18 sierpnia 2016

o.

Myślę, że on wie, albo się domyśla. Jednakże woli się z tym aż tak nie afiszować skoro i tak każdy to dostrzega xD
I to nie jest love story? Tak nie zachowują się Księcia? I nie tylko, bo Shrek księciem nie był a wybrał się po Fionę i walczył w tej trzeciej części xD Bo kreskówki to kreskówki.. Po co uczyć dzieci lojalności skoro można ich nauczyć, że jak nie ten to tamten będzie twoim przyjacielem i spłycać tym samym znaczenie przyjaźni.
Może temu chcą Batmana wydać jako kreskówkę, tj wydali i teraz jakoś premiera w PL ma być.
/Cóż, musi się chociaż domyślać, skoro strzela sobie półnagie fotki :P
/Hej, Shrek poślubił księżniczkę na końcu części pierwszej, więc można by podciągnąć go pod kategorię "bohaterscy książęta" w pozostałych trzech, prawda? Miał też przecież swojego walecznego rumaka :P! Kreskówkowy Steve też miał moment olśnienia, krzycząc, że nie może stracić Bucky'ego kolejny raz (został zahipnotyzowany i wydawało mu się, że jest w 1943 roku), ale potem za szybko zrezygnował i zaczął śmieszkować z Tony'm. To kreskówka, jasne, ale w "Earth's Mightiest Heroes" potrafili przedstawić to lepiej i o wiele bardziej kanonicznie. No i dzięki tej relacji mogliby pokazać, że prawdziwa przyjaźń potrafi przetrwać wszystko. A tak pokazali, że nie warto przejmować się przyjaciółmi, których spotkało coś złego i którzy nieco zboczyli z dobrej drogi, bo zawsze można znaleźć sobie nowych, lepszych :/
S: Ale jesteś przydatny więc na bank coś będą chcieć i od ciebie. 
 Mogą chcieć, ale ja nie muszę się zgadzać. Steve mnie poprze, więc mogę odmówić.
W: Spokojnie, nie wymagaj od siebie za dużo..
 Wiem, że nie powinnam, wszyscy to mówią, ale... To nie takie proste.

1 komentarz:

  1. By nas w tym przekonaniu utrzymać i przypominać, że on tu rządzi xD
    Bo po co komu "wybrakowany" przyjaciel, który nie spełnia naszych oczekiwań- zmienił się. Lepiej celować w relacje z cynicznymi bogaczami, a nóż widelec dostaniemy coś w gratisie.

    S: Teraz Steve chyba nie ma jak się wyrażać?
    W: obwiniasz sie?

    OdpowiedzUsuń