N, strzał w dziesiątkę! I jeszcze przyszło mi do głowy, że nie respektuje przepisów drogowych i bezpieczeństwa.
Ciekawe kogo, co? Thor mógłby dać im wszystkim nauczkę.
Matko z córką, serca nie miałby ten wredny Bucky. Nawet nie chcę myśleć, że mógłby obwiniać biednego, niewinnego Steve’a.
/No i nie szanuje prezentów! Dostał motor od Howarda - rzucił nim w bazę Hydry. Dostał motor od SHIELD - rzucił nim w Jeta Hydry. Dostał motor od Tony'ego - rzucił nim w agentów Hydry. Nie dość, że jeździć nie potrafi, to jeszcze ma wyraźne problemy z gniewem! No i uwziął się na biedą Hydrę!
/Bardzo ciekawe, nikt się nie domyśli. A Thor powinien wpaść już na lotnisku, walnąć piorunem, walnąć młotem, i kazać przestać się dzieciom wygłupiać.
/Toć przecież Bucky nigdy by nikogo nie obwiniał. Nigdy. Nah.
Clint, a dlaczego miałby być przeciw? Mam nadzieję, że udzieliłeś jej pierwszej pomocy.
Sam nie wiem, może miałby uczulenie na pierze i dlatego byłby przeciw? Kiedy on wszedł do drużyny, ja odpadłem, więc nie bardzo miałem okazje zapoznać się z jego kartą zdrowia i nie znam jego alergii. Więc jeśli miałby alergię, a ja wręczyłbym mu papugę, raczej by się nie ucieszył. Ach, no i tak, udzieliłem jej pierwszej pomocy. Usta-dziób i takie tam. Dzień jak co dzień.
Steve, troszkę się uśmiechnęłam przy tym, więc może jednak w jakiś sposób zabawne.
Czym tak konkretnie zajmuje się ta firma? Ochroną? To coś jak rosyjskie Avengers? Znaczy tak mi się wydaje, że rosyjskie.
/Więc robię postępy. Bardzo się cieszę.
/Nie, nie, zupełnie nie porównałbym tego do Avengers. To raczej właśnie coś na zasadzie firmy ochroniarskiej, złożonej z byłych najemników tamtejszych organizacji. Buck mówił, że najbardziej zamieszani byli i są w to dawni agenci Departamentu X, czyli KGB. Ochraniają głównie polityków i biznesmenów, z którymi współpracują. Jeśli więc Hydra znów dąży do współpracy, nie wyjdzie z tego nic dobrego. Ostatnim razem skończyło się to na Zimowym Żołnierzu i innych super-żołnierzach, ale teraz, dzięki "azylowi", zyskaliby dostęp do Nieludzi.
Bucky, jaki sens miałyby przeprosiny, gdyby nie wiedziało się, za co tak właściwie się przeprasza?
Nie wiem. Porozmawiajmy o pogodzie, co? Grzecznie proszę.