N, strach pomyśleć, jak będzie wyglądać na starość. Musi mieć jakiś wikiński botoks, nie ma innego wytłumaczenia. Może coś jak lód Winniego? Wiesz, skandynawskie zimy i te sprawy.
Dobrze wiedzieć. Chociaż to chyba trochę popadanie ze skrajności w skrajność. E tam, chciała wcześniej Athiego, więc jak się nadarzyła następna okazja to pewnie przymknęła oko na to, że do towarzystwa jest akurat Aslaug :P Taki nieszczęśliwy wypadek, ale żal nie skorzystać, nie?
O, zapomniałam o ciąży Giseli. O jakiejś ciąży jeszcze zapomniałam? Bo coś ich dużo było ostatnio. Można przyjąć, że rozwiązanie będzie punktem orientacyjnym w czasie. Chyba, że „urodzi” od razu kilkuletnie dziecko. Wtedy będziemy w kropce. I to dużej.
To „między połowami” to malutki plusik jednak. Chyba by mnie szlag trafił, gdyby zrobili to z odcinka na odcinek.
Coś z linkiem nie tak, ale przypuszczam, że chodzi ci o reklamę Audi. Wymaltretowałam ją ile wlezie i ryjek sam się uśmiecha na samo wspomnienie. Nie mogę się nie zgodzić, idealnie wymyślili promocję. Czegoś takiego się nie spodziewałam.
/Wystarczy spojrzeć na to: klik. Ragnarowa dzieciarnia już dorosła, Bjorn to już dorosły chłop i to jak dąb, a sam Ragnar ma być już ponoć siwiutki i niedługo będzie ciągnął brodę po ziemi, a Lagertha? W ciąż młoda laska, przy której twórcy jako chyba jedynej zapomnieli o postarzającym makijażu. Ale to na pewno przez ten lód. Dlatego Bjorna tak ciągnęło do tej chaty. Mama podzieliła się z nim sekretem, więc chciał zażyć kąpieli w przeręblu.
/Najbardziej śmieszy mnie w tym to, że to właśnie USA ma największą cenzurę. Ale w końcu to taki pruderyjny kraj :P
/Wiesz, to jak w Simsach Średniowieczu (dobrze pamiętam?). Jest ciąża, jest noworodek, a potem mija kilka dni i dzieciak od razu jest w wieku podstawówkowym, potem znowu kilka dni, drugie urodziny i jest już dorosły. Widocznie w "Wikingach" się tym zainspirowali i nie zdziwię się jeśli tak właśnie będzie z dzieckiem Rollo i Giseli. W końcu Clive Standen niedługo zniknie z serialu, więc muszą coś zrobić z tym wątkiem.
/Nie wiem co stało się z linkiem, ale tak, właśnie o to mi chodziło. Reklama Coca-Coli z Antkiem i Hulkiem była naprawdę dobra, ale ta jest jeszcze lepsza. I muszę jednak odszczekać swoje słowa dotyczące spotów - CW już ma ich szesnaście albo siedemnaście, a do premiery może być ich znacznie więcej. Chociaż tym razem nie tyle pokazują nowe sceny, co rozwijają te prędzej już pokazane, a to jakiś plus.
Maria, jak leci? Standardowe pytanie: jak się sprawy mają z obdarzonymi/ uzdolnionymi?
/SHIELD stara się jak tylko może, by opanować sytuację. Ale przez ostatnie incydenty z przeniknięciem Hydry w szeregi ACTU oraz sprawa z doktorem Garnerem zdecydowanie to utrudniły.
James, ta, chyba każdy coś o tym wie. Z konsekwencjami jest tak, że można je przewidywać. Nie zawsze da się wbić idealnie w dane założenie, ale od tego mamy alternatywy, żeby je rozważać. Choć czasem braknie czasu, oczywiście.
Nosisz broń, ale raczej nie jesteś uzbrojony po zęby, nie? Czy się mylę?
