Myślę, że śmierć super bohatera była by dość epickie i myślę, że przyciągnęło jeszcze więcej ludzi, ale żeby mieć pewność, że Cap nie wróci w trzecich Avengersach. Zgadzam się z tobą, kolejna śmierć Kapitana, a on znowu przeżywa, strasznie naciągnę by to było jak dla mnie.
To stało się naciągane już za drugim razem :) Mieliśmy Lokiego, znowu Lokiego, Bucky'ego, Pepper, Rumlowa, Zole, Kiliana, Groota, Fury'ego, Coulsona, Jaing (czy jakoś tak) i pewnie jeszcze kogoś o kim zapomniałam. Teoretycznie można dołożyć też Jarvisa. Doszło do tego, że Marvel musi wydawać oficjalne ogłoszenia, że nie wskrzesi swojej postaci. To już jakaś komedia :P
Pan Evans ma kontrakt przedłużony o trzecią część Mścicieli, więc jeśli umrze w CW to chyba wstanę i wyjdę z kina, bo chcę Capa Bucky'ego, ale nie kosztem takiego przegięcia.
To wszystko przez mamusie. Ależ moja droga on nie chciał zabić Odyna, on chciał mu udowodnić, że jest godny władzy, chciał go zabić dopiero kiedy Odyn go nie poparł, więc biedaczek rzucił się w przepaść. Chciał zabić jedynie Thora. Z drugiej strony to Lokiemu nie za bardzo zależało na władzy na Ziemi, moim zdaniem robił to bardziej by dopiec Thorowi.Przepraszam, to Lufey chciał zabić Odyna. Mój błąd, kajam się.
Dla mnie Loczek to rozpieszczony pajac, który chciał rozwalić Jotunheim i Ziemię z powodów własnych kompleksów i cała moja sympatia do pana Toma tego nie zmieni. Nigdy go nie lubiłam i nadal nie lubię i już. Coś jak ty Natashy :P
W IM2 ta scena z Howardem była mistrzowska (pomimo aktora). Doskonale pokazali co Howard czuł do Tony'ego i jakie nadzieje w nim pokładał. Choć nie potrafił tego przekazać synowi osobiści, zrobił to przynajmniej na nagraniu.Epicką sceną byłby Howard lub/i Maria z małym Tony'm. Nie ma na to raczej szans, ale można pomarzyć.
Trzymam kciuki by Howie pojawił się w drugim sezonie Agent Carter.
Dzięki za spojler -_- Nie widziałam jeszcze serialu! A co do krótkometrażówki to kiedy mniej więcej się ona dzieje, przed czy po serialu?Nie wiedziałam, słowo. Ale pannie Peggy przypisują też innego kandydata, który się tam pojawi, więc będziesz miała jeszcze zaskoczenie.
W serialu SHIELD nie jest jeszcze nawet w planach, więc dzieje się przed krótkometrażówką, choć- nie mam pojęcia czemu- jej fragment pojawił się w zapowiedzi.
I tak z innej beczki- tumblr stwierdził, że Angie byłaby idealna dla Bucky'ego, gdyby udało mu się wrócić z wojny.
Nie podaruję, bo bardzo mi się to spodobało :D Tak jak tobie ten sutek :PTak, to był najładniejszy sutek CGI jaki w życiu widziałam.
Och tak, takich przypadków było wiele i ja sama nie wiem, czy byłabym w stanie wszystko zliczyć. Chodziło mi raczej o to, że jeśli zrobią drugi raz taki mik z Kapitanem w roli głównej to będzie przesada. A ja bym Capa Bucky'ego nie chciała. Niech Bucky pozostanie Zimowym Żołnierzem po "dobrej" stronie mocy lub czym tak jeszcze zechce, ale dla mnie Cap jest jeden (i choć sama się dziwię, że to mówię) i nikt go nie zastąpi ^^
OdpowiedzUsuńAle nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że go nie lubisz. Jesteś jedną z nielicznych osób, które znam i chwała ci za to. Ja Lokiego lubię tak jak i innych bohaterów ale ten szał na jego punkcie mnie wręcz przerażał i przeraża nadal. Zdecydowanie wzdychanie do Lokiego i wypisywanie jakiś bzdetów to nie moja bajka. Wolę podrażnić się z Buck'em :D (i magnesikami- a masz!)
O tak, bardzo chciałabym Marię zobaczyć, jestem ciekawa. I również mam taką nadzieję (byle tylko grał Cooper, bo ten drugi aktor, pomimo tego jaki Howard by nie był, ma za wredną gębę).
Jupi! Uwielbiam kiedy mnie to zaskoczy, bo to naprawdę rzadko się zdarza. Chyba już wiem, dlaczego tak mi się Cap 2 podobał. Nic nie szukałam, nic nie oglądałam i nic nie czytałam i naprawdę nie miałam zielonego pojęcia co się wydarzy i to było fajne :D Z Avengersami niestety było wszystko inaczej :( Twoja wina :P (żart). I jaka Angie do cholery? Ja tu zaraz zwariuję :(
Co do Avengersów, to właśnie jestem po premierze i musiałam troszkę ochłonąć, by zabrać się za komentowanie :) Film ogólnie mi się podobał, tylko ta ostatnia scena wielkiej nawalanki... mam co do tego mieszane uczucia. W końcu zobaczyłam ten słynny traktor. Szkoda że Clint nie widział, jakich się używa w Polsce -_- Ogólnie rodzinka, dzieciaczki i Laura na plus. Jeszcze dłużej bym sobie popatrzyła na te małe potworki, ale to nie film pt "Poznaj życie prywatne Hawkeye'a" :P No i Clinta było dużo więcej niż w pierwszej części- też na plus. Cap nie taki zły jak w jedynce, więc dało się do przeżyć, przynajmniej nie strugał idioty. Thor gdzieś tam przemknął i chyba nic mądrego nie miał do powiedzenia, więc nie zwróciłam nawet na niego uwagi. Tony jakoś też się nie wykazał. Bannera i Natashy nawet komentować nie zamierzam, bo wydaje mi się, że wszystko tu zostało już powiedziane. Pozachwycam się jednak nad jedną z ostatnich scen, kiedy Hulk tak po prostu sobie wyłączył Romanową- jej mina, miód na moje serce. Visiona raczej nie polubię, za dobra dusza jak dla mnie. Bliźniaki pozytywnie, i razem i osobno. Wanda mnie bardzo zaskoczyła i nie spodziewałam się, że przypadnie mi do gustu, zobaczymy jeszcze co z niej będzie. Pietro tak jak się spodziewałam, bardzo go polubiłam i dziwnie mi się to oglądało, kiedy wiedziałam, że zaraz zginie. Mogli go jeszcze przynajmniej do jednego filmu zostawić :( I jeszcze bardziej polubiłam go za to, że uratował Clinta. Majstersztyk po prostu i to jego "nie spodziewałeś się mnie" (nie wiem czy dokładnie przytoczyłam- dubbing niestety). Ryczałam jak nigdy. Nawet Coulsona tak nie opłakiwałam, a znałam go dłużej. Niestety Loki mi gdzieś umknął. Byłam na wersji z dubbingiem (kina w okolicy nie oferują niestety wersji z napisami nawet w 2D, więc co mówić o 3D) więc nawet "missing person" nie było (a przynajmniej ja ten fragment przegapiłam). Nowy skład Avengersów nie będę komentować, jakoś mnie nie przekonał, ale poczekamy, zobaczymy.
Się rozpisałam ^^ Agentów mam zamiar dokończyć jutro, więc napiszę :D
A to tak przy okazji "you never see that coming" :) Kiedy to zobaczyłam od razu pomyślałam o tobie :D
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=egksK9YxocQ