10 marca 2015

Astrid Löfgren

Nie, w ogóle. Skaczą pewnie wokół ciebie jak wokół jajka, bylebyś przypadkiem nie poczuł się urażony. To jest w porządku? Chyba nie doceniasz poświęcenia innych, by tobie było lepiej. Myślenie perspektywiczne, to twoja przyszłość. A u ciebie jest wciąż tylko "ja i ja". A inni? Nie ma dla nich miejsca, bo wciąż jest "ja" to, "ja" tamto, "ja" siamto. Wciąż "ja", wciąż "a kiedyś to zrobiłem to i tamto". A co zrobisz dziś? Co zrobisz jutro? Będziesz zatruwał sam siebie.

*polecam gify z "Paktu milczenia". Stan młodziutki, ale jaki charakterystyczny i myślę, że by się to tu nadawało :D*
N: Sebastian przypomina mi tam bardziej takiego pociesznego szczeniaczka a nie materiał na mordercę, więc nie wiem jak miałabym to dobrać :P I wywaliłam regulamin, gdy dotarło do mnie, że sama go nie przestrzegam...

Bucky: 
 Kto skacze wokół mnie? Sam toleruje moją obecność tylko dlatego, że jest przyjacielem Steve'a i dobrym człowiekiem, myślisz, że moja obecność sprawia mu radość? Ludzie "skaczą" wokół mnie, bo się mnie boją. Sądzą, że jeden zły ruch może kosztować ich życie. Nie muszą tego mówić, czuję to. Zresztą, co ja mówię, jacy ludzie?
 Mam własne ja po raz pierwszy od dekad. Nie masz nawet pojęcia, jakie to uczucie.

Ana Morgan

To ty w kółko tylko pieprzysz jedno i to samo, Buck. Nie jesteś Rogersem, więc porównywanie się do niego nie ma sensu.
 Przepraszam za powoływanie się na najbardziej znaną mi część mojego życia. Wspomnienie Steve'a było ostatnią rzeczą, którą mi odebrano i pierwszą, która do mnie wróciła. Pokazywano mi jak zakopują jego trumnę w ziemi. W kółko, w kółko i w kółko... I nie, nie jestem nim.

Astrid Löfgren

Życie. Światłem jest życie. Twoja szansa na odkupienie i teraz to ty decydujesz, jak będzie wyglądało. Nikt za ciebie tych kolejnych lat nie przeżyje. Więc masz wybór: albo się zadręczać, albo starać się być lepszym / oburzać się, albo poświęcić chwilę na refleksję nad tym, co radzą ci ludzie. Co jest łatwiejsze i tobie bliższe? Sam zdecyduj.

*muszę to napisać, N., idealnie dobierasz animacje! :)*
N:
Czasem gif obrazuje ton wypowiedzi, więc staram się, by pasował jak najbardziej. Nie chciałabym przypadkowo kogoś urazić, bo wziąłby jego zrzędzenie na serio. Jeśli takowego nie ma, trzeba sobie radzić samemu. Większość animacji pochodzi z serialu Kings lub filmu Zjawy :)

Bucky, pardon; James:
Ja nie zrzędzę.
Zdecydowanie prostszą czynnością jest oburzanie się, bo jakoś nie wyobrażam sobie naprawienia choć części popełnionych przeze mnie zbrodni. Co miałbym niby zrobić? Prosić rodziny ofiar o wybaczenie? Modlić się? Robić same dobre rzeczy, myśląc, że to może wymazać moje grzechy? To nie działa w ten sposób, już przepadłem.
Przeraża mnie wizja opuszczenia mieszkania, więc nie chce nawet wiedzieć jak mam przeżyć dziesięciolecia. Im bardziej oschły staram się być, tym bardziej.... To nieważne. Myślę, uwierz, że myślę o tym bez przerwy.


Ana Morgan

Buck wszystkiego czego sobie tylko zapragniesz w tym smutnym i beznadziejnym świecie.
James. I dziękuję. Widzicie, ja potrafię być miły

Astrid Löfgren

  93 lata, ale wciąż młody na ciele i duchu, może to jest właśnie ta szansa? Sztuką jest znaleźć choć jedną pozytywną cechę w całym bagnie niekończących się upokorzeń, lęków, brutalności i zła i właśnie ta jedna rzecz mogłaby być światłem, które poprowadzi w dalszy mrok.
*przepraszam za filozofowanie, ale to naprawdę fascynujący obiekt analiz*
  Oczywiście w dalszy mrok w sensie pozytywnym, rozświetlając wszystko wokół i niejako wskazując coraz to nowsze rzeczy i naprowadzając na właściwe tory.
Bucky:
Młody na ciele? To ramię jest niesamowicie ciężkie, powoduje skurcze i bóle mięśni, karku, kręgosłupa, sprawia, że czasem stanie prosto wymaga wielkiego wysiłku. Bywają dni, że każdy ruch, choćby małym palcem, powoduje paraliżujący ból każdego najmniejszego nerwu. Gdybym tylko mógł, pozbyłbym się go, ale nie mogę, bo jest przytwierdzone do cholernych kości. Raz próbowałem, ale leczę się zbyt szybko, by móc to zrobić.
Młody na duchu? Doskonale dokonałaś podsumowania, więc wskaż mi to światło! Gdzie niby jest? Gdzie te pozytywy?
I ja nie jestem posępny.


