N, właśnie o tym mówię. Skoro pracuje z osobami z PTDS, to albo jest to na zasadzie doświadczeń, jak czasem bywa przy AA, albo ma jakiś papier. Mogliby coś więcej o nim napomknąć, bo to w sumie jest ciekawe.
Auć :( Meble i małe palce to zło.
Domena nastolatków - jestem taki/a dorosły/a! Chyba każdy kiedyś taki był, więc generalizacja nie byłaby czymś niepoprawnym. To przecież typowe dla tego wieku, że dorosłość zderza się z infantylizmem, a dzieciaki myślą, że pozjadały wszystkie rozumy. Ciężki okres. Chociaż wiadomo, u jednych jest to silniejsze, u innych niemal niezauważalne. Autorki opek są na pewno w tej pierwszej grupie.
/Sam raczej nie ma żadnego papierka i w sumie od kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w kinie, zakładałam, że to weteran, który pomaga innym weteranom i nie ma żadnego specjalistycznego wykształcenia, prócz papierka, który zezwala mu na pracę. Placówka, w której pracował Sam, jest przecież prawdziwa i wszystko można sprawdzić. Jak skończę "Niebo..." i zanim zabiorę się za drugą część "Zavzedki", naskrobię sobie tekst o Samie. Takie pre-CA:WS.
/Jest typowe, każdy przechodził kiedyś przez podobny etap, ale teraz jest to bardziej widoczne niż kiedykolwiek przedtem, bo dostęp do internetu i elektroniki jest prostszy niż kiedykolwiek przedtem, a i pewne zachowania uległy zmianie. Trzynaście lat miałam tę dekadę temu i nie wyobrażam sobie wrzucać do sieci swoich wypocin, w których radośnie skrobałabym koślawe opisy "scen dla dorosłych", i takich opek było wtedy jakoś mniej. Z czasem zaczęło ich przybywać coraz więcej, najpierw na onecie czy blogspocie, a później na wattpadzie i podobnych platformach. Bo blogger jest już passe, jeśli chodzi o ff ;)
Steve, a obecnie czego dotyczą jego dramaty? Jeszcze gorszy? To się tak da?
Obecnie Bucky zdaje się przechodzić przez kryzys wieku... Cóż, nie do końca wiem jak ten kryzys sklasyfikować, ale to nie nazewnictwo jest ważne. Bucky obecnie przeżywa to, jak mało osiągnął i jak mało dokonał przez ostatnie lata, nie zauważając chyba tego, jak daleko zaszedł. I tak, Sam naprawdę robi się coraz gorszy. On i Bucky powinni mieć zakaz przebywania w jednym pomieszczeniu. Wychodzi z nich to, co najgorsze.
Bucky, po to, żebym uwierzyła, że masz dobre intencje, a tak naprawdę kłamiesz jak z nut dalej. Takie uśpienie wroga. Może i rozmawialiśmy, mnie w tej kwestii pamięć zawodzi.
Ale dlaczego ma mnie obchodzić to, że uwierzysz albo nie w moje dobre intencje czy ich brak? To twoja sprawa, nie moja. No i skoro nie pamiętasz, to znaczy, że coś pokręciłem. Nie jestem Steve'm, żeby powiedzieć ci, o czym rozmawialiśmy 15 kwietnia 2015 roku. Właściwie to nawet nie powiem ci, o czym rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu. Nie magazynuję takich informacji.
N, i to jest najbardziej sensowne. Nigdy tej placówki nie sprawdzałam, ale w sumie to jest jakiś trop.
OdpowiedzUsuńSetki nastolatek to sobie wyobraża i publikuje. Kiedyś była taka analizatornia, bodajże "Mury niewiedzy i ściany tępoty" albo na odwrót, nieważne. To było właśnie z dekadę temu. Tam było takich opek porównywalnie wiele, jak jest dziś. Wtedy był boom na Tokio Hotel, Us5 i inne Killerpilze (nie wiem, czy tak to się pisze) i ten boom był baaaaardzo widoczny.
Steve, postaw go przed lustrem, stań za nim i pokaż, jak wiele osiągnął.
Wykluczają cię ze świętej trójcy. To niesprawiedliwe.
Bucky, czy ty siebie słyszysz?