17 maja 2015

Blue Greyme

Peggy: chciałam zadać ci jakieś mądre pytanie ale chwilowo nie mam pomysłu więc po prostu się przywitam :>
 Dobre maniery to zawsze podstawa.
Bucky: to ja chyba o te lateksy nie bede wypytywac.
Skoro konczysz 23 lata, to ile ma Steve? Czy mi sie tylko wydaje czy rośnie z niego stary kawaler? :D
Potrafisz wymienić 3 rzeczy (poza Twoim łóżkiem, bo to juz wiem :D) i 3 osoby za którymi najbardziej tęsknisz?
Steve jest ode mnie cztery lata starszy, i za kilka miesięcy skończy dwadzieścia siedem lat. Na wojnie nie bardzo myśli się o małżeństwie, więc nie aż taki stary. 
Poza łóżkiem? Będzie ciężko. Za moimi książkami, za normalnym jedzeniem- ma świetnie gotowała, za ciepłem i nawet za głupimi dokami, bo wszystko jest lepsze od okopów. Tęsknię za moją za moją rodziną i tak, za zrzędzącym dziadkiem też, bo z nikim nie dało się lepiej sprzeczać o najmniejszy drobiazg.

Gall Anonim

Moi drodzy, co sprawia, że stajecie się szczęśliwi?
N, szykuję opowiadanie z panem Barnesem.
Mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie. ;-)
N byłaby uszczęśliwiona jeśli mogłaby robić w życiu to, co naprawdę lubi.
Trzymam kciuki, lubię pozrzędzić ^^

Peggy:
Satysfakcja z dobrze wykonanej pracy.
Bucky:
Łatwo mnie uszczęśliwić, jestem prostym człowiekiem i nie wymagam wiele. Grunt to dostrzegać pozytywy w prostych rzeczach.

Ana Morgan

Peggy co najbardziej lubisz w Kapitanie Rogersie? Albo inaczej za co najbardziej lubisz Kapitana Rogersa?
To pytanie już było, o tutaj. I to ty je zadawałaś :)
Powinieneś się cieszyć Bucky, zostałeś sławny.
Nie jestem aż taka wrażliwa sierżancie Barnes. Uchyl choć rąbka tajemnicy.
Podziękuję za taką sławę. Nie mogę już patrzeć na niebieski i czerwony, a dzielę namiot z chodzącą flagą.
Wolałbym nie, naprawdę. Howard do jednak Howard, a kobieta... to jednak kobieta i pewnych rzeczy nie wypada.

Astrid Löfgren

N, serce zaczyna mi się krajać.
To N jeszcze pogorszy sprawę. Tak alternatywnie wyglądać miał początek CA:WS:
Cóż, teraz "Będę z tobą do samego końca" jakoś bardziej za serducho złapało, ale wydaje mi się, że dobrze, że wybrali inną scenę, bo ta byłaby... trochę dziwna?
Peggy, gdybyś nie wybrała kariery wojskowej, to kim mogłabyś być z zawodu?
Jesteś czasami o Rogersa zazdrosna?
Pewnie zostałabym pielęgniarką tak jak prędzej zakładałam, ale ten wybór wydaje mi się znacznie lepiej do mnie pasować.
Ja i kapitan Rogers nie... tu nie ma być o co zazdrosną.
Bucky, Kalifornia... świetny plan.
A zakładacie, że można by było zrezygnować, czy raczej to pewne, że spróbujecie dorwać Zolę?
Bardzo świetny, bo tam jest ciepło. Nie ma nic lepszego niż ciepło.
Jeśli cynk okaże się fałszywy lub zbyt podejrzany to lepiej będzie nie ryzykować i odpuścić, ale w innym przypadku to raczej pewne.  Nie mogę doczekać się aż dorwę go w swoje ręce.

