N, och, tak cudnie przewidziałaś te tytuły, że aż nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę je na plakatach i wręcz obrażę się śmiertelnie, jeśli przetłumaczą inaczej.
No przecież, że "przed" i "po" kuracji odchudzającej i regularnych wizytach w spa. Lód mu widocznie już nie wystarcza.
/Mogliby jeszcze postawić na kontrowersję i przetłumaczyć Winter Soldiera na Wyklętego Żołnierza, żeby nawiązać do czerwonej gwiazdy. Jeden człon by się zgadzał, więc ludzie nie mogliby się aż tak czepiać, a i darmowa reklama sama by się kręciła.
/Jak nie wystarcza? A myślisz, że dlaczego ma tak puszyste włoski i wygładzone zmarszczki? Zgadał się ze Steve'm i razem uzupełnili zapasy, dlatego tacy gładziutcy na tym promo.
Yelena, czyli traktować możliwie normalnie, jak się da. Jaką ja mam wielką nadzieję, że z tobą u boku chociaż trochę mu się polepszy.
W sumie chyba nawet nie warto próbować, bo i tak mu nic nie smakuje. Oho, to co takiego mu podałaś?
/I tak nie jest z nim aż tak źle. Chodzi, mówi, jakoś daje sobie radę wśród ludzi, potrafi powiedzieć "nie" i potrafi o siebie zadbać. Jakoś i nie zawsze mu to wychodzi, ale jednak.
/Nie powiedziałabym, że zupełnie nic. Chyba lubi kawę, wszystko związane z czekoladą i jabłkami, bo jakoś mniej się krzywi, gdy to je, i... na pewno coś jeszcze można by tutaj dopisać, ale aktualnie nic takiego nie przychodzi mi na myśl. I spokojnie, to nie Jimmy'ego zatrułam. Był taki jeden facet, Peter. Sytuacja zmusiła mnie do ugotowania czegoś i cóż, okazało się, że można spieprzyć makaron z serem.
Steve, nawiązujesz teraz do kontrolowania obdarzonych?
Jak by nie zareagował i tak pewnie zrobisz wszystko, co w twojej mocy, by mu pomóc.
/Każdy obdarzony z listy SHIELD to numer, nazwisko, imię i umiejętność. Jest tam wyczerpujący i szczegółowy opis wyników, umiejętności oraz potencjalne możliwości zastosowania taktycznego danego obiektu. I tylko kilka suchych faktów o tym, kim ta osoba jest - jej wiek czy stan cywilny. Przecież nie to jest dla nich ważne. To tylko ludzki arsenał, kolejny etap w wyścigu zbrojeń. Nic poza tym.
/Buck to mój przyjaciel. Zrobię wszystko, co będzie konieczne.
James, można powiedzieć, że to to samo. Dystans to w końcu chłodne podejście, bez emocji, tak samo jak zobojętnienie. Możesz spróbować treningów relaksacyjnych, raczej ci nie zaszkodzą. I co, tak jest lepiej, nie? Bez tego ogromnego stresu, a przynajmniej jego części.
Naprawdę nigdy nie śniło ci się coś naprawdę przyjemnego?
/Treningi relaksacyjne? Czyli co, mam zacząć uprawiać jogę i medytować dla relaksu? To nie dla mnie, a przynajmniej nie to drugie. Wywołałoby to raczej efekt odwrotny od oczekiwanego i tylko bardziej bym się zirytował. A tego wolę uniknąć, bo jest mi dobrze tak, jak jest teraz. Jakbym zrzucił ciężar z pleców i wreszcie mógł stanąć prosto. A może nie tyle prosto, co prościej niż przedtem.
/Zależy, co masz na myśli mówiąc "coś naprawdę przyjemnego". Czasem wracają do mnie wspomnienia sprzed wojny, ale są o wiele mniej wyraźne od tych z czasów, kiedy byłem z Hydrą. I o wiele rzadsze.