Wallenrodem narodów", które piło do powstania listopadowego, a raczej o "Polska Chrystusem narodów", co odnosiło się do tego, że Polska cierpi za inne narody, jest narodem wybranym etc. Na swoją obronę mam jednak to, że Słowacki i Mickiewicz nękali mnie kiedyś w koszmarach, i że sięgnęłam do internetu i poprawiłam swój błąd!
/A wiesz, że czasem tak robię :P? Co prawda chodzi o treść tekstów, ale jednak.
Steve, ciężka sprawa. No ale, czego młoda by nie wybrała, i tak pewnie będziecie ją w tym wspierać.
Ian się dopytywał o biologicznego ojca czy wy go uprzedziliście?
A, no to chyba że tak. Stark się bardzo zmienił, to wciąż szokuje. 
/W tym przypadku tak, będziemy wspierać ją cokolwiek postanowi, jednak nie wychodzimy z założenia, że trzeba potakiwać każdemu wyborowi dziecka, jakikolwiek on nie będzie. Więc jeśli wiemy, że jakiś wybór może... cóż, po prostu skończyć się źle, to jesteśmy niedobrzy i wstrętni, i się wtrącamy.
/Ian od samego początku wiedział, że żaden z nas nie jest jego biologicznym ojcem, więc interesował się tym tematem. Dawkowaliśmy mu informacje, dostosowywaliśmy je do jego wieku, ale w końcu chciał wiedzieć wszystko. Była to jedna z tych zdecydowanie trudniejszych rozmów, ale daliśmy radę rozegrać to w odpowiedni sposób.
Bucky, z tego wynika, że lepiej, żeby się nie zatrzymywały, bo każdy okres rozwoju przynosi niezapomniane chwile, tak upadki, jak wzloty.
 Właśnie tak. Z jednej strony chciałoby się, by dzieci na zawsze pozostały niewinnymi dziećmi, które można uchronić przed wieloma problemami, starać się zapewnić im wszystko, co najlepsze, odsuwając wszelkie troski, ale... Z drugiej chce się patrzeć jak dorastają. Serce rośnie.

o.

Z drugiej strony, komiksy są niby dla męskiego grona odbiorców, a co jak co, ale porno w każdym wydaniu oni zakupią.. Szczególnie gdy są nastolatkami i ich hormony pragną tylko jednego xD Niestety, mówimy że seksualność w reklamach etc jest zła, ale to właściwie przez nią decydujemy się na zakup.
Ale tamten Steve może by sobie przypomniał jak Bucky jest i był dla niego ważny i by był delikatniejszy? ;p To Ty mi psujesz wizję, więc to Ty zaczęłaś dziwne rozważania xD
/Dlatego nie ogarniam polityki Marvela. Z jednej strony chce, żeby jak najwięcej osób sięgało po ich komiksy i wręcz krzyczy "patrzcie DZIEWCZYNY, mamy komiks o KOBIECEJ bohaterce, który rysuje KOBIETA i pisze KOBIETA, to KOBIECY komiks dla KOBIET" (o Mockingbird), ale z drugiej strony wciąż stawia na takie tandetne, przeseksualizowane pozy, podejmując przy tym dziwne decyzje o wciskaniu kobiet w rolę bohaterów, którzy wcześniej byli mężczyznami. Po co? Tak, to typowo marketingowe zagranie, ale czy nie lepiej rozwijać bohaterki tak, by miały własną, znaną i lubianą markę? 
/Dobrze, więc więcej o tym nie mówię :*
S: Aww możesz o wszystkim po kolei! No chyba, że chcesz poopowiadać o twoim cudnym mężczyźnie.
 Mam jedno takie wspomnienie, które pierwsze przyszło mi teraz na myśl. Na samym początku Grace była bardzo zamknięta w sobie, nie chciała nawet z nami rozmawiać, choć Bucky zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, a ja z czasem wpadłem tak samo. Ona była nieufna, to było zrozumiałe ze względu na jej sytuację. Ale do teraz pamiętam moment, w którym pierwszy raz sama do mnie przyszła, przyniosła książeczkę o biedronce i spytała, czy jej przeczytam. Nic więcej. Ale to wystarczyło.
B: Serio, to przez słownik w telefonie. Zawsze mam trzy opcje danego wyrazu i musiałam nacisnąć tą z capsem.
 Dobrze, dobrze. Tak tylko przecież żartowałem.

o.

