3 lutego 2017

o.

Trzeba ją bardziej "useksualnić" tak "uprzedmiotowić", by można ją było docenić ;p
Ona bić się z Nataszą? No weź.. przegrałaby z kretersem! Dostała by z cycka i tyle by było xD
To nie! To lepsza niż.. Oleńka i Kmicic! 
/Chciałabym zobaczyć scenę, w której Sharon sprzedaje Natashy kopa w twarz <3 Sama ją sobie napiszę, ale to jednak nie będzie to samo... Może i lepiej? Skoro od wybuchu granatu Natashy nie zepsuła się nawet fryzura, to Sharon połamałaby sobie od tego kopnięcia nogę i to w kilku miejscach.
/Wszystko będzie lepsze od Wokulskiego i Izabeli :P
N: ja ją popieram. A Rhodney?
 Tony mu nie mówił, więc ja też nie. James ma niedługo mieć operację, Tony nie chce, by niepotrzebnie się stresował, więc omówi to z nim później. Wiem, że to zrobi, ponieważ jeśli czyjeś zdanie bierze do siebie, to właśnie Rhodesa.
T: Wciaż nie?
 Obyś nie miała chłopaka miliardera. Łamałabyś mu serce.

o.

Może przy Nataszy chodzi o "im bardziej rdzawy dach, tym mokrzejsza piwnica"? Jeśli chodzi o męski zachwyt? No i więcej czasu antenowego i nie tylko i "lepsze" ciuchy ;p
No i Sharon brzmi na kujonkę, a kujonki nie są fajne xD
Oni mają lepszą niż "Romeo i Julia", "Zmierz", niż Paweł i Marysia w "pierwszej miłości"! ;p 
/Och, no tak. Sharon nie biegała z dekoltem i nie mieliśmy zbliżeń na jej siedzenie. To sporo wyjaśnia. I wciąż czuję się oszukana, że choć Sharon pojawiała się na concept artach w stroju bojowym, że mieliśmy nawet concept art, w którym była na lotnisku, że była przedstawiana jako pełnoprawny członek Teamu Capa, że miała walczyć z Natashą, to nic z tego nie było w filmie. Oszukańce.
/Still better love story than "Twilight", cytując pewną serię memów? Obrażasz ich tym :P
N: Ciekawe jak się zapowie wspólpraca z Jenn
 Niektórzy mówią, że mam paranoję, ale nie zamierzam jej ufać.
T: No ale jadąc tam nie będzie się miało myśli, że jedzie na urlop, a do miejsca pracy? Gdzie każdy będzie się spinać, bo pani prezes przyjechała, bla bla
 To był bardzo dobry prezent. Obie nie potraficie na niego spojrzeć jak trzeba.

o.

Wiesz, to miłość zmienia człowieka, takie jest przekonanie. A kumple? Raz są, raz ich nie ma.. Może chcieli to w ten "psychologiczny" sposób ująć? Wielkie czyny czynimy z miłości, a pocałunek to zdrada :p więc mogła mieć focha xD
Ale i tak mało osób docenia Sharon, w sensie nazwia ja prędzej "ta od Kapitana" a nie "ta dobra agentka" :p

Czy to nie romantyczne? 
/Wielkie czyny z miłości :P? A cóż takiego zrobił Steve dla Peggy lub vice versa? Okej, Peggy poprosiła Starka o pomoc, kiedy Steve jej potrzebował, ale prócz tej podwózki? Nic. To Komandosi byli jego przyjaciółmi, to oni walczyli z nim ramię w ramie, to oni ryzykowali dla niego życiem. Nie mówię teraz nawet o Bucky'm, ale o całej reszcie. Ktoś pamięta ich imiona bez sprawdzania tego w internecie? Nie, bo trzeba to sprawdzić w internecie, ponieważ one nawet nie padły w filmie! To są strasznie zmarnowane i zwyczajnie olane postaci :/ A co do Sharon - wiele osób jej nie cierpi tylko dlatego, że jest partnerką Steve'a. A Sharon była agentką SHIELD z wysokim dostępem, pracuje dla CIA, pracuje dla Rossa (tego z Berlina, nie tego z wąsem), dowodzi oddziałem dochodzeniowym, ma bezpośredni dostęp do uzbrojenia więźniów, ma dostęp do WS, co tylko świadczy o tym, jak wysoko się wspięła przez ostatnie dwa lata. Sharon rzuciła się na wściekłego Wintera, by ten nie zaatakował Tony'ego. Sprzedała mu kopa w twarz, by nie przyłożył Natashy. I tego jakoś nikt nie widzi. Jest tylko "OMG, jaka ta Natasha dzielna, prawie wygrała z Zimowym!". No chyba nie. 
/No i tak, to romantyczne. Ciągle powtarzam, że Steve i Bucky mają lepsze love story - teoretycznie bez love story - niż "Titanic" :P
N: a jak świadomość pracy dla Starka? Nie boli? 
 Już dla niego pracowałam, więc mogłam odpowiednio się nastawić. I nawet da się go znieść.
T: po co komu spa, by nim się jako właśnie zajmować?
 Nie kazałem jej się nim zajmować. Mogła kogoś do tego zatrudnić i problem z głowy. Ale nie, lepiej uznać to za kolejny nietrafiony prezent. To niewdzięczne.

