2 marca 2017

Astrid Löfgren

N, hmm, mi się wydaje, że to jest jak na AA, że każdy może zabrać głos, jest jeden prowadzący z ich środowiska, w tym wypadku właśnie Sam.
Tu masz rację. Ilość koszmarków opkowych wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości "idoli". Z tej perspektywy jest ich rzeczywiście zdecydowanie więcej i to tylko na naszym podwórku.
/Póki Marvel nie powie nam, jak jest - a raczej nie powie, bo zrobiłby to choćby w prelude do CA:WS - to nie będziemy mieć stuprocentowej pewności. Chyba, że będzie jak z Clintem i dopiero po tych kilku latach dowiemy się o nim czegoś istotnego.
/Te o Bieberze są najgorsze. I nie do końca pojmuję zamysły autorek, choć idą chyba w stronę "łobuz kocha najbardziej". Dlatego ich idol pije, pali, ćpa, pomiata kobietami, śpi ze wszystkim, co nie ucieka na drzewo, jest chamski i nieokrzesany, a naszą Maryśkę na początku traktuje jak ścierkę. 
Steve, powiedziałbyś, że na siebie i dalej być milczał. On by sobie pogadał i może by się zastanowił. Zabrzmiało to trochę tak, jakby Sam obwiniał cię za humorki Bucky'ego.
 Jeśli chodzi o Sama, to tylko tak powiedziałem, to żart. Jeśli on mówi coś w podobnym tonie, to szybko się reflektuje i wiem, że tak naprawdę to nie moja wina. A Bucky... Czasem naprawdę nie wiem, jakiej reakcji się po nim spodziewać. Dlatego już boję się, jak zareaguje na to, że jednak nie zignorujemy jego urodzin.
Bucky, ani jedno, ani drugie. Bez myślenia daleko nie zajdziesz.
 Em... Więc chodzi o to, że powiedziałem, że nie jestem Steve'em? Albo o to, że...? Dobra, więc o co?

o.

No, że się powtarzają i kopiują, o. Może nie że od razu plagiat, ale wiesz co mam na myśli xD Bo te dwa filmy nie są ciągiem tej samej historii? xD Są traktowane jako osobne xD
 Ale ich filmy i tak już wyglądają w taki sposób, ponieważ są wyjątkowo schematyczne. A najlepsze jest to, że od "Pierwszej klasy" do "Apokalipsa" minęło... prawie trzydzieści lat, a żadna postać się nie postarzała :P! To są lata 90, a Magneto urodził się w latach 30 i w wieku 60 lat wygląda tak :P Nawet nie posiwiał!
S: Ciśnie mi się coś na usta, ale się powstrzymam.
 I bardzo się z tego cieszę.
 B: To czyje zdjęcie?
 Nieważne. Mam iść na przód, nie? Więc nie cofajmy się więc w przeszłość.

