Mój błąd, bo teraz patrzę, że napisałam z wielkiej litery. Miałeś prawo nie zrozumieć.
Nie powala? Wszystkiego za dużo? W Rosji świetne są chyba tylko cerkwie. Moim zdaniem oczywiście.
Zyskałbyś pewność siebie w kontaktach towarzyskich. I tak, na pewno byś pobiegł. Dorobiłbyś sobie implanty mięśni, bo pewnie zostałby z ciebie flaczek. No a o czym ja mówię? O kryzysie wieku średniego, a więc o wieku około czterdziestki.
Naprawdę. Lepiej?
Ten kraj wydaje się być taki... sztuczny, pełen kiczu i fałszu. Nawet jego historia oparta jest na żerowaniu na innych narodach. Rosja może i ma dość krwawą przeszłość, ale zwyczajnie lepiej się tam czuję. A cerkiew Wasyla Błogosławionego czy wnętrze Teatru Bolszoj naprawdę mają w sobie to coś.
Nie znam się na kryzysie wieku średniego, bo skąd? Czterdzieści lat to wcale nie dużo, więc sądziłem, że chodzi o jakiś późniejszy wiek.
I implanty mięśni? Jest coś takiego czy ze mnie żartujesz? Zresztą, po co pytam. Rogersa nadmuchało raz dwa, więc wszystko jest możliwe.
Lepiej.