15 października 2016

Astrid Löfgren

N, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie! Zasłużył.
O matko. To znacząca różnica. Znaczy między Steve’m a Bucky’m. Ktoś powinien sprowadzić ich na ziemię i doprowadzić do porządku. Tak nie może być.
Masza skradła moje serce <3 Właściwie to Niedźwiedź bardziej, z wiadomych względów. Ale taka bajka byłaby fajna. Tzn. Masza i Niedźwiedź w wersji Kobik i… Zimowy Niedźwiedź.
/Bardzo trafne porównanie. W końcu Bucky jest boski! 
/No ba, że znacząca. Steve demoralizuje dzieci i młodzież powyżej trzynastego roku życia, które oglądają te filmy! Skandal, powinni wyszorować mu usta mydłem, co by się tego oduczył, łajdak jeden.
/Bucky będzie mieć przechlapane. Mogę się założyć, że nie raz skończy jako kucyk, szczeniaczek czy cokolwiek innego, o czym zamarzy Kobik :P
Steve, pracował z tobą dr Garner, ale kiedy go zabrakło, zostałeś z tym sam, dobrze rozumiem? Błędem było, że nikt nie pojawił się na jego miejsce. Masz chociaż z kimś porozmawiać o swoich problemach? Już nie mówię o psychologu. 
 Po czasie pojawił się ktoś na jego miejsce, jednak jakoś nie potrafiłem zacząć wszystkiego od początku. Doktor Garner znał mnie wystarczająco dobrze, by często samemu domyślać się co dokładnie mnie trapi, wiedział jak mnie podejść, kiedy nie potrafiłem się przemóc, by o czymś powiedzieć. Jestem raczej trudnym materiałem na pacjenta, więc to naprawdę coś. Dlatego jakoś nie potrafię przekonać się do tego, by komuś się wyżalić. Wychodzę z założenia, że lepiej nie dokładać nikomu problemów.
Bucky, a, nieważne. No i teoretycznie może, tylko taki, który nie był od urodzenia facetem.
Arbuz Barnes mi się podoba. Lubię arbuzy, więc przez to może lubiłabym cię bardziej. No chyba że wolisz węża ogrodowego. 
/Znowu to robisz. I to jest podłe. Skoro i tak nie chcesz mi czegoś powiedzieć, po co zaczynasz temat? Wiesz, że mnie to denerwuje. A jak ja się zdenerwuję, będę niemiły i zdenerwuję ciebie. Warto?
/No i co ci nie pasuje w tym porównaniu, że się tak uwzięłaś? Pasuje. Chociaż zamiast arbuza mogłem wybrać kokosa czy coś. Ile może wynosić obwód głowy i ramion takiego dzieciaka? Trzynaście, czternaście cali? Pewnie coś koło tego. I choć specem od kobiecej budowy nie jestem, jakoś wypadło mi to wszystko z głowy, to jakoś wątpię, żeby te wrzaski i płacze podczas porodu były ze szczęścia i przyjemności. Ale co ja tam wiem.

1 komentarz:

  1. N, dlaczego jeszcze nikt nie buduje mu świątyń?
    Nie omieszkam mu o tym wspomnieć, gdy znów poprosi o zachowanie kultury języka.
    A do tego z jego chatki prawdopodobnie nic by nie zostało.

    Steve, mam wrażenie, że sądzisz, że to wstyd mieć problemy i wstyd je ujawnić.

    Bucky, tak na dobrą sprawę nawet tematu nie zaczęłam. Mówię, że nieważne. Nie denerwuj się, nie masz czym.
    Przecież nie mówię, że coś mi nie pasuje. Wręcz przeciwnie, pasuje, chociaż kokos chyba faktycznie byłby bardziej trafiony. No i pewnie masz rację.

    OdpowiedzUsuń