Astrid Löfgren

N, i to jest najbardziej sensowne. Nigdy tej placówki nie sprawdzałam, ale w sumie to jest jakiś trop.
Setki nastolatek to sobie wyobraża i publikuje. Kiedyś była taka analizatornia, bodajże "Mury niewiedzy i ściany tępoty" albo na odwrót, nieważne. To było właśnie z dekadę temu. Tam było takich opek porównywalnie wiele, jak jest dziś. Wtedy był boom na Tokio Hotel, Us5 i inne Killerpilze (nie wiem, czy tak to się pisze) i ten boom był baaaaardzo widoczny. 
/Kiedy robiłam research, szukałam adresu Steve'a, położenia banku i miejsca, w którym pracował Sam. Tylko z bakiem jest problem, ponieważ placówka tak naprawdę leży w Nowym Jorku. Ale Dom Weterana, w którym pracował Sam, to prawdziwa placówka, która pomaga weteranom w powrocie do zwyczajnego świata i wyciąga ich z bezdomności, pomagając znaleźć zatrudnienie.
/Pierwszy boom opkowy nastąpił właśnie za sprawą Tokio Hotel czy Jonas Brothers i kiepskie twory zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczy, ale w porównaniu do liczy koszmarków na temat "Zmierzchu", "Igrzysk śmierci" czy Justina Biebera, One Direction oraz im podobnych gwiazdorów, to był mały pikuś. Chociaż wszystko zależy jeszcze od tego, czy patrzymy tylko na polską ciemną stronę fan fiction, czy bierzemy pod uwagę też zagraniczne twory. 
Steve, postaw go przed lustrem, stań za nim i pokaż, jak wiele osiągnął.
Wykluczają cię ze świętej trójcy. To niesprawiedliwe. 
 Jak znam Bucky'ego, tak pewnie spytałby na co ma patrzeć, a potem stwierdziłby, że on tu niczego nie widzi, mam mu dać spokój i mam za nim nie stawać, bo wgniecie mnie w to lustro i na tym skończą się moje wymysły. Jestem tego pewien na jakieś dziewięćdziesiąt procent. A jeśli powiedziałbym, że krokiem w przód jest choćby to, że tu jestem i może wgnieść mnie w to lustro, to kazałby mi "się chrzanić", jak lubi mówić, i poszedłby sobie. A Sam pytałby się, co takiego znowu zepsułem i co zrobiłem Bucky'emu.
Bucky, czy ty siebie słyszysz? 
 Nie bardzo. Głównie mówię to, co mi ślina na język przyniesie. A co? Chodzi o brak zainteresowania twoją opinią czy o to, że mam gdzieś fakt, że zapominam o dość... mało istotnych sprawach? 

o.

Jak mają się do czegoś odnosić, czy trzymać się tych samych ram, to może wyjść, że robią plagiat? Że nie kręcą czegoś nowego tylko wałkują to samo i nie są w tym najlepsi xD

Zapowiada się ciekawie! Chcoć troche bym tam szyk w zdaniu pozmieniała miejscami, ale mam nadzieję na szybki ciąg dalszy xD 
/Ale kogo oni mają plagiatować? Siebie :P? Po prostu ich uniwersum nie ma sensu, a akcja DofFP wyklucza te z "Apokalipsa" i "Logana", bo skoro uratowali świat, to dlaczego za chwilę go rozwalają, ratują, znowu rozwalają... Mają kiepskie podejście do filmów i powinni wziąć przykład z Disney'a-Marvela: kilka "mniejszych" filmów, a nie rozwalanie całego świata w każdym filmie.

/Ze zwróceniem uwagi poczekam do rozdziału drugiego albo trzeciego, żeby jej czasem nie przepłoszyć, bo zapowiada się interesująco. W końcu coś oryginalnego na wattpadzie.
S: a wiesz ze teraz jeśli nie zdążysz pogodzić się z Bucky'm to przy dziecku tym bardziej nie dasz? 
 Wiem, co i jak powinienem zrobić, więc naprawdę nie musisz się tym martwić.
B: mówisz o siostrze czy o kimś nie wiem?
 Nie spotykałem się z Beccą. Chciałem, ale to równałoby się ściągnięciu jej na głowę sporych kłopotów, więc tylko patrzyłem na nią kilka razy z daleka.

o.

No wiesz, chcieli powiew świeżości dla filmu i historii ich xD Plus może Rebeka nie chciała grać? :p
 Ale filmowa historia Raven kupy się nie trzyma, jeśli spojrzy się na "oryginalną" trylogię i na "nową" trylogię. Ale to nic niezwykłego, chyba nikt nie potrafi ogarnąć ich chronologii i historii, nawet sam Fox :P Marvel też ma z tym problemy (daty narodzin Bucky'ego, czas akcji IM1 i IM2, braki wytłumaczenia dla nieobecności SHIELD i innych bohaterów, ignorowanie wydarzeń z seriali itp. itd.), ale nie aż tak. 

