"Po przyjacielsku"? Czy ja gdzieś przeoczyłam pewien etap naszej znajomości?
Pineski? Ja masochistką nie jestem i za akupunkturą też nie jestem, więc podziękuję za twoją "przyjacielską" radę.
W tym problem, że w tamtym okresie zastanawiałam się, czy jesteś w ogóle zdolny do jakiś innych uczuć, niż ciągłego zrzędzenia... przepraszam określę to jako egoizm. I jakoś nigdy nie słyszałam o tym żebyś się martwił o kogoś poza sobą, więc mam podstawy do osądzenia twojej znieczulicy.
Tak, już ci wierzę. A to "słowo" brzmi prawie tak jak "naprawdę".
Człowiek się stara, chce pomóc, a ty znowu tego nie doceniasz. Nie należy tak traktować mężczyzny, który stara się być miły, bo może się do tego zniechęcić. Poza tym, akupunktura zdrowa rzecz, prawda?
Zrzędzenie wcale nie musi być równe egoizmowi. I to, że o czymś nie mówię, wcale musi oznaczać, że tego nie ma. Nie zapominaj o tym, ma'am. Mam uczucia i potrafię się o coś lub o kogoś martwić, a nawet bać. Tylko o tym nie mówię.
Czy ja powiedziałam, że nie doceniam? Jednak pomysł wbijanie sobie pinesek w ciało nie za bardzo mi się uśmiecha.
OdpowiedzUsuńCo do akupunktury to podobno bardzo relaksujące, jednak trzeba się na tym znać, by niczego nie uszkodzić.
Miałam na myśli twoje użalanie się nad sobą, co można podciągnąć pod egoizm, co jest właśnie zbytnim skupieniem się nad własną osobą. Wybacz mi jeśli źle postrzegam twoją osobę, jednak trudno jest kogoś poznać, jeśli nie mówi całej prawdy, a "prawda", którą mówi nie zawsze jest prawdą. Ty też musisz to wziąć pod uwagę.
To "ma'am" rozprasza mnie prawie tak samo jak "dziękuję bez naprawdę".