15 lipca 2016

o.

Już się tam odezwałam xD
Sam? Steve musi mieć zaufanie, że to zawsze będą plecy xD
O Tomie H. bo jest z panną Taylor S. gdyby nie był to pewnie byłaby cisza? Trochę sobie popularności nabiją swoją relacją. A Hugh robi dobrze, życie prywatne a zawodowe to dwie różne sprawy, a że jest osobą znaną i rozpoznawalną nie znaczy, że każdy ma prawo robić mu zdjęcia czy znać przebieg każdego dnia i nocy. 
/Jeśli chodzi o T'Challę, to chciałam "użyć go" już dawno, ale jakoś się go boję. Ma w sobie coś takiego, że ciężko się w niego odpowiednio wczuć. Wiesz, tę swoją królewskość :P
/Do Sama można mieć zaufanie. W końcu to on wyciągnął Bucky'ego z baru, gdy ten wpadł w szał, gdy jakiś facet śmiał obrazić Steve'a, który był wtedy "martwy". Bucky wtłukł wszystkim, zdemolował bar, poprzysiągł zabić Tony'ego, a potem się popłakał. Bo Steve nie żyje, a on nie miał nawet odwagi z nim porozmawiać i go unikał. Sam chronił jego tyłek do czas, aż Steve nie wrócił do żywych. I tak naprawdę nigdy nie przestał.
/Przed tym wszystkim mało kto go znał, więc zapewne odpowiedź brzmi tak. Faza na Lokiego już trochę podumarła, więc trzeba jakoś nakręcić reklamę.
W: A to nie jest tak, że twoje przeczucia się sprawdzają?
 Moje przeczucia to wciąż tylko przeczucia. Nie widzę przyszłości.
 
S: No, zobrazował swoją miłość? Pewnie to miała być tęcza...
 Cóż, była to prawdziwa tęcza. Na moich spodniach i butach. I jeśli to było zobrazowanie jego uczuć, chyba mnie nienawidził.

Astrid Löfgren

N, prawda? Każdy by chciał mieć takiego bobaska.
A Bucky jak zwykle nie doceniłby jego poświęcenia. 
/Dlatego tak go sobie wszyscy z rąk wyrywają. Może to już nie bobasek, ale wciąż jest tak przeuroczy, że ludzie aż nie wytrzymują tego uroku. Tak odbiera im życie - urokiem, tak właśnie jest.
/Bucky może nie. Ale inni, a zwłaszcza Sam, który musiałby szukać go po barach, może by docenili.
Wanda, jakoś tak niepewnie to mówisz. 
 Ostatnio ciągle nie opuszcza mnie przeczucie, że... coś będzie nie tak. Coś mnie niepokoi, ale nie potrafię tego określić.
Steve, zagrożenia może wielkiego nie wywoła, ale głupie rzeczy może robić. Łatwo coś przeoczyć.
Te przeinaczenia dotyczą jakiegoś konkretnego okresu? 
/Bucky zawsze robił wiele rzeczy, które można by sklasyfikować jako głupie, więc to u niego coś naturalnego. Póki nie robi tym sobie krzywdy, reagowanie nie jest konieczne, wystarczy mieć go na oku, Tak sądzę.
/Głównie okresu pomiędzy 1945 a 2014. Czyli okresu, który można roboczo nazwać "Steve, nie pytaj mnie o to, zamilcz, nie rozmawiaj ze mną, odejdź, bo cię uderzę". Bucky nie lubi o tym rozmawiać. To raczej dość... zrozumiałe.
Bucky, ósmym, nie dziewiątym. Jak trzeba to będziesz wyglądał dopiero w wersji diament. Nic tak nie odda twojego piękna jak świecidełko.
Tyle masz talentów, że po prostu nie mogli się zdecydować, który wykorzystać w pierwszej kolejności.
Głośno się zastanawiam. Żadna to psychoanaliza, cokolwiek przez to rozumiesz. No ale chyba tak trochę trafiłam, co?
/Ósmym? Pewna jesteś? Wydawało mi się, że już jest ich osiem. Ale cóż, lepiej pomylić się w tę stronę, nie? No i wypraszam sobie, ja już jestem niczym świecidełko. No, przynajmniej moja jedna ręka. Pod słońce metal ładnie błyszczy, zwłaszcza wypolerowany. 
/No i głupcy źle wybrali. A mogli mnie gdzieś wystawić, zarobiliby przynajmniej. W końcu nigdzie nie ma oficjalnego zapisu, że serum super-żołnierza to doping. Więc mógłbym spokojnie startować w olimpiadach seniorów.
/Ach, no i bym zapomniał -

O.

Hahahaha coś w tym jest <3 ogl takie akcje są fajne ;D
No tak, tylko on może tykać xD
Artykuł był o najdłuższych stażach par "holiłudu", zobaczyłam jego zdjęcie więc kliknęłam. Nic tam obraźliwego nie było i nie miałam takiego zamiaru.. Rodzinka najważniejsza, no o adopcyjnych dzieciach to się najwięcej słyszy od Joli-Pitt więc nie wiedziałam, że i on ma ;) 
/Jeśli byłabyś zainteresowana jakimś tygodniem lub weekendem tematycznym, śmiało pisz w zakładce "Postać tygodnia", a pojawi się to w najbliższym terminie (czyli w następnym tygodniu, lub w najbliższy weekend).
/A żebyś wiedziała, że tak. Ewentualnie sam może poklepać go po pleckach.
/Nie piłam do ciebie, oczywiście, że nie. Po prostu nie raz w mediach pojawiały się tego typu przytyki, co w obecnej erze wszechobecnej tolerancji jest nieco śmieszne. A dzieci ma, a i owszem, dwójkę bodajże. Niestety (czyt. na całe szczęście) chroni swoją prywatność i nie lubuje się w ustawkach. No i apropo - jaki szok przeżyłam, gdy ostatnio pudelek (tak, N czyta pudelka, i tak, celowo piszę to z małej litery) codziennie zaczął wrzucać newsy o panie Tomie H. 
W: Tak sądzisz? Nie czujesz się bezpieczna?
 Nie, to nie tak. Jestem raczej... zaniepokojona.
S: Haha to miałeś z nimi wesoło.
 Czy wesoło? Cóż, na pewno... interesująco, bo jednak nie nazwałbym "wesołymi" kilku momentów. Jak choćby ten, kiedy odstawiałem Bucky'ego z przepustki, niemal go niosąc, bo był tak pijany, a on przepraszał i wyznawał mi miłość. A potem na mnie zwymiotował.
 
