N, to prawdziwa zagadka, bo przecież wcześniej podbijał do Lagerthy. Widocznie lubi różnorodność.
Oni pokażą pazurki, widać to po nich i słychać. Bardzo mącą, szczególnie jeśli chodzi o Flokiego, więc nudy nie powinno być.
Właśnie próbuję sobie przypomnieć jak to było z tym Harabardem. W trzecim sezonie chyba było trochę wyjaśnień odnośnie jego osoby.
Znaczy Floki to taki wikiński Jezus? :P Musiałabym to jeszcze raz zobaczyć, ale prawie mamy odpowiedź: Harabard to Odyn, Floki to jakiś inny bóg.
Hah, widziałam, ale w sumie nie jęknął jakoś szczególnie, więc może jakieś wzmocnienie ma, czy coś. Matko, co ja plotę.
/Ja rozumiem, że Lagertha dała mu kosza, ale nie sądziłam, że aż tak obniży po tym standardy. Już prędzej widziałabym go kręcącego z Kwenthrith, bo tutaj mógłby coś tym osiągnąć. Jest dobry w manipulacji, a dzięki temu mógłby ułatwić sobie przejęcie Mercii.
/Ciekawi mnie tylko skąd ta zmiana i zrobienie z Halfdana Czarnego brata, nie syna Pięknowłosego. I muszę przyznać, że co jak co, ale włosy Harald ma zacne ^^. Szczególnie widoczne było to w scenie, gdy rozczesywał je w porcie.
/Ponoć Floki jest w pewnym sensie odpowiednikiem Heimdalla, nie Lokiego, choć krążyły takie pogłoski. W końcu Floki to także strażnik choć nie mostu, a tradycji. Ale to dość naciągane.
/Na pewno nauczył się na błędach i teraz nie rozstaje się z ochraniaczem. Tak, to sensowne wytłumaczenie. Albo jęczał, ale w środku, żeby nie pokazać, że zrobiło to na nim wrażenie :P
Sam, a reagujecie zwykle wy? Macie w ogóle rozsiane po kraju bazy? Może głupie pytanie, ale w sumie to nie wiem jak to jest z tymi lokacjami./Staramy się reagować każdorazowo, choć zazwyczaj a raczej zawsze nie tylko my podrywamy się na nogi na alarm.
/I nie, niestety nie mamy baz w całym kraju. Mamy dwie, obie zlokalizowane w Nowym Jorku. Ale kiedy zajdzie taka potrzeba, możemy korzystać z siedzib SHIELD. Jednak czasem i to jest zbyt mało.
James, nie.
Neh, nie zrobię ci tego. Jeszcze mi potem zarzucisz, że coś ci sugeruję.
No szok, bo tego to się po wyszkolonym żołnierzu nie spodziewałam. Chyba miałeś wtedy gorszy dzień.
A co ty byś nią mógł robić delikatnie? Ciężka, śliska, silna, więc nawet nie wiem, czy by się dało. Chyba, że próbowałeś i się udało, wtedy cofnę swoje słowa.
Właśnie nie, tym razem tak nie pomyślałam. Zastanawiam się, jak bardzo musi być do dupy, że ratujesz się humorem. W sumie nie wiem, czy tak jest, ale sama tak mam i dlatego o tym pomyślałam.
/Och, nie udawaj, że nie spodziewałaś się takiej odpowiedzi. Ale chociaż staram się udawać, to już coś.
/Czyli co, kolejny raz mówisz, że jest coś, co chciałaś mi powiedzieć, ale potem zmieniasz zdanie i jednak mi tego nie mówisz? To jest niesprawiedliwe. Chyba, że ciągle mścisz się za ruletkę? Przecież mówiłem, że nie pamiętam wszystkiego, co z tym związane. Bo mówiłem?
/Wtedy często miewałem "gorsze dni". Wiesz, pranie mózgu, programowanie, te sprawy. Czasem , kiedy nie wgrywali mi parametrów potrzebnych do kolejnej misji, myślałem wtedy bardzo... jednotorowo? Schematycznie? Nie wiem, jak to nazwać. Grunt, że potem to poprawili.
/Z tym "delikatnie" to chodziło mi raczej o nie rozgniatanie niczego w dłoni i nie wyrywanie drzwi z zawiasów. Ale tak, czasem udaje mi się dozować siłę na tyle, by robić coś tak "delikatnie", jak zrobiłby to normalny człowiek.
/Jest dobrze... Jest źle.
N, mógł się z nią od razu hajtnąć, zamiast oddawać synowi. Wyszłoby na to samo praktycznie. A i czas by zaoszczędził.
OdpowiedzUsuńZ tymi więzami krwi to tam jest nieźle pokićkane. Taka Gisela na przykład była w rzeczywistości córką Karola Wielkiego, a cesarz Franków miał samych synów. Jeśli dobrze pamiętam, bo dość dawno temu się zaczytywałam w faktach historycznych. Może to w sumie lepiej, że zrobili z nich braci. Przypominają trochę Rollo i Ragnara z samych początków. To był chyba pierwszy raz w całym serialu, kiedy ktoś zajmował się własną fryzurą. Ale fakt, włosy po prostu są mega.
Czyim odpowiednikiem by nie był, i tak wszystko wskazuje na to, że z bóstwami jest powiązany.
Oglądałam dłuższą wersję tego klipu i chyba faktycznie jęczał w środku, bo po wszystkim tak ostentacyjnie, jakby z fochem, poszedł na górę, że nawet się nie pożegnał.
Sam, więc kto oprócz was reaguje? SHIELD, policja, służby specjalne?
James, nie spodziewałam się niczego innego, oczywiście, że nie. Jak masz udawać to przed kimś innym.
Wolno mi. Zapomniałam o ruletce. Ale jak już przypomniałeś to cię o to pomaltretuję trochę. Możesz przecież opowiedzieć co pamiętasz. Ale dobra, my nie o tym. Zagram fair (chyba), bo jeszcze się popłaczesz z tej rozpaczy, że jestem niesprawiedliwa. Statystycznie rzecz biorąc jesteście słabsi psychicznie i częściej popełniacie samobójstwa. Tylko w inne słowa miało to być ubrane. Takie brzydkie. Szczerze, to zawahałam się, powstrzymałam i nie chciałam jednak tego ciągnąć, bo trochę wydało mi się to ciosem poniżej pasa (o, jak ładnie wplotło się w temat). No, możesz opowiadać o ruletce.
A takie schematyczne myślenie ułatwiało sprawę? Bo o tym to nie wiedziałam, że ci coś tam kodowali w zależności od misji. W sumie jak to poprawiali, to raczej nie było pomocne.
Ale bukietu czy czegoś jeszcze delikatniejszego już byś nie utrzymał w całości, nie?
To znaczy?