+ Znalazłam fajne Stucky AU na wattpadzie - klik.
S: za jakiś czas zostaniesz ojcem a to bardziej wymagajace jest.
 Wiem. Dlatego korzystam póki mogę z tego, że jeszcze mogę zachowywać się tak, nie inaczej. Bucky'ego w końcu wychowywać nie trzeba.
B: to za chwilę zaczniesz robić więcej i więcej i wyjdziesz na prostą
 Dobry żart. Robię tak ogromne kroki w przód, że cały czas trzymam w rzeczach zdjęcie kobiety, z którą ostatni raz rozmawiałem 7 lutego 2016 roku i... no, resztę przemilczę. W takim tempie wyjdę na prostą może za jakieś dziesięć lat.

ASTRID LÖFGREN

N, właśnie o tym mówię. Skoro pracuje z osobami z PTDS, to albo jest to na zasadzie doświadczeń, jak czasem bywa przy AA, albo ma jakiś papier. Mogliby coś więcej o nim napomknąć, bo to w sumie jest ciekawe.
Auć :( Meble i małe palce to zło.
Domena nastolatków - jestem taki/a dorosły/a! Chyba każdy kiedyś taki był, więc generalizacja nie byłaby czymś niepoprawnym. To przecież typowe dla tego wieku, że dorosłość zderza się z infantylizmem, a dzieciaki myślą, że pozjadały wszystkie rozumy. Ciężki okres. Chociaż wiadomo, u jednych jest to silniejsze, u innych niemal niezauważalne. Autorki opek są na pewno w tej pierwszej grupie. 
/Sam raczej nie ma żadnego papierka i w sumie od kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w kinie, zakładałam, że to weteran, który pomaga innym weteranom i nie ma żadnego specjalistycznego wykształcenia, prócz papierka, który zezwala mu na pracę. Placówka, w której pracował Sam, jest przecież prawdziwa i wszystko można sprawdzić. Jak skończę "Niebo..." i zanim zabiorę się za drugą część "Zavzedki", naskrobię sobie tekst o Samie. Takie pre-CA:WS.
/Jest typowe, każdy przechodził kiedyś przez podobny etap, ale teraz jest to bardziej widoczne niż kiedykolwiek przedtem, bo dostęp do internetu i elektroniki jest prostszy niż kiedykolwiek przedtem, a i pewne zachowania uległy zmianie. Trzynaście lat miałam tę dekadę temu i nie wyobrażam sobie wrzucać do sieci swoich wypocin, w których radośnie skrobałabym koślawe opisy "scen dla dorosłych", i takich opek było wtedy jakoś mniej. Z czasem zaczęło ich przybywać coraz więcej, najpierw na onecie czy blogspocie, a później na wattpadzie i podobnych platformach. Bo blogger jest już passe, jeśli chodzi o ff ;)
Steve, a obecnie czego dotyczą jego dramaty? Jeszcze gorszy? To się tak da? 
 Obecnie Bucky zdaje się przechodzić przez kryzys wieku... Cóż, nie do końca wiem jak ten kryzys sklasyfikować, ale to nie nazewnictwo jest ważne. Bucky obecnie przeżywa to, jak mało osiągnął i jak mało dokonał przez ostatnie lata, nie zauważając chyba tego, jak daleko zaszedł. I tak, Sam naprawdę robi się coraz gorszy. On i Bucky powinni mieć zakaz przebywania w jednym pomieszczeniu. Wychodzi z nich to, co najgorsze.
Bucky, po to, żebym uwierzyła, że masz dobre intencje, a tak naprawdę kłamiesz jak z nut dalej. Takie uśpienie wroga. Może i rozmawialiśmy, mnie w tej kwestii pamięć zawodzi.
 Ale dlaczego ma mnie obchodzić to, że uwierzysz albo nie w moje dobre intencje czy ich brak? To twoja sprawa, nie moja. No i skoro nie pamiętasz, to znaczy, że coś pokręciłem. Nie jestem Steve'm, żeby powiedzieć ci, o czym rozmawialiśmy 15 kwietnia 2015 roku. Właściwie to nawet nie powiem ci, o czym rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu. Nie magazynuję takich informacji.