3 czerwca 2017

o.

Nabawiłam się przez Ciebie syndromu Sztokholmskiego :)
 A co to ma do tego, że naśmiewasz się z biednego Bunia :(?
Sh: Za ile to się okaże? 
 To półmetek, więc jest jeszcze trochę czasu. Z jednej wydaje się być to naprawdę sporo czasu, ale z drugiej... Minie w mgnieniu oka.
S: jak dojdziesz do etapu bycia ok z Bucky'm to będzie to już koniec prob a zostaniesz optymistą.
 W tym jednak musi mi pomóc Bucky. A znając jego, jeśli dowie się, o co chodzi, to zacznie mi robić na złość i jeszcze bardziej wszystko utrudniać. Ale żeby utrzymać optymistyczny ton - jest nadzieja, że może by zrozumiał i jednak postanowił mi pomóc. A nadzieja umiera ostatnia.
B: No, jak tak patrzę to mniej niż cudów nie ma
 To miał być jakiś komplement czy coś w tym stylu?