14 kwietnia 2016

STUCKYHOLICZKA

W sumie to tamten filmik chciałam Ci przesłać, ale jest on bezsensowny xD I moja wina, bo mogłam napisać tak jak kiedyś N:... xD Więc wybacz mi! Upadam na kolana! xD
Jeśli wolisz, to może skup się na #35 a nie na miniaturce, wiesz priorytety i te sprawy xD
Mnie w sumie też, nawet nie wiem kogo się paruje między babkami, tj pamiętam że Buffy i Willow, ale tak to nic mi nie wiadomo xD
/W sumie to oba są bezsensowne, więc dużej różnicy nie było :P
/A tam, Bucky ucieszy się, że będzie miał tydzień przerwy, i że nikt w tym czasie mu nie do kopie. A jakby co, zawszę mogę zorganizować kolejny "Powrót...". W końcu kto nie lubi "starego" Bucky'ego? Mam już zaczęte "Dom", "Dzieci" i "Bazukę", jeśli dołożę do tego też #35, nie skończę żadnej z nich. Najpierw skończę jedno, potem zabiorę się za następne.
/Chciałam podać tutaj kilka par k/k, ale właśnie uświadomiłam sobie, że chyba nawet żadnych nie znam.
Coś Ty taki skromny? Przyznaj się, że chętnie byś porozdawał autografy xD
Czego byś najbardziej chciał nauczyć kolejne pokolenia? 
/Cała ta medialna otoczka to tylko dodatek do tej pracy, nie jej główny sens. Czasem bardzo uciążliwy dodatek.  
/Tego, że nigdy nie należy się poddawać. Jestem dzieciakiem z Harlemu, który wplątał się w lewe interesy, gdy był jeszcze młody i głupi, miałem na sumieniu mniejsze i większe grzeszki, ale wyszedłem na ludzi i wszystkim tego życzę. Odnalezienia swojej drogi, swojego celu.
Mnie ochrzczono w wieku czterech lat. Chyba byłam na tyle świadoma, że na palcach potrafiłam pokazać ile mam lat. Tylko pewnie byłby mały odsetek ludzi, którzy w dorosłym wieku chcieliby przynależeć do jakiejś wiary?
/A mnie obrzezano, kiedy miałem osiem dni, bo taka jest tradycja. Można by powiedzieć, że to w pewnym sensie okaleczenie na całe życie, bo tak zapisano to w Torze. Spytaj kogoś, czy potrafi podać jakiś racjonalny argument uzasadniający ten nakaz, a najpewniej nie będzie potrafił podać prostej odpowiedzi. 
/Jeśli ktoś chciałby należeć do jakiejś wiary, robiłby to nawet bez narzucania mu jej, gdy był nieświadomym dzieckiem. Przynajmniej ja tak uważam.

Astrid Löfgren

N, to prawdziwa zagadka, bo przecież wcześniej podbijał do Lagerthy. Widocznie lubi różnorodność.
Oni pokażą pazurki, widać to po nich i słychać. Bardzo mącą, szczególnie jeśli chodzi o Flokiego, więc nudy nie powinno być.
Właśnie próbuję sobie przypomnieć jak to było z tym Harabardem. W trzecim sezonie chyba było trochę wyjaśnień odnośnie jego osoby.
Znaczy Floki to taki wikiński Jezus? :P Musiałabym to jeszcze raz zobaczyć, ale prawie mamy odpowiedź: Harabard to Odyn, Floki to jakiś inny bóg.
Hah, widziałam, ale w sumie nie jęknął jakoś szczególnie, więc może jakieś wzmocnienie ma, czy coś. Matko, co ja plotę.
/Ja rozumiem, że Lagertha dała mu kosza, ale nie sądziłam, że aż tak obniży po tym standardy. Już prędzej widziałabym go kręcącego z Kwenthrith, bo tutaj mógłby coś tym osiągnąć. Jest dobry w manipulacji, a dzięki temu mógłby ułatwić sobie przejęcie Mercii.
/Ciekawi mnie tylko skąd ta zmiana i zrobienie z Halfdana Czarnego brata, nie syna Pięknowłosego. I muszę przyznać, że co jak co, ale włosy Harald ma zacne ^^. Szczególnie widoczne było to w scenie, gdy rozczesywał je w porcie.
/Ponoć Floki jest w pewnym sensie odpowiednikiem Heimdalla, nie Lokiego, choć krążyły takie pogłoski. W końcu Floki to także strażnik choć nie mostu, a tradycji. Ale to dość naciągane.