Astrid Löfgren

Aż by się chciało powiedzieć: "Daj sobie spokój z tym Zolą" :/
N specjalnie odniosła się do Nadrenii i Koloni, by można sobie przybliżyć czas wydarzeń.
Ot, taki tam początek marca 1945 roku.  
James, a ty gdzie teraz jesteś? Jak by miało wyglądać przejęcie Zoli? Na jakim etapie jest planowanie tego przedsięwzięcia?
Nie zdradzając szczegółów- w austriackich Alpach, cały czas przesuwając się na przód do kolejnych baz. Póki co, trzeba ustalić czy zdobyte informację są prawdziwe, ustalić konkretną trasę pociągu... wszystko jest na razie w fazie planowania.
Ale doszedłem do wniosku, że naprawdę, naprawdę nienawidzę zimna i jak  tylko wrócę to przeprowadzam się gdzieś do Kalifornii.

Ana Morgan

Właśnie nigdzie nie mogłam znaleźć gifów z tego filmu (nawiasem mówiąc film bardzo dobry, a Cooper przypomina w nim Freddy'ego Mercury'ego ^^ Szczególnie w scenie z zębami, oglądałaś?) Dziękuję bardzo :D
Nope, nie oglądała, choć chciała się kiedyś zabrać.
I wiem, że w wypowiedzi Peggy nie zgadza się data dołączenia do SAS, bo istniało ono od '41, ale tak było w MCU i zostawiłam.
Peggy a jak wyglądało twoje życie przed wstąpieniem do armii?
W 1934 zostałam członkinią BAF Nurse, a dwa lata później dołączyłam do SAS. Do SSR dołączyłam w 1940. Moje życie było jasno ukierunkowane.
A mogę prosić o to i o to? Co najbardziej rozśmieszyło ciebie, a co innych?
Jest aż tak źle?
Niedługo skończę 23 lata, więc robienie ze mnie dzieciaka w niebieskim lateksie jest aż tak złe. Cóż, Morita i Dugan stali się moimi największymi fanami. Jeszcze jedna prośba o autograf i chyba zwariuję. Ale chociaż komuś jest do śmiechu, tyle dobrego.
Co mnie najbardziej rozśmieszyło? Pewna... rozmowa z Howardem, ale naprawdę nie wypada jej przytaczać, ma'am.

Astrid Löfgren

Bucky, na jakim etapie "lania Niemców po tyłkach" jesteście? Sądzisz, że wojna biegnie ku końcowi, czy raczej za wcześnie na sądy?
Wydaje mi się, że jesteśmy już coraz bliżej końca. Niemal czuć to w powietrzu. Alianci zajęli Nadrenię, broni się już tylko Kolonia. Berlin się sypie, w Szwabi coraz bardziej słabną i wycofują. Mówi się, że jeszcze trochę i będziemy mogli ruszać do domu.
Jeśli chodzi o Hydrę, pojawiają się plany przejęcia Zoli, bo mogłoby to znacznie przyśpieszyć nam sprawę.

Ana Morgan

Już mam dość N -_- To cholerne męczące i nudne, oczy same mi się zamykają.
A co powiesz na takiego Howarda?
http://31.media.tumblr.com/5e0b1c12988a5bd24b218f044cc29df8/tumblr_nkwu2fOrj81siubc3o3_250.gif
lub takiego http://38.media.tumblr.com/2360c6ae7334031dec31e72be3a44c26/tumblr_ngvbfe8qdz1u0z8ino2_r2_500.gif
ewentualnie http://33.media.tumblr.com/3605b7fc70c7d14d40b4d318a8741841/tumblr_n4gqaxLnor1r3v749o1_r1_500.gif
Stwierdzam, że Howard bez wąsów traci urok :/
666 powiadasz? Podobno nic nie jest przypadkowe ;)
On tak może aż do przysłowiowego porzygania. Jak się na coś uweźmie to nie ma przebacz- gdy miał fazę to potrafił używać "damm it" jako przecinka w niemal każdym zdaniu, więc się przygotuj.

A gify z Devil's Double? Np. klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik i klik
Jest wąsik i nawet bródka.
Peggy pierwsza rzecz, którą zrobisz po zakończeniu wojny. 
Chciałabym zamieszkać w Nowym Jorku. Może wybrałabym się Coney Island, o którym lubi mówić kapitan Rogers.
  
