Mój drogi Bucky, ale czy takie życie nie jest takie... monotonne? Nudne? Nie lepiej, aby coś się działo w życiu?Bucky:
Nie chciałbym Cię dobijać, ale przeżyjesz wtedy najgorszy ból - stratę, pomieszaną z tęsknotą. Jeżeli spotkasz jakąś dziewczynę i pokochasz ją, stracisz ją prędzej czy później, również to stanie się z Twoimi przyszłymi dziećmi. Wiem, że jestem okropny, ale trzeba w pewien sposób to sobie uświadomić.
Można też zamknąć się w sobie na dobre... hm, chyba jestem kiepskim pocieszycielem.
Mogę napić się razem z Tobą.
I tak samo cierpię w środku jak Ty. Przez dobre połowę mojego życia, więc trzeba pieprzyć ludzi.
N, wciągnęłam się w Twojego bloga! :O O MAJ GAD! To wspaniałe.
Czy ty właśnie sugerujesz, że powinienem być im wdzięczny za to jak ciekawe było moje życie? Śmiesz sobie ze mnie żartować?! Moje dzieciństwo przypadało na czasy wielkiego kryzysu, każdy z nasz marzył o stabilizacji, o nudzie. Ale tak, masz rację, monotonia w życiu byłaby o wiele gorsza od wkręcania śrub w kości i przecinanie cholernych nerwów na żywca, bo nie działają na mnie żadne środki uspokajające.
Mam świadomość tego, że będę żył o wiele dłużej niż inni ludzie. Patrzenie na śmierć resztek mojej rodziny to widocznie jedna z części mojej pokuty. Już dawno uświadomiłem sobie, że zawsze będę sam, bo tak będzie lepiej dla wszystkich. I nie musisz się martwić o moje przyszłe dzieci, nie będzie ich, bo nie mogę ich mieć. To także mi zabrano, Chociaż, może to i lepiej, nie potrafię zadbać nawet o samego siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz