7 września 2016

o.

I polegać tylko na Twoim słowie xD
Golden, który jest pod pantoflem bądź łapką kota xD no ale ktoś musi, nie ma tak łatwo w życiu xD 
A że to na bank push-up to prawie jak kamizelka kuloodporna xD 
Oj tam, czy ktoś może się jeszcze po mnie spodziewać czegoś co nie jest +18? 
/Historia sekwoi pochodzi z "Strange Tales #65". A w "Tales to Astonish #1" mamy historię dwuwymiarowych żołnierzy, którzy ukrywają się w bilbordach, i prowadzą inwazję na świat przyszłości.
/Akurat koty często rządzą psami. Szczególnie takimi z misiowatych ras jak goldeny czy berneńczyki. 

/Gorzej jakby oberwał i musiałby rozebrać się przed jakimś medykiem lub kimś, kto będzie wyjmował mu kulę. Oj, byłoby zdziwienie, gdyby okazało się, że Winter Soldier nosi push-up.

ASTRID LÖFGREN

N, wszyscy tylko nie panna Foster.
Jeszcze nie przepraszaj, bo nie miał zbyt wiele możliwości popisania się swoim rosyjskim. To tylko dwie kwestie, w porywach trzy. Ameryka pewnie została odkryta przez Polaków, którzy założyli tam osadę Prószków. Tak było. A angielski zapożyczyli z Anglii, bo już wiedzieli, że łatwiej się nim dogadają z resztą świata.
O ile nas nie trzaśnie po głowach z tej irytacji. 
/Panna Foster byłaby nawet znośna, gdyby postać nie była aż tak mdle i nijako skonstruowana. I gdyby panna Portman nie grała tak, jakby robiła to na odczepnego.
/I w tym przypadku Marvel-Disney jest mądrzejszy od Foxa - nie każe aktorom zbyt dużo mówić w językach, które są im obce. Kiedyś pojawiały się plotki, że Bucky i Natasha mieli mieć dialog po rosyjsku. I całe szczęście, że go nie mieli, bo mogliby stworzyć coś na miarę może nie Henryka, ale jego towarzyszy do rozmowy. W rosyjskojęzycznych postach (m.in. na tumblrze) nie raz pojawiały się głosy, że dialog Wdowy po rosyjsku z pierwszych "Avengers" zupełnie nie brzmi jak dialog prawdziwej Rosjanki. 
/Dlatego napisałam, że to jemu wyjdzie to na dobre. Nie nam.
Och, Bucky zadecydował za ciebie, Steve. W waszej rodzinie będziesz matką. I już współczuję twoim uszom i nosowi.
/Przyzwyczaiłem się już do tego, że Bucky stawia mnie przed faktem dokonanym. Taka już jego uroda. Jednak nie uda mi się niestety zostać matką na pełen etat, ponieważ gotuję tak okropnie, że Buck już nawet nie wpuszcza mnie do kuchni. Co najwyżej na pół etatu.
Bucky, nigdy nie uderzyłeś?
No a gdyby nie było po tym prezydencie to nie byłoby takie złe? 
/Nie, nie uderzyłem. Ręka czasem mnie świerzbiła, ale jakoś dawałem radę się powstrzymać. Nie chciałem przysparzać Steve'owi ani wstydu, ani kłopotów.
/Nikt by mi nie dogryzał z tego powodu, więc najpewniej zwyczajnie olałbym to imię. Samo w sobie nie jest takie złe.

o.

To czekaj, co mam sobie wpisać żeby jak najwięcej poomijać innych dziwnych tworów? ;D
W sumie racja, kiedyś Steve nie wyglądał tak zdrowo tylko niczym właśnie wyliniały kocur ;o Ale ma też coś w sobie z brytyjczyka xD w sensie Bucky w mieszance kotów xD 
A to na cycki? A bary to same z siebie się uniosły? ;o 
/Jeśli chcesz poomijać ich dziwne twory, najlepiej nie wpisuj nic :P To daje największą szansę, że ci się to uda.
/Steve przed serum to taki chihuahua. Po serum to już golden. A Bucky zawsze miał i już będzie mieć w sobie coś z kota, nikt nie wmówi mi, że nie. Wygląd niczym krzyżówka persa z brytyjczykiem, charakter dachowca i rozmiar mainkuna, bo bary muszą być.

/Oj tam, szczegóły. Pierś się spłaszczyła i uniosła, więc i bary wydają się większe. Tak, wiem, że to nie ma sensu, ale udajmy, że go ma.

/A poniżej robię ciach, ponieważ ktoś może nie chcieć czytać o zawartości ich szuflady i o tym, co z tą zawartością można zrobić.

Astrid Löfgren

N, nie, nie, nie… Nie zgadzam się.
Tajemnicę poprawności arabskiego mogą tylko rozwiązać ci, którzy go znają. Ale skoro polski został zmasakrowany, to małe szanse, że arabski nie. CNN w Polsce, bo to może jakaś alternatywna Polska była? Gdzieś bliżej Ameryki?
No to będzie miał z nami naprawdę ciężko. Już biedakowi współczuję. 
/Och, dlaczego nie? Przecież to mógłby być tak dobry twist fabularny... Nie, jednak nie mógłby być.
/Coś czuję, że będę musiała przeprosić pana Stana za naśmiewanie się z jego rosyjskiego. Przy Henryku to mały pikuś. Chyba, że naprawdę ten Pruszków leżał gdzieś w Stanach i był zamieszkany przez potomków tamtejszej Polonii. To by miało sens i wyjaśniałoby mowę Magneto w fabryce, którą wygłaszał po angielsku, a którą każdy zdawał się zrozumieć.
/Przynajmniej będzie mógł poćwiczyć cierpliwość. Wyjdzie mu na dobre.
Śmiać to może nikt by się nie odważył, ale gdyby im się te imiona wybitnie nie podobały, jak tobie twoje drugie, to by jakiś czas mogły z tego powodu cierpieć, zanim by się przyzwyczaiły. Nie wyobrażam sobie ciebie w takich programach. Korzystałeś z zaproszeń? Kiedy jeszcze cię zapraszano...
Jestem za Steve’m, w najgorszym wypadku bylibyście w pierwszej pięćdziesiątce. Ale hej, przecież nie mogłoby być bardzo źle. Ty Bucky masz doświadczenie – trochę lat minęło, ale mniejsza – a Steve cierpliwość. I obydwaj macie wielkie serducha. 
B: Na początku musiałem robić z siebie durnia i z przeogromną radością przyjmować te zaproszenia, bo kazali mi "ocieplić wizerunek". Nie wiem po co i dlaczego, bo ja jestem żołnierzem, nie celebrytą, ale kazali mi to robić. Więc chodziłem tam, uśmiechałem się i powtarzałem w myślach "Tylko nie uderz prowadzącego, tylko nie uderz prowadzącego...".
No a moje drugie imię jest durne głównie dlatego, że ten cały James Buchanan zbyt dobrym prezydentem to nie był. A kto normalny nazywa swoje dziecko po kiepskim prezydencie? Po jakimkolwiek prezydencie? No ale spokojnie, nie jestem sadystą, nie będę chciał nazwać naszych potencjalnych dzieci w tak durny sposób.

S: Najlepsze byłoby starsze dziecko, przyzwyczajone już do swojego imienia. Tak asekuracyjnie, żeby cię czasem nie kusiło.

B: Jesteś podły.

S: Nie, jestem realistą. 

B: Tak w sumie to fakt, tak mogłoby się to skończyć. Ale to tylko kolejny argument za tym, że bylibyśmy w tej pierwszej pięćdziesiątce. 

S: Nie sposób się jednak nie zgodzić z tym, że moja cierpliwość bardzo by się przydała. Trochę doświadczenia też już mam, w końcu ćwiczę na Bucky'm.

B: Bardzo zabawne. Ciekawe czy byłbyś taki mądry, gdybyś miał zmienić pieluchę. A robiłbyś to ty, złotko, bo metalowa ręka nie bardzo jest do tego stworzona.

o.

Haha może to sobie dziś wygoogluje xD
A on nie woli persów? Albo nie czuje więzi z dachowcami? :p

Na początku myślałam że Steve chce ochronić mu szyję a chce ochrony barów poprzez stanik xD wow xD a probowalas tak? :p
/Koniecznie! Jeśli chcesz być prawdziwą fanką Marvela, musisz znać tę historię!
/A może ten mały, wychudły, nieco szczurowaty kot kojarzy mu się z dawnym Steve'm :P? Ale fakt, Bucky to mieszanka dachowca z persem i to pełną gębą.

/Oj no, po prostu zauważył, że Bucky'emu nieco przybyło ciałka w pewnych rejonach, i że trzeba zadbać o to, by nic nie zaczęło mu obwisać. Steve to dobry chłopak jest. Tylko co nieco źle zinterpretował.
B: To kotka tym bardziej jest zazdrosna.
S: Byliście w pewnym sklepie?
S, B: nie przeszkadzajcie sobie
S: W jakim sklepie?

B: W zoologicznym, kretynie. Przecież mówimy o kotach, to oczywiste. Matko, z kim ja się spotykam.

S: Cóż... Jest to jeden z tych momentów, w których nie wiem czy żartujesz, czy jesteś jednak poważny, a ja znów oberwę wyprowadzając cię z głupiego błędu. Jak w przypadku tłumaczenia ci, że Nowy Meksyk to stan.

B: Sugerujesz, że jestem głupi?

S: Co? Nie! Skąd. Sugeruję, że miewasz... zaćmienia.

B: Mam poopowiadać o zawartości naszych szuflad? Wiesz, tak w chwili zaćmienia.

S: Co ja ci zrobiłem?