Nie przepraszaj. Mój tata był wojskowym, więc do końca cywilna nie jestem. Sama bym się za to zabrała, gdyby nie moje pieprzone zdrowie.
Co ostatnio zabawnego wydarzyło się w twoim życiu? (pomijając fakt, że jesteś na wojnie, to musi się dziać coś zabawnego, prawda?)
Cóż, mój także, ale to chyba niczego nie zmienia.
Zależy, zabawnego dla mnie czy dla innych? Zdarza mi się całkiem przypadkiem robić rzeczy, które dostarczają rozrywki innym- powiedzieć coś zupełnie nie na miejscu czy przypadkowo podpalić nogawkę o ognisko. A od kiedy dotarły do nas komiksy o przygodach Wyjącego Komanda to w ogóle jest bajecznie. Ten, kto je wymyślał chyba mnie nienawidził.

Astrid Löfgren

Wszyscy: na co obecnie macie największą ochotę?
N: Na Buckysiową przyśpieszoną regenerację, bo ścięło mnie choróbsko :/ Zachciało mi się latać bez kurtki, bo przecież ciepło to teraz mam.

Peggy
Na chwilę prawdziwego relaksu, choć wiem, że w najbliższym czasie nie ma na to szans.
Bucky:
Żeby móc położyć się we własnym łóżku. Moje ciało ma dość spania na ziemi. Jak twierdzi Dugan; jestem zbyt delikatny.

Ana Morgan

Znaleźć łatwo, ale żeby jakoś normalnie na nich wyglądał :/
Miałam wiele gifów, ale niestety w wyniku usterki mojego komputera muszę wszystko od nowa szukać :(
I N tęskniłam za tym ma'am :3
Po tygodniu będziesz miała już tego serdecznie dosyć, uwierz :P
I kreplachy to takie pierożki, a cymes to słodka potrawa owocowo-warzywna, która jest jedną z głównych potraw na stole podczas szabatu :)

Ps. to post nr 666- przypadek ^^? 
Peggy a co sądzisz o Howardzie i Bucky'm?
Moje relacje z sierżantem Barnesem nie są zbytni zażyłe, ale to najlepszy przyjaciel kapitana Rogersa i z pewnością dobry człowiek.
Howard to... z pewnością ma wiele zalet. Ukrytych bardzo głęboko pod maską bufonowatego bawidamka.

Starałam się to ująć jak najłagodniej się dało, Bucky. "Cywilną kobietą"- a skąd ta pewność?
Dobra, nie wnikam. Porozmawiajmy o czymś przyjemnym. Twoje ulubione danie?
Jeśli nie miałem racji to przepraszam.
Moja ma zawsze twierdziła, że prawdziwa kuchnia żydowska jest koszerna i się do tego stosowała. Robiła niesamowite kreplachy i najlepszy cymes.

Ana Morgan

I jeszcze Peggy co uważasz o serum, które zostało podane Steve'owi? Zgadzasz się z takim wtrącaniem się w naturę? Czy uważasz, że stworzenie super żołnierza było konieczne?
Oraz co najbardziej lubisz w Kapitanie?
Serum musiało zostać podane odpowiedniemu człowiekowi, bo inaczej skutki mogłyby być opłakane. Tak, jak w przypadku Schmidta. Kapitan Rogers był najlepszym możliwym wyborem. 
Nie wiem czy naprawdę było konieczne, choć armia super żołnierzy na pewno przesądziłaby losy wojny. 
Steve to wspaniały człowiek stworzony do wielkich rzeczy. Jego zaangażwoanie, jego poświecenie... to ktoś, kogo teraz potrzebujemy. 

Ana Morgan

Dzięki N jest wielka! :D
A tak właściwie, czemu nie używasz po prostu gifów z panem Cooperem? Nie byłoby łatwiej znaleźć :)?
Peggy a jak traktują cię mężczyźni? Nie widzą problemu w tym, że dowodzi nimi kobieta?
Oczywiście, że widzą. Wiem, że część z nich szanuje moje dowództwo tylko ze względu na pułkownika Phillipsa i twierdzi, że jestem tu tylko dzięki niemu i Kapitanowi Rogersowi, ale ciężko to zmienić. Wiem jednak też, że są ludzie, który traktuję mnie jak równego siebie żołnierza.
A dlaczego Bucky? Ja nie jestem wybredna :) A tak nawiasem mówiąc to zaobserwowałeś jeszcze jakieś zmiany w swoim organizmie po twoim pobycie w gabinecie Zoli?
Wydaje mi się, że nie wypada rozmawiać o pewnych rzeczach z cywilną kobietą, ma'am. 
"Pobyt w gabinecie Zoli" jak to miło brzmi. Są niezaprzeczalne zmiany i ciężko je przeoczyć, ale wolę je zatrzymać dla siebie. 

Rakshasha

Woah, podziwiam, pewnie siedzisz w tym od dziecka? O jacię, taki spis to by mi się przydał xd Może nie cały, ale miałam ostatnio problem, jaką broń wrzucić do retrospekcji z lat ok.60 i robiłam research, co po prostu wtedy "było na chodzie", stwierdzając, że pewnie będzie miał najlepszą xD Przy czym nie wiem, co zrobię z późniejszymi, jeśli będę chciała nazwą zarzucać - albo odpuszczę, albo zrobię podobnie. O, i pytanie mi się przypomniało - Winterowi czyścili pamięć w jakichś konkretnych latach? Czy dla potrzeb mego opka mogę sobie to wymyślić i nie będzie zbyt rażące? ;p
Dziękować za linka ^^
Tutaj jest spis broni używanych przez Wintera w CA:WS, który publikowałam już prędzej: klik 
Postaram się wygrzebać skądś resztę :)

Z "Agent Carter" wiemy, że od '46 roku w Projekt WS zaangażowany był doktor Fennhoff, który za pomocą hipnozy potrafił namieszać ludziom w głowach. 
W CA v.6 # 31 Fennhoff próbował namącić Bucky'emu w głowie i wmówić mu, że to wszystko wina Steve'a, że bez Hydry jest nic nie wart itd. 
Skoro Zola chciał współpracować z Fennhoffem to nie mieli jeszcze krzesła i najpewniej zaczęli używać go dopiero pod koniec lat '50- z CA:WS cz.2 #3 wiemy, że pamięć zaczęto mu kasować dopiero w 1954 roku (wtedy też dostał pierwszą "prawdziwą" protezę), bo amnezja zaczęła sie cofać, a pamięć wracać.

Też to widziałam i nie zdziwiłabym się nawet, gdyby była to prawda :P

Astrid Löfgren

Peggy, co pomyślałaś, kiedy pierwszy raz zobaczyłaś Rogersa przed i po wstrzyknięciu mu formuły?
Kiedy zobaczyłam Steve'a.. Kapitana Rogersa po raz pierwszy, zastanawiałam się jak tak wielka wola walki i samozaparcie zmieściły się w tak małym ciele. Był zupełnie inny niż wszyscy.
A po wstrzyknięciu serum... nadal jestem tylko kobietą.

Ana Morgan

N: klik, klik, klik, klik,klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik + może nie jako Howard, ale by się nadawało klik
Peggy dlaczego akurat wybrałaś ten zawód a nie inny?
Z tego samego powodu, co wszyscy wybierający go żołnierze. Chcę robić to, co słuszne i walczyć o wolność, nie tylko swojego kraju. To mój obowiązek.
Bucky co aktualnie robisz?
Odpowiedź "zabijam nazistów" raczej źle by brzmiała, prawda ma'am? 

Powrót do przeszłości II

W dniach 17- 22.05 pytania kierować można do
Bucky'ego Barnesa oraz Peggy Carter z '45!
 

