Nie, w ogóle. Skaczą pewnie wokół ciebie jak wokół jajka, bylebyś przypadkiem nie poczuł się urażony. To jest w porządku? Chyba nie doceniasz poświęcenia innych, by tobie było lepiej. Myślenie perspektywiczne, to twoja przyszłość. A u ciebie jest wciąż tylko "ja i ja". A inni? Nie ma dla nich miejsca, bo wciąż jest "ja" to, "ja" tamto, "ja" siamto. Wciąż "ja", wciąż "a kiedyś to zrobiłem to i tamto". A co zrobisz dziś? Co zrobisz jutro? Będziesz zatruwał sam siebie.N: Sebastian przypomina mi tam bardziej takiego pociesznego szczeniaczka a nie materiał na mordercę, więc nie wiem jak miałabym to dobrać :P I wywaliłam regulamin, gdy dotarło do mnie, że sama go nie przestrzegam...
*polecam gify z "Paktu milczenia". Stan młodziutki, ale jaki charakterystyczny i myślę, że by się to tu nadawało :D*
Bucky:
Kto skacze wokół mnie? Sam toleruje moją obecność tylko dlatego, że jest przyjacielem Steve'a i dobrym człowiekiem, myślisz, że moja obecność sprawia mu radość? Ludzie "skaczą" wokół mnie, bo się mnie boją. Sądzą, że jeden zły ruch może kosztować ich życie. Nie muszą tego mówić, czuję to. Zresztą, co ja mówię, jacy ludzie?
Mam własne ja po raz pierwszy od dekad. Nie masz nawet pojęcia, jakie to uczucie.
Zaburzone masz postrzeganie, Jamesie, ewidentnie.
OdpowiedzUsuńMogą się bać. Sam też może się bać. Ale jestem pewna, że gdyby nie chciał, to by ci nie pomagał. Niekoniecznie musi to robić ze względu na pana S.
Masz swoje własne "ja", ale ja ci tu nie będę Freuda wykładać. Pielęgnuj je.
Oj, to ja przepraszam! Ale tak się wkręciłam, że nie mogę się powstrzymywać... :D Właśnie tam taki szczeniaczek, ale była taka scena, kiedy miał te oczy całe czarne i wrzeszczał "do księżyca", jak ja to nazywam, idealny morderca :) Dlatego mi się skojarzyło, że to mógłby być dobry materiał. A teraz sobie wyobraziłam kontrast Zimowego Żołnierza i Sebastiana z "Amerykańskie ciacho". Bosko :D