B: Rzucę się z przytulasami.
 Dotknij mnie, a skręcę kark. Zakaz dotykania bez wyraźnego pozwolenia wciąż obowiązuje. Nie lubię, gdy ktoś mnie dotyka.

o.

Jeśli to jest mobilizator to czemu nie? ;p Byleby nie dobijało..
Bo od dobicia Cię jestem ja: dlaczego Lego!Steve ma na głowie część, którą wkłada się w coś, by połączyć? Aż mam ochotę popatrzeć na tyły Lego!Bucky'ego.. a w CW też zakrywał go ręką! Jego "własność" nie dotykać xD
Wgl jest 20 lat z jedną żoną, mają dzieci? Ciekawe kto po nim przejmie pazurki.. 
/Mam taką taktykę - jeśli wiem, że na 100% nie zdążę z notką, organizuję "Powrót...". I wszyscy zadowoleni :P 
/A jeśli ktoś jednak spróbuje tknąć, skończy się to na rzucaniu helikopterami albo na wbijaniu komuś tarczy w klatę. 
/Nie interesuję się jakoś szczególnie życiem prywatnym aktorów czy innych celebrytów, ale akurat kojarzę, że portale plotkarskie lubią żerować na panie Hugh i jego żonie, dopatrując się w tym związku drugiego dna. Skoro pani Jackman jest starsza od swojego męża o ponad dziesięć lat i nie wpisuje się w kanon typowej, urodziwej i zrobionej żony jednego z hollywoodzkich przystojniaków, to na pewno jej małżonek musi tak naprawdę być gejem. Bo przecież nie mogli się w sobie zakochać te dwadzieścia lat temu i nie mogą być ze sobą szczęśliwi. Nie, w Hollywood trzeba rozwodzić się po pół roku i to z hukiem. A co do dzieci - mają adoptowane i pan Jackman nie raz mówił o tym, że kiedyś był idiotą, ponieważ bał się tego, że nie będzie potrafił pokochać "nie swoich" dzieci. Teraz znów zrobi sobie przerwę od aktorstwa, by móc spędzić więcej czasu z rodziną.
Cześć Wanda, co u ciebie?
 Dość dobrze, tak sądzę.
 S: Pewnie ty to wymyśliłeś, albo Bucky, który się spił i wył do księżyca?
 Nie, nie ja to wymyśliłem. Zdecydowanie nie ja, byłem na to zbyt trzeźwy. Dlatego mogę strzelać, że to Bucky, Dugan albo Morita. Albo wszyscy razem. Im zdarzało się doprowadzić do takiego stanu, że niemal wyli do księżyca.
B: Za krowę? Obetnijmy wszystkim krowom języki.
 Ktoś coś mówił?

O.

Tj nie chodzi może o uzależnienie ale myśl, że jak się nie odezwiesz, nie dodasz notki na czas to świat się zawali a my pociągniemy na Ciebie armię Hulk'ów.. Wszystko trzeba tzw. "take it easy" xD Może akurat dzięki Hulk'owi będziesz mieć upragniony remont xD
Ach, niech więc zazdrość spali z Bucky'm xD
Jednego filmu? A on wystąpił w masie, mógł grać tylko Wolviego i byłoby inaczej xD
/Jeśli chodzi o dodawanie notek na czas, to przyznaję, czasem gnębią mnie myśli, że nie zdążę napisać jakiejś na czas. Ale to działa mobilizująco, bo wtedy jeśli chcę coś napisać, to piszę, a nie robię dziesięć rzeczy na raz.
/Steve zawsze i wszędzie jest zazdrosny, tylko spójrz - klik.
/Filmy z serii X powstają jednak rzadziej od tych z MCU, więc w przerwach pan Jackman nie trzyma jednak ścisłej diety, nie spędza na siłowni kilku godzin dziennie i się nie odwadnia, by mięśnie lepiej wyglądały. Robi się też coraz starszy, więc jest mu trudniej i nie dziwię się, że Wolvie 3 będzie jego ostatnim filmem. Lepiej by zagrał w czymś nieco ambitniejszym, zamiast siedzieć na siłowni.
S: A jak się ma wspólną nazwę to jest też inaczej? Taka odczuwalna przynależność? 
 Wydaje mi się, że nazwa nie jest jednak jakimś szczególnym priorytetem. Jeśli chodzi o Howling Commando, po czasie żaden z nas nie pamiętał już nawet skąd wzięła się ta nazwa i kto ją wymyślił. Avengers było pomysłem Fury'ego, i moglibyśmy nazywać się jakkolwiek inaczej.
B: Krowa ma dłuższy i się nie chwali
 Okej, obraziłem się.