Ana Morgan

Dobra żartuję :D Jak dla mnie Thor troszkę niknie przy innych postaciach. Nawet nie wiem czym to jest spowodowane. W AoU nawet go nie zauważyłam, cos tam powiedział, pobił się trochę, ale zawsze jakoś schodził w cień, nawet gdy wygłaszał kwestie. Herosem złym nie jest, posiada nadludzką siłę, ten durny młotek, który ciągle za nim lata i jest super wytrzymały, więc dlaczego Thor niknie w moich oczach? Nie mam pojęcia. Np. Clint nie ma żadnych mocy, w pierwszych Avengersach nie miał zbyt wiele do pokazania, ma tylko ten swój łuk i hej na kosmitów, czy tam roboty. Niby nic specjalnego, a wydaje mi się bardziej interesującą postacią. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego Thor jest mi obojętny, a czasami wręcz mnie irytuje. Tak już po prostu jest i tyle.
Dlatego AoU wydaje mi się być niesamowicie poszatkowanym filmem. Thor się pojawia, pokręci, znika, potem znowu pojawia i tak w kółko. Niby uczestniczył w podejmowaniu istotnych decyzji, ale gubił się gdzieś na ekranie.
Clint wydaje się być bardziej interesującą postacią, bo łatwiej się z nim człowiekowi utożsamić, prawda? Jest zwyczajnie bardziej ludzki. Thor to super kosmiczny książę-bóg z magicznym młotkiem, a Clint to zwykły facet z rodziną, farmą (tak Clint, nikt nigdy by ich tam nie znalazł) i traktorem, który po prostu wykonuje swoją pracę.
Thor zwyczajnie wzbudza u mnie sporą sympatię, bo zna własne i błędy i choć czasem nieudolnie to potrafi się na nich uczyć. Tyle i aż tyle :)
O nie, nie, nie i nie. Mnie w to nie wciągaj. Odkąd pamiętam powtarzam, że Steve jest strasznie naiwny i krystalicznie dobry, co mnie bardzo denerwuje. W CA:FA i Avengers był dla mnie taki bezpłciowy (że tak to określę). Super z niego bohater, tak jak i z Thora, ale co do jest postrzegania świata, to strasznie naiwne. O nim i o Thorze myślę praktyczni to samo, bo jeśli mnie ktoś próbował zabić, to bym potem za nim nie latała i nie prosiła o wybaczenie i zmianę nastawiania. Jak dla mnie obaj panowie są za dobrzy i brak im charakteru, niestety.
Chodziło mi o ogół, nie konkretnie o ciebie :) Zwyczajnie denerwuje mnie takie podejście, bo jest dla Thora krzywdzące. Jakkolwiek heroiczna czy "piękna" była nadzieja Steve'a, że w gościu, który niemal zrobił z niego miazgę siedzi ciągle jego dawny przyjaciel, było to też zwyczajnie durne i nikt chyba zaprzeczać nie będzie. 
I jeszcze sprowadzanie Thora w sporej części ff  do elementu komicznego. Ziemska kultura jest dla niego obca i nic w tym dziwnego, ale bez przesady.
Loki to sukinkot, zaprzeczać nie będę. Jeśli się tyczy Thora to jak ma być inaczej odbierany, skoro brat go okłamał, powiedział, że Odyn nie żyje z jego winy, potem nasyła na niego tego Niszczyciela i próbuje zabić, by zyskać władzę, a jak to się nie udaje, próbuje go dobić własnoręcznie, a Thor po tym wszystkim ckliwie do Lokiego, żeby wrócił do domu, bo wszyscy za nim tęsknią. Ludzie litości!
Thor znał Lokiego 1046 lat (N policzyła), więc nic dziwnego, że chciał by ten się opamiętał. 
Thora nie było dwa dni, a w tym czasie jego młodszy brat zmienił się w psychopatę (dobra, większego psychopatę niż był) i chciał zniszczyć planetę. Dziwiłabym się bardziej, gdyby Thor potrafił go zabić bez mrugnięcia okiem, bo to by zwyczajnie do niego nie pasowało.
Dobra, N kończy zrzędzenie o Thorze, słowo :)