N, wszyscy tylko nie panna Foster.
Jeszcze nie przepraszaj, bo nie miał zbyt wiele możliwości popisania się swoim rosyjskim. To tylko dwie kwestie, w porywach trzy. Ameryka pewnie została odkryta przez Polaków, którzy założyli tam osadę Prószków. Tak było. A angielski zapożyczyli z Anglii, bo już wiedzieli, że łatwiej się nim dogadają z resztą świata.
O ile nas nie trzaśnie po głowach z tej irytacji.
/Panna Foster byłaby nawet znośna, gdyby postać nie była aż tak mdle i nijako skonstruowana. I gdyby panna Portman nie grała tak, jakby robiła to na odczepnego.
/I w tym przypadku Marvel-Disney jest mądrzejszy od Foxa - nie każe aktorom zbyt dużo mówić w językach, które są im obce. Kiedyś pojawiały się plotki, że Bucky i Natasha mieli mieć dialog po rosyjsku. I całe szczęście, że go nie mieli, bo mogliby stworzyć coś na miarę może nie Henryka, ale jego towarzyszy do rozmowy. W rosyjskojęzycznych postach (m.in. na tumblrze) nie raz pojawiały się głosy, że dialog Wdowy po rosyjsku z pierwszych "Avengers" zupełnie nie brzmi jak dialog prawdziwej Rosjanki.
/Dlatego napisałam, że to jemu wyjdzie to na dobre. Nie nam.
Och, Bucky zadecydował za ciebie, Steve. W waszej rodzinie będziesz matką. I już współczuję twoim uszom i nosowi.
/Przyzwyczaiłem się już do tego, że Bucky stawia mnie przed faktem dokonanym. Taka już jego uroda. Jednak nie uda mi się niestety zostać matką na pełen etat, ponieważ gotuję tak okropnie, że Buck już nawet nie wpuszcza mnie do kuchni. Co najwyżej na pół etatu.
Bucky, nigdy nie uderzyłeś?
No a gdyby nie było po tym prezydencie to nie byłoby takie złe?
/Nie, nie uderzyłem. Ręka czasem mnie świerzbiła, ale jakoś dawałem radę się powstrzymać. Nie chciałem przysparzać Steve'owi ani wstydu, ani kłopotów.
/Nikt by mi nie dogryzał z tego powodu, więc najpewniej zwyczajnie olałbym to imię. Samo w sobie nie jest takie złe.
N, czasami ma się wrażenie, że nikt, kto danym językiem włada, z aktorami nie pracuje. I mamy później taką Natashę, Henryka i biednego Winniego, którzy pieprzą trzy po trzy, nie wiedząc o czym.
OdpowiedzUsuńAle to my się mamy nauczyć grać w pokera. Powinna być obopólna korzyść.
Steve, aj tam, są inne czasy. Stuprocentowa matka już nie oznacza tylko i wyłącznie kury domowej. Podział obowiązków i te sprawy, więc po co wpędzać się w kompleksy. W każdym razie Bucky gotuje, tak? Sprawdza się?
Bucky, parę czułych słówek i by wybaczył. Czy to nie działa?