N, prawda? Każdy by chciał mieć takiego bobaska.
A Bucky jak zwykle nie doceniłby jego poświęcenia.
/Dlatego tak go sobie wszyscy z rąk wyrywają. Może to już nie bobasek, ale wciąż jest tak przeuroczy, że ludzie aż nie wytrzymują tego uroku. Tak odbiera im życie - urokiem, tak właśnie jest.
/Bucky może nie. Ale inni, a zwłaszcza Sam, który musiałby szukać go po barach, może by docenili.
Wanda, jakoś tak niepewnie to mówisz.
Ostatnio ciągle nie opuszcza mnie przeczucie, że... coś będzie nie tak. Coś mnie niepokoi, ale nie potrafię tego określić.
Steve, zagrożenia może wielkiego nie wywoła, ale głupie rzeczy może robić. Łatwo coś przeoczyć.
Te przeinaczenia dotyczą jakiegoś konkretnego okresu?
/Bucky zawsze robił wiele rzeczy, które można by sklasyfikować jako głupie, więc to u niego coś naturalnego. Póki nie robi tym sobie krzywdy, reagowanie nie jest konieczne, wystarczy mieć go na oku, Tak sądzę.
/Głównie okresu pomiędzy 1945 a 2014. Czyli okresu, który można roboczo nazwać "Steve, nie pytaj mnie o to, zamilcz, nie rozmawiaj ze mną, odejdź, bo cię uderzę". Bucky nie lubi o tym rozmawiać. To raczej dość... zrozumiałe.
Bucky, ósmym, nie dziewiątym. Jak trzeba to będziesz wyglądał dopiero w wersji diament. Nic tak nie odda twojego piękna jak świecidełko.
Tyle masz talentów, że po prostu nie mogli się zdecydować, który wykorzystać w pierwszej kolejności.
Głośno się zastanawiam. Żadna to psychoanaliza, cokolwiek przez to rozumiesz. No ale chyba tak trochę trafiłam, co?
/Ósmym? Pewna jesteś? Wydawało mi się, że już jest ich osiem. Ale cóż, lepiej pomylić się w tę stronę, nie? No i wypraszam sobie, ja już jestem niczym świecidełko. No, przynajmniej moja jedna ręka. Pod słońce metal ładnie błyszczy, zwłaszcza wypolerowany.
/No i głupcy źle wybrali. A mogli mnie gdzieś wystawić, zarobiliby przynajmniej. W końcu nigdzie nie ma oficjalnego zapisu, że serum super-żołnierza to doping. Więc mógłbym spokojnie startować w olimpiadach seniorów.
/Ach, no i bym zapomniał -
N, oj tam. Gdy się przymknie jedno oko, a drugie bardzo mocno zmruży, jeszcze przypomina bobaska. Wspaniale ten urok wykorzystuje, jest prawdziwym cudem.
OdpowiedzUsuńAlbo by nie wpadli na to, że śmierć to chytry plan Steve’a na znalezienie Bucky’emu czegoś do roboty.
Steve, obyś się nie mylił.
Spory kawałek. A zauważyłeś już coś, o czym lubi rozmawiać?
Bucky, frazeologizm zaczynający się od „ósmy” wciąż funkcjonuje. Właśnie, tylko ręka błyszczy. To za mało.
Nie wszystko stracone. Jeszcze możesz rozpocząć karierę sportowca.
Och, wiem, że tak.