19 listopada 2016

ASTRID LÖFGREN

N, to jakaś oferta matrymonialna? :P
Bądźmy dobrej myśli. Może go olśni. 
/Co? Że ja miałabym coś sugerować? Nigdy? No, ale jeśli byłabyś zainteresowana, wiesz, gdzie go znaleźć...
Steve, myślisz, że jest na ciebie zły? 
 Tego jestem pewien. Nie wiem tylko tego, co tym razem ma mi za złe. Trochę się już w tym pogubiłem i czasem nie wiem, za co jest zły w danym momencie. A jeśli zapytam, dołożę mu kolejny powód. W pewnym sensie to błędne koło.
Olaboga, co to się stanęło, że się Bucky powstrzymał? Jak wybiorę to i tak będziesz używał go w czasie, kiedy zbierze ci się na drobne złośliwostki.

Nie powstrzymuję się - źle. Powstrzymuję się - jeszcze gorzej. To co mam w końcu robić?

1 komentarz:

  1. N, to ten moment, w którym zupełnie nie wiem, co powiedzieć.

    Steve, kobieta uwięziona w męskim ciele. Jak nic. Jak go udobruchać?

    Bucky, tradycyjnie – domyśl się. No i nie powiedziałam, że jak się powstrzymujesz to jest jeszcze gorzej. Nie jest, ale to nadal szokujące, bo zbyt często tego nie robisz.

    OdpowiedzUsuń