/Na pewno nauczył się na błędach i teraz nie rozstaje się z ochraniaczem. Tak, to sensowne wytłumaczenie. Albo jęczał, ale w środku, żeby nie pokazać, że zrobiło to na nim wrażenie :P
Sam, a reagujecie zwykle wy? Macie w ogóle rozsiane po kraju bazy? Może głupie pytanie, ale w sumie to nie wiem jak to jest z tymi lokacjami.
/Staramy się reagować każdorazowo, choć zazwyczaj a raczej zawsze nie tylko my podrywamy się na nogi na alarm.
/I nie, niestety nie mamy baz w całym kraju. Mamy dwie, obie zlokalizowane w Nowym Jorku. Ale kiedy zajdzie taka potrzeba, możemy korzystać z siedzib SHIELD. Jednak czasem i to jest zbyt mało.
James, nie.
Neh, nie zrobię ci tego. Jeszcze mi potem zarzucisz, że coś ci sugeruję.
No szok, bo tego to się po wyszkolonym żołnierzu nie spodziewałam. Chyba miałeś wtedy gorszy dzień.
A co ty byś nią mógł robić delikatnie? Ciężka, śliska, silna, więc nawet nie wiem, czy by się dało. Chyba, że próbowałeś i się udało, wtedy cofnę swoje słowa.
Właśnie nie, tym razem tak nie pomyślałam. Zastanawiam się, jak bardzo musi być do dupy, że ratujesz się humorem. W sumie nie wiem, czy tak jest, ale sama tak mam i dlatego o tym pomyślałam.
/Och, nie udawaj, że nie spodziewałaś się takiej odpowiedzi. Ale chociaż staram się udawać, to już coś.
/Czyli co, kolejny raz mówisz, że jest coś, co chciałaś mi powiedzieć, ale potem zmieniasz zdanie i jednak mi tego nie mówisz? To jest niesprawiedliwe. Chyba, że ciągle mścisz się za ruletkę? Przecież mówiłem, że nie pamiętam wszystkiego, co z tym związane. Bo mówiłem?
/Wtedy często miewałem "gorsze dni". Wiesz, pranie mózgu, programowanie, te sprawy. Czasem , kiedy nie wgrywali mi parametrów potrzebnych do kolejnej misji, myślałem wtedy bardzo... jednotorowo? Schematycznie? Nie wiem, jak to nazwać. Grunt, że potem to poprawili.
/Z tym "delikatnie" to chodziło mi raczej o nie rozgniatanie niczego w dłoni i nie wyrywanie drzwi z zawiasów. Ale tak, czasem udaje mi się dozować siłę na tyle, by robić coś tak "delikatnie", jak zrobiłby to normalny człowiek.
/Jest dobrze... Jest źle.

STUCKYHOLICZKA

Kurczę, mogłam napisać, że krzyż był do Ciebie - ale pociągnę temat z Bucky'm xD
Jak Ci miniaturka idzie?  
O Boże, padam tu ze śmiechu : [link] muzyka, nauczyciel xD
Ale tego nie czaję: [link]
A paringi kobiece lubisz? 
/Znowu moja wina :P Po prostu założyłam, że skoro rozmawiałaś z Bucky'm o różańcu, to z krzyżem też było do niego.
/Jak po grudzie. Nie miałam ostatnio czasu, by nad nią przysiąść, ale postaram się skończyć ją do weekendu. Ale za to notka #35 nie pojawi się na czas, bo przyznaję, nawet jej nie zaczęłam, a nie mam już notek na zapas. 

