24 listopada 2016

#60 (Tony)

***
listopad 2016

Tony Stark spytany o to, czy uważa się za złego człowieka, bez chwili wahania odpowiedziałby, że nie. Wyprostowałby plecy, przygładził klapy marynarki, uśmiechnąłby się swoim firmowym uśmiechem numer cztery, który zarezerwowany jest tylko dla wścibskich ludzi i dziennikarzy, i powiedziałby, że jest dumny z tego, co udało mu się dokonać dla Ameryki, dla świata.

o.

Myślałam, że jednego palca ;D
I przy trybie życia jaki Stark prowadzi to powienien łykać niebieskie tabletki by być z Pep ;p A jeżeli chodzi o shipowianie niego to mi się podobają często ficki Loki x Tony xD Ale Tony'ego ze Stevem nie przełknę, wolałabym już z Rhodneyem xD 
/Oj tam, może urośnie z niej duża dziewczynka. Wtedy może jednak byłby godny dłoni, nie jedynie małego palca.
/O, to, to! Facet ma prawie pięćdziesiątkę, jest alkoholikiem, nie sypia i nie je regularnie, a do tego przez kilka lat trzymał w ciele promieniotwórcze pierwiastki. A w ff przedstawiany jest tak, że niejeden dwudziestolatek pozazdrościłby mu kondycji :P!
R: Ale niejednokrotnie i wy powliliście świat na kolana, szczególnie będąc w zbrojach. 
 I jak się to skończyło? Jasne, gdybym miał zrobić to wszystko jeszcze raz, zrobiłbym to bez wahania. Jednak zdecydowanie pozmieniałbym kilka spraw, gdybym tylko mógł.
V: Ludzie właśnie tacy są. Ty w nich wierzysz, a oni ci nóż wbiją prosto w serce.
 Chcę jednak w nich wierzyć. Może jestem naiwny, jednak... Cóż, mam zaledwie dwa lata.
T: Okej to wolę już się nie wypowiadać bo jeszcze usta stracę
 Co najwyżej posunąłbym się do łapówki.

Astrid Löfgren

N, niestety Nataszka nie biega tak szybko jak Buckyś, a zdenerwowany odrzuceniem Buckyś to nieobliczalny Buckyś. Chyba że się sprawdzi, że będzie uciekać na sam widok rudowłosych kobiet.
 Ale jest mniejsza, więc może uda jej się przed nim ukryć w jakiejś dziurze? A jeśli nie, Bucky znów skończy z głową pomiędzy jej udami. Może byłaby to dla niego piękna śmierć?
Natasha, wyczucie to nie to samo co zmiana. 
 Wyczucie dało szanse na oswojenie się z nadchodzącą zmianą. A oswojenie się pomaga w odnalezieniu się.
Rhodey, twój ból to akurat najlepiej znam. Ale trzymasz się, co? Jest szansa, że wrócisz do jako takiej sprawności, pracy? 
 Nie mam czucia w nogach, więc cała nadzieja w egzoszkielecie od Tony'ego. Wykonał kawał dobrej roboty, więc chodzę coraz dalej. Nie jest więc tak źle, jak mogłoby być.
Vision, okej, więc nowy rozdział w otaczającej rzeczywistości. Jesteś chyba ze wszystkich najinteligentniejszy, więc co byś radził w obecnej sytuacji? Jak to można rozwiązać twoim zdaniem?
 Wyjściem jest dyplomacja i dojście do kompromisu. Żadna ze stron nie zrezygnuje, więc wygrana którejś z nich będzie krótkotrwała i niestabilna, a pomniejsze konflikty mogą tylko przybrać na sile. Uważam także, że choć sama idea ustawy kontrolującej jest słuszna, przybiera ona zdecydowanie niewłaściwy kierunek.
Tony, znowu? Czym spowodowany? Stres w pracy, te sprawy? 
 Wszystkim po trochu. Ostatnio często mnie to łapie.

Astrid Löfgren

N, opatulimy go w kocyk i zostawimy pod jej drzwiami. Dołączymy karteczkę „Cześć, jestem Bucky i już się znamy, nawet ze sobą sypialiśmy. Zaopiekujesz się mną?”. Nie będzie mogła odmówić, bo Bucky przecież źle znosi odrzucenie i ona o tym wie.
 Skoro o tym wie, zatrzaśnie drzwi, ucieknie schodami przeciwpożarowymi, zabierając ze sobą torbę awaryjną, i zmieni adres zamieszkania. To najrozsądniejsza opcja.
TIM (jaki ładny skrót <3): jak się odnajdujecie w nowej rzeczywistości?
Natasha: 
 Nie nazwałabym jej nową. Już dawno można było wyczuć, jak sytuacja się skończy.
Rhodey:
 Krótko mówiąc - kiepsko.
Vision:
 Wydaje mi się, że stwierdzenie ,,nowa rzeczywistość" nie jest w pełni poprawne i osobiście użyłbym raczej zwrotu ,,nowy rozdział w otaczającej nas rzeczywistości'', który byłby bliższy prawdzie. I muszę przyznać, nie jestem szczęśliwy z takiego obrotu spraw. Wszystko zdaje się zmierzać w coraz gorszym kierunku. Jak mówiłem - katastrofa. 
Tony:
 Chyba przeżywam właśnie stan przedzawałowy, ale poza tym wszystko gra.