Odizolowani i pod ścisłą kontrolą, bo zsocjalizowani mogliby sobie żyć w spokoju. No, trochę się różnisz od kosmicznie uzdolnionych (już też nie wiem, jak ich nazywać). Przede wszystkim nie dałbyś rady zrobić takiego szumu, jak co poniektórzy z nich, co sam przyznajesz. I nie powiedziałam, że innych mają zamykać, a ciebie puścić wolno. Zapytałam po prostu o twoją opinię odnośnie ich funkcjonowania, istnienia, ogólnie – jak to powinno z nimi być. Chyba, że nie masz na ten temat zdania.
I patrz, takimi rozważaniami poprawiasz mi humor i pewnie nawet tego nie podejrzewasz. A walnąłeś kiedyś w coś?
/Możesz przerobić w głowie dziesiątki scenariuszy, ale co z tego, skoro czasem te nasze rozważania zupełnie mijają się z tym, co się wydarzy, bo wielu rzeczy zwyczajnie nie da się przewidzieć i tyle. Takich, na które nie mamy i nie będziemy mieć wpływu, choć raczej każdy chciałby to zmienić. To znacznie ułatwiłoby życie.
/Powiem tak - nawet nie spodziewasz się, ile jestem w stanie przy sobie ukryć. Potrzeba matką czegoś tam, a dla chcącego nic trudnego, prawda?
/Niedługo się obrażę, wiesz? Zwyczajnie mnie nie doceniasz, bagatelizujesz moje umiejętności. Moje kruche ego cierpi już wystarczająco, nie musisz bardziej go przydeptywać. Mam się podłamać? Chcesz tego? Chcesz mieć to na sumieniu? Najwidoczniej tak, więc przejdę już do rzeczy - tak, nie mam zdania. Póki nasze ścieżki się nie krzyżują, mam ich gdzieś.
/Może nie tyle walnąłem, ale raz nie zdążyłem wyhamować. Ale nie ma tego złego, dzięki temu, że nie musiałem schodzić z tego wzgórza, zaoszczędziłem sporo czasu.
N, ach, to już jest ta starość, tak? Pokićkało mi się coś. No więc… Tylko pozazdrościć. Trzeba zatem wyjeżdżać do Skandynawii, dopóki jesteśmy piękne i młode.
OdpowiedzUsuńOj tak, tak było. Fajnie by było, gdyby tak działo się w rzeczywistości. Mnóstwo zaoszczędzonych nocy. No skoro ma być aż tak dalekie pójście w przód, to możemy spodziewać się nastolatka. Na kilkuletniego dzieciaka już prawie nie liczę.
Dziewiętnaście… Wczoraj oglądałam dziewiętnasty i nie jestem nawet pewna, czy więcej tego nie wylazło. Ale przynajmniej na razie nie mam wrażenia, że znam większość fabuły.
Jeszcze pytanie tak btw.: miniaturka z Beccą jest już zakończona czy po szóstce można spodziewać się kontynuacji?
Maria, możesz powiedzieć coś więcej na temat tego przeniknięcia Hydry do ACTU i sprawy z doktorem?
James, no tak, tu się zgodzę. Chodziło mi raczej o takie rzeczy, które da się chociaż trochę przewidzieć. Nie mówię tu o jakichś beznadziejnych przypadkach i takich innych, ale o konsekwencjach własnych działań, które już zostały świadomie podjęte, albo rzeczy, które się zdarzyły, ale wiemy co można zrobić, by sytuację jakoś wyprostować. Na to wpływ czasem jednak mamy. Przynajmniej tak mi się wydaje.
A chcę wiedzieć gdzie i co chowasz? W sumie można sobie wyobrazić, że pod ilomaś-tam warstwami ciuchów masz nie wiadomo ile kabur i skrytek. O, teraz wiem, dlaczego wyglądasz na trochę większego. Że też wcześniej na to nie wpadłam. Bez urazy.
Marzę o tym, by ci dokopać. Szukam tylko pretekstu. Robią ci konkurencję, a ty masz ich gdzieś? Stracisz na popularności, Jimmy. Dobra, nie Jimmy, wiem, że tego nie lubisz.
To ciekawsze od ruletki. Co to była za przygoda?