10 marca 2015

Gall Anonim

  Mój drogi Bucky, ale czy takie życie nie jest takie... monotonne? Nudne? Nie lepiej, aby coś się działo w życiu?
  Nie chciałbym Cię dobijać, ale przeżyjesz wtedy najgorszy ból - stratę, pomieszaną z tęsknotą. Jeżeli spotkasz jakąś dziewczynę i pokochasz ją, stracisz ją prędzej czy później, również to stanie się z Twoimi przyszłymi dziećmi. Wiem, że jestem okropny, ale trzeba w pewien sposób to sobie uświadomić.
Można też zamknąć się w sobie na dobre... hm, chyba jestem kiepskim pocieszycielem.
  Mogę napić się razem z Tobą.
I tak samo cierpię w środku jak Ty. Przez dobre połowę mojego życia, więc trzeba pieprzyć ludzi.
N, wciągnęłam się w Twojego bloga! :O O MAJ GAD! To wspaniałe.
Bucky:

Czy ty właśnie sugerujesz, że powinienem być im wdzięczny za to jak ciekawe było moje życie? Śmiesz sobie ze mnie żartować?! Moje dzieciństwo przypadało na czasy wielkiego kryzysu, każdy z nasz marzył o stabilizacji, o nudzie. Ale tak, masz rację, monotonia w życiu byłaby o wiele gorsza od wkręcania śrub w kości i przecinanie cholernych nerwów na żywca, bo nie działają na mnie żadne środki uspokajające.
 Mam świadomość tego, że będę żył o wiele dłużej niż inni ludzie. Patrzenie na śmierć resztek mojej rodziny to widocznie jedna z części mojej pokuty. Już dawno uświadomiłem sobie, że zawsze będę sam, bo tak będzie lepiej dla wszystkich. I nie musisz się martwić o moje przyszłe dzieci, nie będzie ich, bo nie mogę ich mieć. To także mi zabrano, Chociaż, może to i lepiej, nie potrafię zadbać nawet o samego siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz