10 marca 2015

Ana Morgan

Buck mała rada. Wiem, że to może nie być łatwe, ale musisz się postarać. Jeszcze nic nie jest stracone. Wielu ludzi popełniało błędy i robiło złe rzeczy, ale wyszli na prostą. Ty też tak możesz. Nie ponosisz winy za to co Ci się przydarzyło. Nie miałeś innego wyjścia. Nie mówię, że masz zapomnieć, ale zacząć od nowa.
Rumlow: Co sądzisz o Zimowym Żołnierzu?
Bucky: 
To nie twoja wina. Nie jesteś winny. Nie miałeś wyboru. 
Wszyscy pieprzą tak samo. To było moje dłonie, moje ciało, mój umysł planujący drogę ucieczki. To ja odpowiem przed sądem, to ja będę idealnym kozłem ofiarnym, to ja robiłem rzeczy, przez które nie mogę spać. To JA byłem zbyt słaby. Gdyby to Steve był na moim miejscu, te wszystkie osoby nadal by żyły, bo on nie dałby się złamać. To moje sumienie, moja pokuta.

Rumlow:
Zima był wierny i posłuszny jak pies, który przegryzłby gardło na jedno słowo swojego pana. Był jak bestia trzymana na łańcuchu i zmuszona do błagania u twoich stóp. Taka potęga zmieniona w skamlącego kundla to coś pięknego. Był niemal idealny, aż Rogers tego nie spieprzył. Będzie mi nawet trochę żal wpakować mu magazynek w czachę.


1 komentarz:

  1. To ty w kółko tylko pieprzysz jedno i to samo, Buck. Nie jesteś Rogersem, więc porównywanie się do niego nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń