No tak, bo pineski to wielka różnica. To kłuje i to kłuje.
Już mówiłam. Postrzegam cię jedynie przez pryzmat naszych nieszczerych rozmów. Czego ty ode mnie oczekujesz?
Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała powiedzieć, że nie, ale nie mogę, bo nie jestem tego pewna, a kłamać nie chcę. Nie wiem, czy bym tak to wszystko przeżywała jak ty, czy może byłoby mi wszystko jedno. Niczego nie można być pewnym.
Znam tą grę, bo często sama jej używam. Pozwala to oszczędzić niewygodnych pytań i jeszcze nie wygodniejszych odpowiedzi. Lepiej powiedzieć, że wszystko w porządku, niż zwierzać się osobie, która i tak zapewne zapytała tylko z grzeczności i nic jej to nie obchodzi.
Jakoś nigdy nie widziałem pinezki doczepionej do kroplówką albo strzykawki. A igłę owszem. I to jest ta różnica.
W większość jestem szczery, po prostu nie mówię wszystkiego. To nie kłamstwa, a bardziej... półprawdy.
Ty nie wiesz, jak byś zareagowała, ale chyba możesz choć spróbować zrozumieć moją reakcję, prawda? Jestem jaki jestem i chyba lepiej, że siedzę i jak ty to mówisz, zrzędzę, a nie próbuję spalić wszystkiego w cholerę. A na to też miałem ochotę.
Czasem lepiej uśmiechnąć się, powiedzieć, że wszystko jest świetnie i nie zrzucać własnych problemów na kogoś. Czyli choć raz się rozumiemy.
Więc powinnam to ująć jako nie do końca szczerych rozmów, tak lepiej?
OdpowiedzUsuńZrozumieć mogę i wiem, że jest ci trudno, że nie możesz się pogodzić z tym wszystkim i odnaleźć w nowej sytuacji, bo to naprawdę ciężkie. Jesteś teraz innym człowiekiem i nie chcesz żeby inni postrzegali cię jako bohatera Bucky'ego Barnesa, ani jaki Zimowego Żołnierza, to też rozumiem. Nie rozumiem tylko tego, że nie chcesz niczego zmienić. Minęło już sporo czasu, może czas najwyższy przynajmniej spróbować odciąć się od tego wszystkiego.
Tak, w tej sprawie ci się nie dziwię, dlatego nie wymagam od ciebie pełnej szczerości, czy wyżalania się.