Astrid Löfgren

N, o dzięki. A tu bez tej sceny [link] Chyba winne jest reklamowe cięcie. To mają być zwiastuny śmierci :P Dzięki idiotycznym zachowaniom można przewidywać, kto zginie następny.
Och, to cofam, kłamałam. Może odinstalowanie i ponowne zainstalowanie coś da?
/Ale dlaczego stare postaci nie mogą odejść z godnością :/? Muszą je na siłę obrzydzać? Jeśli Helga nie miałaby tego wątku z Tanaruz i zginęłaby z ręki jakiegoś żołnierza, miałoby to lepszy wydźwięk, bo teraz wygląda to tak "Chciała, to ma" albo "Nie mieli pomysłu na Helgę". A Flokiego i tak żal.
/Winne są modyfikacje z internetu, więc muszę sprawdzić każdy pilik po kolei, wrzucając go do folderu i sprawdzając czy gra się uruchomi. Mam ich tylko 139, więc pfff, co to jest :P
Tony, tak, kiedy się starzeje.
 Ja się nie starzeję. Ja dojrzewam jak dobre wino. Zapamiętaj to sobie.

o.

Nie! To nie Stucky! Nie doceniam! :(
Ludzie nie wiedzieli co dobre plus po CA:WS dostrzegli to ci, którzy oglądają tylko filmy a nie znają komiksów :p stąd może ta spóźniona popularność xD
Bo wie, że on to jego szczęście! <3 
/W CA:TFA Bucky miał niewiele mniej czasu ekranowego, a mało kto w ogóle go zauważył. A to w sumie wina scenariusza, który niezbyt go wyeksponował, choć był dość istotną postacią - to dla niego Steve zarzucił kręcenie tyłkiem na scenie i został Kapitanem Ameryką. A Wyjące Komando? Zupełnie ich olali. Ale lepiej było skupić się na Peggy i jej dramatycznym patrzeniu w dal, i to jej dać serial, i to ją wszędzie wpychać jako cameo, nie HC. Bo już nie przesadzajmy, co jak co, ale raczej jego przyjaciele, jego drużyna, jego bracia broni z okopów mieli na niego nieco większy wpływ niż kobietka, w której się podkochiwał, ale która trzymała go na dystans przez dwa lata, jednocześnie strzelając - i to dosłownie - focha, jak pocałowała go inna dziewczyna. Dlatego z jego filmowych niewiast zdecydowanie bardziej wolę Sharon - wiemy, że jest dobrą agentką, że potrafi skopać tyłek, ale nie jest usilnie kreowana na wielką, niezwyciężoną heroinę. 
/Bucky to jego szczęście i nieszczęście w jednym.
N: Uuu. A pewnie boli życie grzecznej dziewczynki, co?
 Robię dokładnie to samo, co robiłam wcześniej. Zmienili się jedynie pracodawcy i legalność działań. Więc nie powiedziałabym.
T: nie
 Kobiety. Im nie dogodzisz. To jest lepszy prezent.

Astrid Löfgren

N, będę musiała poczekać na wersję z lektorem i obejrzeć, bo normalnie zgłupiałam. Wszędzie są informacje typu: "Vikings season 4 episode 20 did not show what happens in Kattegat, and if Torvi (Georgia Hirst) survived the raid on Lagertha’s (Katheryn Winnick) territory", ale też spojlery sprzed dwóch tygodni z tych rosyjskich wycieków, że faktycznie ta scena była. Pamiętam, że w którymś odcinku (18 albo 19, może wcześniej) coś tam plotkowały o Ragnarze i bogach, więc może to stamtąd przeklejone? Tylko po jaką cholerę... Cóż, Eckbert wśród tej bandy kretynów wokół był jedyną wyróżniającą się sprytem postacią. Strach pomyśleć, jakim królem będzie (...)wulf, skoro dał się ograć na własnym boisku. Postępowania Ivara nie skomentuję, ale nie zdziwię się, jeśli Sigurd ożyje. Psychol Ivar kontra psychol biskup z dziwnym imieniem - mimo wszystko może być ciekawie.
To naprawię, bo żartowałam :P Da się, tylko musisz zabudować basen ścianami albo jakimś ogrodzeniem. Nie wygląda to jednak już tak efektownie, jak wtedy, gdy wystarczyło usunięcie drabinki.
/Proszę, tutaj jest odcinek. Scena w Kattegat zaczyna się w 12:24, a kończy 13:30. Naprawdę nie wiem od czego to zależy, że scena jest albo jej nie ma. Zagadka :P I muszę przyznać, że nie rozumiem strategii twórców co do postaci. Ragnar miał zginąć - zrobili z niego ćpuna i zdrajcę. Helga miała zginąć - zrobili z niej wariatkę z obsesją na punkcie Tanaruz. Aslaug - pijaczka, która puszcza się na prawo i lewo. Sigurd - ten to raz był w porządku, raz zachowywał się jak buc, zmieniał zdanie jak chorągiewka na wietrze. Lagertha też pewnie niedługo zginie, patrząc na to, co z nią robią. To samo z wrogami - Aella zupełnie bagatelizuje zagrożenie i jedzie na wojnę z małą grupą żołnierzy, a A-Wolf zgubił gdzieś rozum. Co to ma być?
/Po ostatniej aktualizacji gra w ogóle nie działa (naprawili ją, nie ma co...), więc mogłaś jednak pozwolić mi żyć w kłamstwie :P
Nat, to chyba dobrze. 
 Bardzo.
Tony, bardzo czasem. Prawie wcale. 
 Nie zgodzę się. W pewnym momencie człowiek zaczyna lubić i tęsknić za monotonią, woli nudne, ale za to stabilne i spokojne życie. Aż nie wierzę, że to mówię.

o.

Jakiś błąd chyba w systemie..I nie liczy się bo to nie Stucky! :(
Haha biedny Steve, jeszcze by dostał załamania nerwowego, przy Bucky'm..Nie wróć, nie dostanie go xD Zasługuje na to, by być tak nazywanym przez Bucky'ego <3
/Och, to na pewno nie błąd. Ten ff pewnie był tak dobry, że ktoś musiał podróżować w czasie, by nam go pokazać. Doceń to! A teraz sio, idź nadrabiaj wszystkie ff Stucky od 2007 roku. To trochę smutne, że ten pairing zyskał rozgłos dopiero po CA:WS. Przecież zawsze był świetny!
/Jest naprawdę długa lista rzeczy, przez które Steve może dostać przy nim załamania nerwowego lub/i zawału, ale Steve ma w sobie coś z masochisty, więc zamiast uciekać, przysuwa się do Bunia jeszcze bliżej :P
N: Mają ku temu powody.
 Nawet sporo.
T: Nie muszę.. Wykupisz mi wakacje z SPA, jeśli okaże się, że mamy racje.
 Pepper mówiła to samo. Nie wiem dlaczego miała pretensje, kiedy zamiast tego kupiłem jej SPA. Przecież to był lepszy prezent!

Astrid Löfgren

N, tak, o ten. Obejrzałam jeszcze raz wersję, którą oglądałam wcześniej, i nie ma. Jest przejście do uciekającej ludności i wojsk, potem black screen na sekundę i upijanie się króla i biskupa, potem dotarcie wikingów do miasta. Sprawdziłam IMDb i nie wymienia w obsadzie Astrid, Lagerthy ani Torvi. Coś poszło bardzo nie tak.
Nie można, bo Simowie teraz mogą siedzieć na brzegu basenu, swobodnie sobie z niego wychodzić. To straszne, wiem :(
/Oglądałam wczoraj wersję z lektorem i była ta sena. Jest ewakuacja Wessex, Ecbert, który najpierw udaje radosnego, a gdy tylko bramy się zamkną, zaczyna płakać razem z biskupem, przeskok na króciutkie ujęcie z Kattegat (które nijak tam nie pasuje), w którym mamy Torvi, Astrid i Lagerthę mówiącą coś tam o Ragnarze, a potem znowu Anglię. Ta scena wygląda jakby z jakiegoś powodu została doklejona do niektórych wersji odcinka :P I żal mi straty Ecberta z serialu. Nawet bardziej niż Ragnara. Ale cieszę się, że Ecbert i tak miał wszystko pod kontrolą do ostatniej chwili i ładnie wykiwał wrogów. Och, i ostatnia scena oraz promo sezonu piątego - mamy psychola Ivara (którego wciąż kompletnie nie kupuję, bo wciąż zachowuje się jak psychiczny dzieciak, który sięga po toporek, bo kolega go zdenerwował), a teraz będziemy mieć i psychola biskupa. Jej... 
/Zepsułaś mi dzień. Aż dobrze, że nie wybudowałam moim ludkom basenu, bo bolałoby jeszcze bardziej.
Nat, a myślisz, że on uważał i nadal uważa cię za przyjaciółkę?
 Steve to Steve. Jeśli uważał, to teraz już przejrzał na oczy.
Tony, meh, za to nudna.
 Nuda to czasem najlepsze wyjście. Poważnie, to czasem naprawdę fajna sprawa.