Rivoletta

To ja znam podobny przypadek. Kiedy rozdzice chcą od ciebie pożyczyć kasę a ty musisz się wytłumaczyć na co ją wydałeś. Morderczy wzrok mojej mamy potrafi wywołać u mnie ciarki.
Gdyby był wcześniej to trzeba by na następny czekać dłużej, prawda? Niech będzie piątego, wtedy mogę to zaliczyć jako spóźniony prezent urodzinowy.
Yay 😁
Tak właściwie to ja o Rhodeym(jak się to odmienia?) zapomniałam
/Albo pożyczali na wieczne nieoddanie.
/Nie do końca. Planowałam kolejny tydzień Stucky urządzić na święta (zapewne 24.12-01.01) i napisać z tej okazji jakiś tekst. Więc to, czy tydzień odbyłby się w ten czy kolejny poniedziałek, nie miałoby wielkiego wpływu na terminy. Choć dopiero teraz zerknęłam na kalendarz i wynika z niego, że tydzień powinien rozpocząć się w ten poniedziałek, ponieważ poprzedni zaczął się 29.10. Więc możesz dostać przyśpieszony prezent :P
/Odmienia się to:
Kto?  – Rhodey
Kogo? – Rhodey'a
Komu? – Rhodey'owi
Kogo? – Rhodey'a
O kim? – Rhodey'm. Chyba, tutaj nie jestem pewna, ale bezpieczniej użyć apostrofu. Ale zawsze można zwracać się do niego per James.
R, Co u ciebie słychać?
 Poza tym, że nie czuję niczego poniżej pasa, nie jest źle.
V, Czy twoim zdaniem tą katastrofę można zatrzymać?
I jakia jest twoja opinia na temat protokołu? 
 Będzie to możliwe, jeśli tylko dojdzie do kompromisu. Żadna ze stron nie zrezygnuje, więc wygrana którejś z nich będzie krótkotrwała i niestabilna, a pomniejsze konflikty mogą tylko przybrać na sile. Uważam także, że choć sama idea ustawy kontrolującej jest słuszna, przybiera ona zdecydowanie niewłaściwy kierunek.
T, No cóż mój błąd.
Wspomniałeś o szczepionce dezaktywującą. Skąd wział się ten pomysł?
Dziwisz się?
 Pomysł wziął się stąd, że po świecie zaczęły chodzić bomby zegarowe, które mogą wybuchnąć przy choć najmniejszym wytrąceniu z równowagi. I to dosłownie wybuchnąć, nie w przenośni. I takie moce nie trafiają się zawsze tylko prawym obywatelom, ale także złym gościom. I im trzeba je zabrać, dla bezpieczeństwa wszystkich wokół.

o.

A kto tu mówi o dwuznacznościach? Mogą wtedy jeść bardzo dużo i mało kulturalnie xd mogą mieć w końcu zasłużoną drzemkę bądź oglądać powtórkę meczu xD a tu jakiś chłystek im przeszkadza i dodatkowo sądzi że jest wart dłoni ich córki xD

Wohohoho jeszcze zaczniemy shipowac Rhodney x Stark xD nie no żartuje xD ale fakt, mieliby o czym z Bucky'm pogadać i już mają ksywki by wydać podręcznik xD
/Nie no, samej ręki może byłby wart. Całej reszty to już nie bardzo.
/Patrząc na AO3, to ten ship nie jest zbyt populary. Tony zazwyczaj parowany jest z postaciami sporo młodszymi od siebie, bo nie ukrywajmy, że między 46-letnim Tony'm, a np. 31-letnim Steve'm jest już spora różnica. Rhodey jest dwa lata starszy od Tony'ego, a Pepper jest kilka lat młodsza. I dla sporej części fandomu są już starymi piernikami, dlatego Tony odmładzany jest o dziesięć, a nawet dwadzieścia lat. Bo przecież facet koło pięćdziesiątki to już dziadziuś ;P 
R: Jak bardzo zmieniliście się na przestrzeni tych lat?
 To prawie trzydzieści lat. Kiedy się poznaliśmy, byliśmy dwójką gówniarzy, która była święcie przekonana, że powali świat na kolana. Teraz mamy prawie pięćdziesiątkę na karku i wrażenie, że to raczej świat powalił nas.
V: Na pewno była ostra gdy przebiła tobą parę podłóg i sufitów.
 Nie mam serca, jak i żadnego z pozostałych niezbędnych do życia narządów, jednak przytoczyłbym tutaj powiedzenie, że "złamała mi serce", wykorzystując przeciw mnie słabość, którą się z nią podzieliłem. I będzie to rysa nie do zmazania. Jednak wierzę, że opamięta się. Choć bardziej poprawne byłoby stwierdzenie, że chcę wierzyć.
T: Na pewno to jakiś syndrom
 Miałem kiedyś terapeutę, który twierdził podobnie. Jednak w końcu przestał. Pewnie dlatego, że go zwolniłem.