24 listopada 2016

Astrid Löfgren

N, opatulimy go w kocyk i zostawimy pod jej drzwiami. Dołączymy karteczkę „Cześć, jestem Bucky i już się znamy, nawet ze sobą sypialiśmy. Zaopiekujesz się mną?”. Nie będzie mogła odmówić, bo Bucky przecież źle znosi odrzucenie i ona o tym wie.
 Skoro o tym wie, zatrzaśnie drzwi, ucieknie schodami przeciwpożarowymi, zabierając ze sobą torbę awaryjną, i zmieni adres zamieszkania. To najrozsądniejsza opcja.
TIM (jaki ładny skrót <3): jak się odnajdujecie w nowej rzeczywistości?
Natasha: 
 Nie nazwałabym jej nową. Już dawno można było wyczuć, jak sytuacja się skończy.
Rhodey:
 Krótko mówiąc - kiepsko.
Vision:
 Wydaje mi się, że stwierdzenie ,,nowa rzeczywistość" nie jest w pełni poprawne i osobiście użyłbym raczej zwrotu ,,nowy rozdział w otaczającej nas rzeczywistości'', który byłby bliższy prawdzie. I muszę przyznać, nie jestem szczęśliwy z takiego obrotu spraw. Wszystko zdaje się zmierzać w coraz gorszym kierunku. Jak mówiłem - katastrofa. 
Tony:
 Chyba przeżywam właśnie stan przedzawałowy, ale poza tym wszystko gra.

1 komentarz:

  1. N, niestety Nataszka nie biega tak szybko jak Buckyś, a zdenerwowany odrzuceniem Buckyś to nieobliczalny Buckyś. Chyba że się sprawdzi, że będzie uciekać na sam widok rudowłosych kobiet.

    Natasha, wyczucie to nie to samo co zmiana.

    Rhodey, twój ból to akurat najlepiej znam. Ale trzymasz się, co? Jest szansa, że wrócisz do jako takiej sprawności, pracy?

    Vision, okej, więc nowy rozdział w otaczającej rzeczywistości. Jesteś chyba ze wszystkich najinteligentniejszy, więc co byś radził w obecnej sytuacji? Jak to można rozwiązać twoim zdaniem?

    Tony, znowu? Czym spowodowany? Stres w pracy, te sprawy?

    OdpowiedzUsuń