25 kwietnia 2015

#4 Bucky

***
25 kwietnia 2015

 Sprawa ponownie zaczęła posuwać się do przodu. Zyskaliśmy informatora, który nie jest tak pesymistycznie nastawiony do naszych postępów jak ja.
 Wiemy, że Novokov włamał się do bazy danych SHIELD i szukał lokalizacji jednego z byłych generałów KGB- kryptonim Red Barbarian- który zajmował wysoki stołek w Departamencie X i mógł być odpowiedzialny za sprzedaż na czarnym rynku kodów aktywacyjnych uśpionych agentów.

 Udało się nam wpaść na trop jednego z uśpionych. Pewnym jest, że Dimitri nie działa sam. Był lojalnym swojej ojczyźnie żołnierzem, zdecydowanie najsilniejszy z całej trójki, ale niezbyt lotny. Nawet go lubiłem, oczywiście na tyle, na ile mogłem kogoś lubić w tamtym czasie, ale to nie jest ważne. Może nawet udałoby mi się przemówić mu do rozsądku, ściągnąć na naszą stronę, ale biorąc pod uwagę sprzęt i ludzi za którymi uganiał się Leo, mogę założyć się, że Dimitri to już zwykła tresowana małpa. Bardziej niż przedtem.
 Żeby zdobyć części do prowizorycznej komory, zabił co najmniej dziesięć osób. Nie liczę już nawet trupów, które zostawił za sobą, gdy próbował dotrzeć do Rodczenko. Nadal nie wiem, co tak naprawdę planuję. Na razie wygląda to na cholerny zjazd starych znajomków na który nie dostałem zaproszenia.


 Ale teraz przynajmniej wiemy, jak działają, co znacznie ułatwi nam sprawę.

 Podsumujmy więc; mamy szpiega z zacięciem do sadyzmu, na wpół inteligentnego goryla, opłacanych zbirów na łasce świra, kilku wiernych Mateczce Rosji emerytowanych żołnierzy, a mi zaczyna odbijać, bo nie wiem, co planuję nasz ukochany śpioch.

 Nie wiem czy zwyczajnie wychodzi ze mnie wewnętrzny psychopata czy wraca dawne programowanie, ale Pajączek znalazł na to idealny sposób- rekalibracje poznawczą. Wystarczy mocno przyłożyć mi czymś ciężkim w łeb i zaczynam wracać do umownej normy. Trzeba znaleźć tylko dobry kąt.

 Przyznaję, że momentami odczuwam jakiś wewnętrzny lęk o to, że mogę doprowadzić do jej śmierci- ciągnę ją przecież za sobą od zawsze. Ale potem dociera do mnie, że nie muszę się o nią martwić. Brałem udział w jej szkoleniu, nie powinienem w nią wątpić, ale nie potrafię się tego wyzbyć.
 Dawno temu, Natalia sprawiła, że przypomniałem sobie, jak to było być człowiekiem. Teraz to zaczęło powracać i jest znacznie silniejsze. Teraz zaczynam to także czuć. Przestało mnie to już przerażać, nie marzę już o czekającym na mnie krześle, które miałoby wyczyścić mój umysł. Już tego nie chcę.

 Jak już kiedyś mówiłem, ciągle mnie czymś zaskakuje.
***

2 komentarze:

  1. A nie dalej jak wczoraj twierdziłeś, że uczucia lepiej jest ci trzymać na wodzy, bo tak łatwiej, a tymczasem... nie wiem, zaczynasz coś czuć do Yeleny? Jakąś troskę, strach o nią, zmartwienie, coś więcej? Zastanawia mnie, co to mogłaby być za relacja: coś jak linia brat-siostra, czy może coś o wiele więcej. Ale mniejsza, nie moja sprawa.
    Przestaję pojmować o co chodzi. Szpiegowskie historie nie dla mnie jak widać.
    Zrozumiałam tyle, że jesteście bliżej niż dalej. Dobrze zrozumiałam?

    OdpowiedzUsuń
  2. N forma przeprogramowania Barnesa naprawdę genialna ^^ Już od dawna marzyłam, by ktoś porządnie przetrącił mu łeb i proszę spełniło się :D
    I wiedziałam, że tak będzie... Bucky się zakochał! Bucky się zakochał! Nie wiem czy płakać, czy się śmiać. Jeszcze biedak popadnie przez to w kłopoty. Pomimo mojej sympatii do Yeleny nie ufam jej, tak jak nie ufam żadnej Czarnej Wdowie.

    OdpowiedzUsuń