N, kto wie, może strach wzbudzałaby nadwaga i stałaby się jego potężną bronią. A do tego te urocze kopytka (?) mogłyby zniekształcić twarz nie jednemu oprychowi.Już się boję co będzie po Civil War, bo tam dodatkowo Bucky ma trochę więcej do gadania. Gadanie i paczenie to już jest parę nowych teorii.
O tak, o tym nie pomyślałam, zostałby prawdziwym koszmarem kosmicznych dietetyków. I taka ciekawostka dotycząca rozróżniania płci u tych zwierząt- Bucky głaskał Reznora po nosie i spytał się, skąd wiadomo, że to samiec. Padła odpowiedź "Jakby to powiedzieć... to, po czym go drapiesz, wcale nie jest nosem", a Winnie chyba zaczął żałować tego, że w ogóle spytał :P
Jeśli będą to kwestie po rosyjsku, nie pogardzę wszelkiej maści teoriami. Może dzięki temu zrozumiem, co w ogóle próbował powiedzieć.
James, tylko szkoda, że nie nawet człowiek nie wie, że może za tym tęsknić.
Zrezygnowałbyś ze wszystkiego? Nie ma nic ulepszonego, co chętnie byś sobie zostawił?
Cóż, nikt się raczej nad tym głębiej nie zastanawia i chyba nic w tym dziwnego, czyż nie? Ludzie zaczynają palić z wielu różnych przyczyn, a najczęściej po prostu z własnej głupoty, ot co, nic odkrywczego. Dziwi i śmieszy mnie trochę to, że wszędzie natknąć można się na reklamy papierosów czy alkoholu, a nawet te lekkie narkotyki są demonizowane i traktowane jak największe zło, choć tak naprawdę to podobny szajs.
Biorąc pod uwagę okoliczności w jakich otrzymałem te wszystkie bonusy, nikogo nie powinno dziwić to, że chętnie bym się ich pozbył i zapomniał o całej sprawie. Niech biorą je sobie w chole... biorą je sobie z powrotem, proszę bardzo. Choć jasne, to wszystko ma też swoje plusy, jak choćby to, że mogę palić jak smok i nic mi nie będzie. To jakiś plus.