/Ten pierwszy filmik jest sklecony tak cudownie, że aż nie mogę się na niego napatrzeć. i jeszcze to "Loki / Tony Stark - Prostitute And Playboy" w polecanych. Tja, podziękuję.
/Preferuję jednak pary m/k, kilka m/m też lubię, ale przyznaję, nie zdarzyło się jeszcze, żeby zainteresował mnie jakiś związek k/k.
Ale wiele też tracisz Sam. Nie tylko pidżamę xD
Masz jakiś fanklub? 
Nie jest oczywiście tak, że w ogóle nie korzystam z internetu. Korzystam, czasem całkiem sporo, ale zwyczajnie unikam wyszukiwania informacji o sobie, czy o osobach, które znam. Czasem ludzie wypisują takie bzdety, że można albo się z tego śmiać, albo się wściec. A co do do fanklubu, coś tam pewnie by się znalazło.
A, więc sobie nic z nią nie zrobię xD
W sumie jakbyś umierał to i ja mogę Cię ochrzcić nawet wodą z butelki.. Jakbyś tak kiedyś chciał.
W sumie to muszę przyznać, że gdy zestawi się polanie głowy wodą i obrzezanie, ta pierwsza opcja brzmi jednak bardziej zachęcająco. Szkoda tylko, że szczeniaka nikt o zdanie nie pyta, tylko ciacha. Dlatego takich decyzji nie powinno narzucać się już za dzieciaka, a pozwolić na podejmowanie ich, gdy człowiek jest już odpowiednio świadomy i dojrzały. 

Astrid Löfgren

N, z Egberta robią się ciepłe kluchy przy Judith. A to niedobrze, jest w końcu królem. Prędzej jednak jego syn załatwi sprawę, tak mi się przynajmniej wydaje. Egbert musiałby mieć bardzo mocny powód, żeby ją zabić, wygnać, cokolwiek, a na to się nie zapowiada, skoro ją kocha, jak mówi, i bla bla, love story pełną parą.
Sporo na to wskazuje, że to jej intryga. Dziwnie spokojnie podeszła do relacji Chinki z Ragnarem. A kiedy pojawił się Harald, nawet z ich spojrzeń można było przypuszczać, że coś jest na rzeczy. Poza tym cały czas mam nieodparte wrażenie, że Aslaug robi cały czas kroczki w przód, żeby ukatrupić Ragnara.
Ponoć tak podają skandynawskie sagi. Możliwe, że właśnie o to przywództwo w gruncie rzeczy chodzi.
No i właśnie, znów zaczyna się robić zbyt dużo symboliki, bo podejrzewam, że to jednak nie tylko pieprzenie się na mokrej trawce, ale jakiś przekaz. Harabard może być ucieleśnieniem któregoś z bogów (nie zdziwiłabym się, gdyby Lokiego, bo wszystkim mąci w głowach), co z automatu łączy się z Flokim, który jest bardzo, ale to bardzo wierny swoim bogom. Wspólnym mianownikiem jest Aslaug, która jest wieszczką. Tylko co dalej? Mam nadzieję, że z późniejszych odcinków będzie dało się wywnioskować, o co chodziło. 
/Do teraz nie mogę pojąć, co odbiło Egbertowi, że zabrał się za synową. Jakiś kryzys wieku średniego, czy co? Poszerzanie granic już mu nie wystarczało, więc postanowił podbić też Judytkę?
/O ile za Aslaug (ciągle wydaje mi się, że to Asulg, nie wiem dlaczego) nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam, to za to Harald i jego braciszek zapowiadają się naprawdę ciekawie i widać, że mają potencjał. Mam nadzieję, że tego wątku nie skopią tak, jak tego z Chinką.
/Ponoć Harabard to Odyn we własnej osobie, który także miał w zwyczaju odwiedzanie samotnych kobiet, które z jakiś przyczyn nie mogły zajść w ciąże, i pomagał im w rozwiązaniu tego problemu. Poza tym Harbard to ponoć jedno z imion Odyna. Choć równie dobrze może być skandynawskim odpowiednikiem Rasputina :P A jeśli chodzi o Flokiego, zaciekawiło mnie to, co dokładnie miał na myśli jasnowidz przy ich ostatniej rozmowie, mówiąc, że czekał na niego setki lat. Poza tym, w S03E06, kiedy Floki przybił zabić Athelstana, widać, że kiedy wysiada z łodzi, którą przypłynął, nie dobija do brzegu. Wysiada dobrych kilka metrów od niego, po czym wydaje się kroczyć po wodzie, nie zauważony przez nikogo. Jest to około 38-39 minuta odcinka. 

/A jeśli chodzi o Bucky'ego i cios poniżej pasa - niby oczywiste, a on do teraz się tego nie nauczył, bo na jednym z klipów widać, że właśnie tam obrywa od Natashy. Ale przynajmniej nic dziwnego, że potem się wkurzył :P 
Sam, czyli wtedy, kiedy zaatakują? Jaki jest wasz przeciętny czas reakcji na jakieś wydarzenie z Hydrą związane? 
Tak, właśnie wtedy, kiedy przypuszczą atak. Czasem możemy zareagować niemal natychmiast, a czasem mija sporo czasu, zbyt dużo, zanim uda się nam dotrzeć z bazy na miejsce. Wszystko zależy od tego, gdzie dokładnie zaatakują i w jaki sposób.
James, no dziękuję, że tak we mnie wierzysz. Chociaż jeden, który docenia nie przypalenie makaronu.
A, bo byś pewnie za chwilę walnął jakiś błyskotliwy komentarz i by mi się smutno zrobiło. Ale jeszcze mogę nadrobić braki i jednak ci tego nochala utrzeć.
O jeny, seeeerio? Przecież walenie poniżej pasa to oczywista oczywistość!
No ja wiem, wiem. Ale trochę się nauczyłeś dozować siłę, nie? No właśnie.
Oczywiście, że dobrze, więc się cieszę póki masz w miarę dobry humor, co by się za tym nie kryło.
/Przecież ja zawsze w ciebie wierzę i cię doceniam. No, nie zawsze. No dobra, zazwyczaj mam to gdzieś. Ale bez obrazy, nie?
/Nie jestem raczej typem, który wali błyskotliwymi komentarzami, ale dobra, możemy spróbować. Najwyżej twoje utarcie nosa tak mnie zaboli, że będę potem rozpaczać po kątach.
/No seeeerio, szok, no nie? I tak, wiem, że to oczywistość, więc proszę, skończmy lepie ten temat, zanim w ogóle go zaczniemy. 
/Tak, nauczyłem się, bo inaczej zgniatałbym wszystko, czego się dotknę. Chodziło mi po prostu o to, że jednak robienie czegoś delikatnie lewą ręką jest trudniejsze przez to, że nie mam w niej czucia. Wiem, że coś trzymam, ale to tyle.
/Jakby co, zaznaczam, że nie przyćpałem, bo mogę się założyć, że albo to rozważałaś, albo niedługo byś to zrobiła. Także nie, nie tym razem.

STUCKYHOLICZKA

Tj, gdybym miała o nich czytać, ale nie mieć w głowie ich.. Wiesz o co chodzi? Takie typowe AU to chyba dałabym radę, ale z całej łączącej ich historii to właśnie Stucky najbardziej do mnie przemawia. Choć każdy z każdym jakaś burzę przetrwał xD
Dla mnie Stucky jest jednak jak każdy inny pairing, który w kanonie zwyczajnie nie ma szansy zaistnieć i trzeba ponaginać kilka wątków, by podstawy pod ten związek miały ręce i nogi. Jasne, jeśli miałabym oceniać, który związek mógłby naprawdę zaistnieć w kanonie, Stucky miałoby do tego najlepsze predyspozycje. Na pewno większe od tego całego Frostirona i temu podobnym.
Kurczak? W sensie cykorzysz? xD 
Tak. I nawet nie będę tego ukrywał. Internet to zbyt dziwne miejsce.
To obietnica, czy groźba?
Temu Dziadzio, ja to zrobię za Ciebie. xD
Miałam znak! Jak zaznaczałam obrazki, na których znajduje się rzeka to wyszedł mi krzyż... xD
/Ani to, ani to. To po prostu informacja.

/Różaniec to chrześcijańska modlitwa. Krzyż to symbol także chrześcijański. A ja nie jestem chrześcijaninem, więc niby czego jest to znak? Co, mam pójść i się ochrzcić?