Gall Anonim

  Mój drogi Bucky, ale czy takie życie nie jest takie... monotonne? Nudne? Nie lepiej, aby coś się działo w życiu?
  Nie chciałbym Cię dobijać, ale przeżyjesz wtedy najgorszy ból - stratę, pomieszaną z tęsknotą. Jeżeli spotkasz jakąś dziewczynę i pokochasz ją, stracisz ją prędzej czy później, również to stanie się z Twoimi przyszłymi dziećmi. Wiem, że jestem okropny, ale trzeba w pewien sposób to sobie uświadomić.
Można też zamknąć się w sobie na dobre... hm, chyba jestem kiepskim pocieszycielem.
  Mogę napić się razem z Tobą.
I tak samo cierpię w środku jak Ty. Przez dobre połowę mojego życia, więc trzeba pieprzyć ludzi.
N, wciągnęłam się w Twojego bloga! :O O MAJ GAD! To wspaniałe.
Bucky:

Czy ty właśnie sugerujesz, że powinienem być im wdzięczny za to jak ciekawe było moje życie? Śmiesz sobie ze mnie żartować?! Moje dzieciństwo przypadało na czasy wielkiego kryzysu, każdy z nasz marzył o stabilizacji, o nudzie. Ale tak, masz rację, monotonia w życiu byłaby o wiele gorsza od wkręcania śrub w kości i przecinanie cholernych nerwów na żywca, bo nie działają na mnie żadne środki uspokajające.
 Mam świadomość tego, że będę żył o wiele dłużej niż inni ludzie. Patrzenie na śmierć resztek mojej rodziny to widocznie jedna z części mojej pokuty. Już dawno uświadomiłem sobie, że zawsze będę sam, bo tak będzie lepiej dla wszystkich. I nie musisz się martwić o moje przyszłe dzieci, nie będzie ich, bo nie mogę ich mieć. To także mi zabrano, Chociaż, może to i lepiej, nie potrafię zadbać nawet o samego siebie.

Astrid Löfgren

James, wszystkiego najlepszego! Czego ci życzyć w tym szczególnym dniu?
A zaczynałem mieć dobry humor.
Nawet, u diabła, nie wiem ile mam lat. Co tu świętować? 
 Świętego spokoju. 


Astrid Löfgren

Wszyscy: Jakimi językami potraficie biegle władać? I jakich chcielibyście się nauczyć?
N:
Biegle to nie znam nawet ojczystego, ale w stopniu komunikatywnym potrafię posługiwać się niemieckim, trochę gorzej angielskim. Od niedawna douczam się rosyjskiego, więc można to podpiąć pod drugie pytanie.

Sam:
Za dzieciaka, jeszcze w szkole, uczyłem się francuskiego i hiszpańskiego, ale języki to nie był mój konik. Gdybym miał więcej czasu... i chęci, chętnie bym je podszkolił.
Rumlow:
Niemiecki i rosyjski. Podstawowe wymagania na moim stanowisku. Żadnego, znam lepsze sposoby wydobywania informacji.
Bucky:
Zależy od tego, jaki mam dzień. Czasem nie potrafię wykrztusić słowa po angielsku, a mówię jak rodowity Rosjanin, kiedy indziej przestawiam się na niemiecki i żadnej inny język do mnie nie dotrze. Kojarzę też kilka zwrotów po ukraińsku, bo tam powstawałem. Jakiego chciałbym się nauczyć? Przypomnieć sobie ojczysty. 
N: Jeszcze język ulicy, co jak co, ale go znasz doskonale...




Wszystkiego najlepszego Bucky!

Najlepszych 90/93/98/99* urodzin! Żebyśmy mogli oglądać cię jak najczęściej!
*Jak wspominałam, jego wiek zależny jest od uniwersum. Ja przyjęłam rok 1922 jako rok jego narodzin (scena wycięta Avengers)

Ana Morgan

Buck mała rada. Wiem, że to może nie być łatwe, ale musisz się postarać. Jeszcze nic nie jest stracone. Wielu ludzi popełniało błędy i robiło złe rzeczy, ale wyszli na prostą. Ty też tak możesz. Nie ponosisz winy za to co Ci się przydarzyło. Nie miałeś innego wyjścia. Nie mówię, że masz zapomnieć, ale zacząć od nowa.
Rumlow: Co sądzisz o Zimowym Żołnierzu?
Bucky: 
To nie twoja wina. Nie jesteś winny. Nie miałeś wyboru. 
Wszyscy pieprzą tak samo. To było moje dłonie, moje ciało, mój umysł planujący drogę ucieczki. To ja odpowiem przed sądem, to ja będę idealnym kozłem ofiarnym, to ja robiłem rzeczy, przez które nie mogę spać. To JA byłem zbyt słaby. Gdyby to Steve był na moim miejscu, te wszystkie osoby nadal by żyły, bo on nie dałby się złamać. To moje sumienie, moja pokuta.

Rumlow:
Zima był wierny i posłuszny jak pies, który przegryzłby gardło na jedno słowo swojego pana. Był jak bestia trzymana na łańcuchu i zmuszona do błagania u twoich stóp. Taka potęga zmieniona w skamlącego kundla to coś pięknego. Był niemal idealny, aż Rogers tego nie spieprzył. Będzie mi nawet trochę żal wpakować mu magazynek w czachę.