15 maja 2015

Astrid Löfgren

James, nie wypytuję już o te "coś".
E, dlatego, że to się bardzo rzadko zdarza i nieznane są przyczyny, jak już się zdarzy?
Dobra, no, dobra. Niech ci będzie. Broniłam się bardzo długo, ale skoro już mnie przejrzałeś, to nie ma odwrotu. Najbardziej uroczy, najbardziej "fascynujący", nic tylko się zakochiwać. Może być?
Ot, coś mi się przestawia w mojej pięknej główce, jakieś trybiki i bum! cały świat wydaje się być odrobinę mniej schrzaniony niż przedtem.  Naprawdę, naprawdę małą, malutką odrobinę, ale wystarcza. Może to mieć też coś wspólnego z garściami leków przeciwbólowych zapijanych litrami energetyków. Ta, to miałoby sens, co?
I widzisz, nie prościej, gdy to z siebie wyrzucisz?

1 komentarz:

  1. Czekaj, czekaj. Najpierw się dziwisz, że pomyślałam, że coś brałeś, a teraz przyznajesz, że jednak tak?
    Ta malutka odrobina to jak gigantyczne zmiany. W sumie to dobrze, tylko sposób trochę nie bardzo, jeśli rzeczywiście takie stany osiągasz dzięki lekom i energetykom. Już lepiej jakbyś żarł czekoladę non stop. Efekty podobne.

    O tak, o wiele lepiej się teraz czuję. Moje życie nabrało sensu dzięki tym zwierzeniom.

    OdpowiedzUsuń