Nie, w ogóle. Skaczą pewnie wokół ciebie jak wokół jajka, bylebyś przypadkiem nie poczuł się urażony. To jest w porządku? Chyba nie doceniasz poświęcenia innych, by tobie było lepiej. Myślenie perspektywiczne, to twoja przyszłość. A u ciebie jest wciąż tylko "ja i ja". A inni? Nie ma dla nich miejsca, bo wciąż jest "ja" to, "ja" tamto, "ja" siamto. Wciąż "ja", wciąż "a kiedyś to zrobiłem to i tamto". A co zrobisz dziś? Co zrobisz jutro? Będziesz zatruwał sam siebie.N: Sebastian przypomina mi tam bardziej takiego pociesznego szczeniaczka a nie materiał na mordercę, więc nie wiem jak miałabym to dobrać :P I wywaliłam regulamin, gdy dotarło do mnie, że sama go nie przestrzegam...
*polecam gify z "Paktu milczenia". Stan młodziutki, ale jaki charakterystyczny i myślę, że by się to tu nadawało :D*
Bucky:
Kto skacze wokół mnie? Sam toleruje moją obecność tylko dlatego, że jest przyjacielem Steve'a i dobrym człowiekiem, myślisz, że moja obecność sprawia mu radość? Ludzie "skaczą" wokół mnie, bo się mnie boją. Sądzą, że jeden zły ruch może kosztować ich życie. Nie muszą tego mówić, czuję to. Zresztą, co ja mówię, jacy ludzie?
Mam własne ja po raz pierwszy od dekad. Nie masz nawet pojęcia, jakie to uczucie.