To jest takie.... złe xD Dałam radę tylko pierwszą stronę przejrzeć xD
Będzie leżeć do góry dupą! ;p
/Złe to jest to: klik, klik czy klik. Co jak co, ale oprócz żenujących zagrań fabularnych, najbardziej żenującą rzeczą w komiksach są właśnie pozy, jakie strzelają tam bohaterki. A jak mamy marną fabułę, z marnymi rysunkami i żenującymi, "seksownymi" pozami, to już nawet skomentować się tego czasem nie da. A że Bucky ma w sobie kobiecy pierwiastek, to też potrafi strzelić podobne pozy - klik :P
/Coś czuję, że raczej leżałby tak, jak Steve by go ułożył. I to przez dłuższy moment. Bo tamten Steve jednym rzutem tarczy potrafi przeciąć czołg na pół, a Bucky swojej super-wytrzymałości tam nie ma. Tak w sumie, to... lol, o czym my właśnie rozważamy :P?
S: Aww, jak słodko.. Ale parę opowiesz? 
 Nie wiem, co powinienem wybrać. Przyznaję, że naprawdę nie wiem. Każde wspomnienie o pierwszym kroku, o pierwszym słowie, nawet o pierwszym uśmiechu, pierwszym dniu w szkolne, pierwszym przedstawieniu... Wszystko jest dla mnie niemal tak samo ważne, więc będę musiał chyba rzucić monetą, by się zdecydować.
B: Sorki, przypadkiem mi się "krzyknęło".
 Jakby było przypadkiem, to w dalszej części zdania też być "krzyczała". Nie kupuję tego.

O.

I pewnie znowu byłaby to Natasza? Podciągnęliby to tekstem o resocjalizacji i ze dobro zawsze wygrywa xD
Oj tam.. Sama mówiłaś że nie zawsze trzeba tak samo, są usta, uda, dłonie, stopy xD Bucky da radę xD 
/Nope, ona nie łączy w sobie czerwonego i niebieskiego. Wstawiliby Mary Jane i wszyscy byliby zadowoleni! A tak apropo bojowych bikini - blog z serii "Hawkeye Initiative": klik.
/Ale i tak biedny Bucky... Toć ta walka o wolność wykończy go jak żadna inna. Biedny przez tydzień się nie pozbiera. I nie usiądzie, żeby pokontemplować nad swoim zwycięstwem...
S: Jakie masz najpiękniejsze wspomnienie? Obrazek wyryty w pamięci?
 Nie potrafię wskazać jednego konkretnego. Ciężko byłoby mi wytypować też dwa lub trzy, ponieważ mam wiele wspomnień, które są dla mnie bardzo ważne i szczególne z różnych względów, uszczęśliwiały mnie w różny sposób. I to mnie właśnie cieszy. Że mam ich już tak wiele, że wybór jest trudny.
B: WIESZ.. I vice versa?
 Ale co "WIEM"? Że on też mnie znosi równie długo? No tak, to raczej nie do uniknięcia i ciężko byłoby zmienić to, że znamy się tak samo długo.

o.

Tylko lepiej jakby część zdjęć była bez stroju xD wtedy to może nikt by nie usnął xD
A może to by akurat trafiło na pościel, ścianę etc i nie zaraziłby się? :p albo mniej by przejął i za każdym wy**** coraz mniej by przejmowali? :p
/Ale wtedy dla równowagi musieliby dać też coś dla osób preferujących płeć żeńską. A to w sumie nie byłoby raczej problemem, biorąc pod uwagę fakt, że bojowe bikini wciąż są bardzo popularne :P
/Z każdym kolejnym razem? To ile miałoby ich być? Chcesz, żeby biedny wylądował na wózku albo coś :P? Zapominasz chyba, że tam Steve jest kilkukrotnie silniejszy i kilkukrotnie bardziej wytrzymały. Biedny Bucky...
S: To przepraszam. Dzieci są twoją duma?
 Ależ oczywiście, że tak. Największą.
B: myślałam, że znacie się dłużej. A ile konkretnie jesteście ze sobą?
 Ciężko stwierdzić, ile tak naprawdę się znamy, bo jak to policzyć? Odjąć te siedemdziesiąt lat, nie odejmować, odjąć tylko część? Poznaliśmy się, kiedy miałem osiem lat. Teraz mam... no, powiedzmy, że trochę więcej. Kiedy się to odejmie, wychodzi, że znamy się od około trzydziestu trzech lat. Jesteśmy ze sobą od... Jakiś siedemnastu... I, o Boże, nie dość, że jestem stary, to jeszcze znoszę go tak długo!

