19 listopada 2016

o.

No coś w tym jest, nie powiem, że nie xD Ale Steve przecież da wtedy dziecko Sharon? xD Albo Bucky'emu, któremu od razu odbierze by podrzucić do Sama, zależy o jakim au rozmawiamy xD
To będzie je mieć chore przez 3 minuty? xD
/A skąd pewność, że Sam wie, z której strony w ogóle trzymać dziecko :P? Niby najrozsądniejszy z nich, ale jednocześnie może mieć najmniejsze pojęcie o opiece nad dzieckiem, przez co powychodziłyby różne kwiatki, kiedy zajmowałby się Steve'm Jr.
/Nie liczy się jak długo, liczy się sam fakt!
S: Wstydzisz się śpiewać?
 Nie, ale ta rozmowa zbacza na coraz bardziej bezsensowne tory, więc próbuję nieudolnie zmienić jej kierunek.

o.

Porównujesz gaworzenie, robienie w pieluche, zwracanie obiadku, kolki do pijanych ludzi? Też nie lubię dzieci xD
Ale on sobie nie przeziębi bo jest super extra staruszkiem, któremu przewiewy nie są straszne xD
/A nie mam racji :P? Gaworzenie = pijacki bełkot, zwracanie obiadku = zwracanie procentów, kolki = kac, a robienie w pieluchę... cóż, niektórzy miewają przeróżne incydenty.
/A jeśli jednak przeziębi? Ta jego komora komorą, ale przewiewem to można sobie nerki załatwić!
S: Dziękuję za przyjęcie z godnością mojego krzywdzenia Twoich uszu. To była "miłość rośnie wokół nas". Może ty coś zanucisz?
 Możemy jednak wrócić do tematu samobójstwa? To będzie chyba bezpieczniejszy temat.

o.

Ale wtedy by musieli wysłuchiwać pijackich zwierzeń i pilnować upitych ludzi xD a to nie zawsze jest przyjemne xD
No dobrze! Odbieraj mu jego zajebistoscia ulubione zajęcie jego rownolatków z daty urodzenia xD
/Skoro Steve w przyszłości chce mieć dzieci, niech się przyzwyczaja. Często nie różni się to zbytnio od pilnowania pijanych przyjaciół, więc będzie miał wprawę :P 
/To raczej panie i panowie mający z dekadę mniej. Bucky dobiega setki i w większości przypadków w tym wieku siedzenie w przewiewie raczej nie jest wskazane. Jeszcze coś by sobie przeziębił i co wtedy?
S: A teraz zgadnij co to było
 Dziękuję, ale nie. Wolę nawet nie próbować.

o.

No albo "nie wyjdziesz dopóki się nie napijesz" bądź "jak nie wypijesz to się nie kumplujemy". Najgorzej to by na tym wyszli Steve i Bucky. Potraciliby wszystkich.
Ale już nie ma tego czegoś co daje wysiadywanie w oknie xd
/Dlaczego? Wręcz przeciwnie. Steve na pewno się nie upije, Bucky najpewniej też (tu można gdybać, że przy jakiejś ilości by się upił, bo jego serum jest inne), więc fakt czy piją, czy nie, nie ma dla nich żadnego znaczenia. Mogą napić się z każdym, a i tak pozostają trzeźwi. 
/Bucky jest tak zajebisty, że jemu okno nie jest potrzebne, ot co. Bycie Bucky'm to +∞ do zajebistości!
S: To zaśpiewać ci? DarydydydydyydnannanalalalallA!
 Ym... Dobrze?

o.

Dokładnie! A później ci co dolewaja to zwalają winę na najbliższe osoby, że nie dopilnowały i to ich wina, że stan się pogorszył etc. Też tego nie znoszę. A na tekst "ze mna się nie napijesz" albo "nie masz serca" odpowiadam "nie" xD zacinka na twarzach piękna xD
To jeszcze mu bloku brakuje w którym to przesiadywałby w oknie jako osiedlowy monitoring.
/Och tak, tekst "ze mną się nie napijesz" to już klasyka. Niektórym brakuje kultury picia, ot co.
/On nie potrzebuje bloku i okienka. Ma nadludzki wzrok i słuch, co daje nawet lepsze efekty :P
S: Wolałbyś sam mnie wysłać na samobójcza misję gdybyś usłyszał jak śpiewam. Nauczycielka z muzyki prosiła bym nigdy o chorach nie marzyła. 
 Gdybym zmusił cię to udania się na samobójczą misję, to już nie do końca byłoby samobójstwo. Ale cóż, lepiej o nie wgłębiajmy się w ten temat, mieliśmy o nim nie mówić, o ile pamięć mnie nie myli.
 B: Obrażaj mnie James. Jasne. Spoko, dajesz dalej.

ASTRID LÖFGREN

N, to jakaś oferta matrymonialna? :P
Bądźmy dobrej myśli. Może go olśni. 
/Co? Że ja miałabym coś sugerować? Nigdy? No, ale jeśli byłabyś zainteresowana, wiesz, gdzie go znaleźć...
Steve, myślisz, że jest na ciebie zły? 
 Tego jestem pewien. Nie wiem tylko tego, co tym razem ma mi za złe. Trochę się już w tym pogubiłem i czasem nie wiem, za co jest zły w danym momencie. A jeśli zapytam, dołożę mu kolejny powód. W pewnym sensie to błędne koło.
Olaboga, co to się stanęło, że się Bucky powstrzymał? Jak wybiorę to i tak będziesz używał go w czasie, kiedy zbierze ci się na drobne złośliwostki.

Nie powstrzymuję się - źle. Powstrzymuję się - jeszcze gorzej. To co mam w końcu robić?