Astrid Löfgren

N, dokładnie, a do tego te wszystkie Oscary to się nam należą!
Och, to dobrze, bo ja już sama nie wiem, co mówię.
/Wszystko się nam należy! W końcu jesteśmy Wallenrodem narodów, to powinno się docenić! Ale jest na to sposób! Nagrywajmy jeszcze więcej podróbek zachodnich filmów, a także jeszcze więcej wojennych dramatów! Broń Boże nie nagrywajmy niczego oryginalnego! 
/Może zrozumiałam właśnie dlatego, że sama często nie mam pojęcia, o co mi chodziło, kiedy coś pisałam/mówiłam :P?
Steve, pewnie się boi. Te protezy to coś jak proteza Bucky'ego? W zakresie połączenia z nerwami.
Ugh, brzmi poważnie. Świetnie, że chce wykorzystać swoje umiejętności w takim celu. Tylko że pewnie później koszt takiego zabiegu przewyższyłby kieszeń nie jednego potrzebującego...
/Proteza Bucky'ego jest nie tylko oparta na nieco starszej technologi, ale też... bardziej inwazyjna. Tak chyba można to nazwać. Głównie ze względu na jego siłę oraz zwiększoną wytrzymałość kości. Gniazdo protezy w jego przypadku jest połączone z fragmentem pokrytego metalem szkieletu, by nie doszło do sytuacji, w której proteza zwyczajnie mogłaby oderwać się od jego ciała. W przypadku zwykłego człowieka, który nie ma w planach... sam nie wiem, zatrzymywania odlatującego śmigłowca gołymi rękoma, aż taka ingerencja w ciało nie byłaby konieczna. Jednak samo gniazdo musiałoby zostać operacyjnie przyłączone do ciała i nerwów. 
/Cóż, powiedzmy że... Ian sam mówił, że chce robić coś dobrego, by nie być jak... swój biologiczny ojciec. Wie, kim on jest, rozmawialiśmy o tym. O tym, że nie musi niczego nikomu udowadniać także, ale nie możemy mu tego zabronić. To dla niego pewnego rodzaju motywacja.
/A co do kosztów takich urządzeń, to wchodziłby one w skład zaplecza protetycznego Stark Industrice, będąc dzięki tym finansowanymi przez fundacje Starka. Odkąd Tony stał się... nazbyt dojrzały na latanie w zbroi, robi więcej dobrego niż kiedykolwiek przedtem.
Bucky, chodziło mi o to, dlaczego mają zakaz dorastania akurat do nastoletniego wieku, a nie na przykład do przedszkolnego.
 Przyznaję, że nie analizowałem wszystkich "za" i "przeciw" każdego progu wiekowego, a wybrałem wiek nastoletni właśnie dlatego, że w taki dzieciaki zaczynają wchodzić. Nie potrafiłbym wskazać najlepszego wieku, z którego nie chciałbym, żeby dzieci wyrosły, bo... Każdy ma w sobie coś takiego, czego zwyczajnie nie chciałbym pominąć.

o.

Idealny na pokaz slajdów przed szeroką publicznością xD
No to dając się wy****** wypompuje ze Steve jego poglądy xD a gdy ten będzie "osłabiony" wbije mu odpowiednie xD 
/Nie no, nie narzekałabym, gdyby podczas patriotycznej przemowy puszczano mi podobne slajdy. Zanudziłabym się pewnie, ale byłoby chociaż na czym oko zawiesić :P
/Znając szczęście i genialne plany Bucky'ego, to wypompowując te poglądy ze Steve'a, przepompuje je na siebie. Tak, znając jego, tak właśnie by się to skończyło.
S: Co on ci robi takiego? Przemoc w rodzinie, chcesz o tym porozmawiać? Zupa była za słona? 
 Mogę zażartować, że się go boję przez jego humorki, ale nie potrafię i nie zamierzam żartować z przemocy domowej. To zdecydowanie nie są żarty dla mnie.
B: A co on pies do tresowania?
 Znam tego typa od ponad trzydziestu lat, jestem z nim od kilkunastu, więc mogę tak mówić.