N, szkopuł w tym, że słyszałam to zanim się naczytałam, a czytać na ten temat zaczęłam, bo mi się wydawało, że się przesłyszałam.
A w ciągu roku powstanie milion teorii i później już nic nie będzie takie samo. Jak zwykle.
Ha, ja się schytrzyłam i obejrzałam tylko angielskojęzyczne TV spoty, bo już rzygam tym dubbingiem. I całe szczęście jeszcze nigdzie nie trafiłam na polską wersję. Ale gdybym obejrzała, to pewnie też zagościłaby chęć zrobienia facepalmu. Porządnego, dodajmy.
Chyba jestem bardziej za tym, że Sam i Steve mu pomogli. Albo ktoś inny. W sumie sensownie brzmi, że wsadził ją tam, chciał zmiażdżyć i oderwać i stąd ta słabość, ale jednak jakoś tak mi coś zgrzyta te "help" nieszczęsne, które za cholerę nie chce wyleźć mi z głowy.
A najlepsze w tym będzie to, że niektóre z tych teorii będą zapewne o wiele lepsze niż od tego, co wymyśli Marvel. Jak zawsze.
Ja natrafiłam na ten spot kilkukrotnie na Comedy Central. Inny, dłuższy i mniej durny widziałam, gdy oglądałam z siostrzenicą Lilo i Stich na kanale Disney'a. Taka bajdełejem- świetna bajka. Jeśli chodzi o filmy, zazwyczaj oglądam tylko zwiastuny, bo często spoty zdradzają zbyt wiele. Szczególnie jeśli jest ich 47 (albo 48) jak w przypadku Ant Mana. Serio Marvel? Prawie pięćdziesiąt spotów? Serio? A myślałam, że przesadzali już przy promocji AoU.
Postawa Steve'a zdradza, że był on tam już od dłuższego czasu i najpewniej coś już do Bucky'ego mówił. Na pewno coś mówił, bo to Steve, a on przecież nie stałby tylko i nie gapił na kogoś, kogo szukał od dwóch lat. A Buckyś pewnie tkwił tam już od dłuższego czasu, bo wygląda na porządnie sponiewieranego i wyczerpanego, a zablokowany mechanizm protezy pewnie sprawia mu ból, więc mógł przełknąć dumę i poprosić o pomoc. Z nim wszystko jest możliwe, a analizowanie wyrwanej z kontekstu sceny to wcale nie tak łatwa sztuka.
I ten bober jakiś taki mały.
I ciągle twierdzę, że skubańcowi świetnie w tym kolorze.
James, ogólnie: wszystko do dupy.
Przychodzi mi na myśl, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Chyba nie da się ogarnąć tego, co się tam wyprawiało i wyprawia. Są jednak jeszcze tacy, na których się to wszystko, co robili czy wciąż robią, zemści. Może się mylę?
"Za bardzo postarza" - całkiem przekonujący argument. Żal ogromny, ale na pewno były sytuacje, które mógłbyś wspominać z uśmiechem na ustach. Nie uwierzę, że ciągle ją zbywałeś. Gdyby była taka możliwość, zapewne najchętniej cofnąłbyś czas, nie?
Wyobrażam, bo sama tego nie lubię. Ale przynajmniej łzy oczyszczają oczy i schodzi napięcie. A właśnie, zdarza ci się płakać?
Nie przesadzajmy, nie tylko w Rosji zdarzają się takie rzeczy. Sprawiedliwość nie jest sprawiedliwa dla wszystkich i wiadome jest już to raczej od dawna. Miej pieniądze, pozycję albo znajomości i prawo działać będzie na twoją korzyść. Tak było, jest i będzie, bo nikomu raczej nie spieszy się do zmiany tego stanu.
Żebyś widziała minę jednego z nich, gdy wrócił ze swoją młodziutką żoneczką do domu i zastał mnie w swoim salonie. Popuścił ze strachu, gdy tylko się uśmiechnąłem. Bohater narodu. Żałosne.
Podłapała to od naszej ma. Ona zawsze mówiła, że nienawidzi tego jak zmartwienia mnie postarzają. Zawsze wiedziała, gdy coś było nie tak. A często niestety było. Cały czas ganiła mnie za to, że powinienem skorzystać z okazji i zdobyć wykształcenie, a nie łapać trzeci etat zamiast tego. Ale wiedziała też, że to konieczne i nic nie może zrobić. Czasem zdarzało się, że miałem cholerne skurcze, że trząsłem się z wyczerpania, że miałem niedożywione mięśnie i dalej próbowałem wmówić jej i sobie, że wszystko jest dobrze. Nie cierpiałem tego jak wtedy na mnie patrzyła, bo nie wiedziałem, co zrobić, by przestała się martwić.
Gdybym dostał choć jeden dzień więcej, starłabym się bardziej. Dopiero po pociągu dotarło do mnie to, ile jeszcze miałem do zrobienia, do powiedzenia, do naprawienia... Wystarczyłby jeden pieprzony dzień.
Nie będę kłamał, że się nie zdarza, bo raczej i tak nikt by w to nie uwierzył. Gdy myśli się o tym, jak cholernie się wszystko spieprzyło, ciężko się czasem powstrzymać.
N, trzymam kciuki, żeby nie było durnoty, bo jeszcze wyjdzie, że się po prostu biedak potknął i nieszczęśliwym trafem rąsia mu ugrzęzła.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy obejrzałam wszystkie, ale mam wrażenie, że mam już za sobą cały film :D Trochę to dziwne, no ale Marvel to Marvel. I zgadzam się, Lilo i Stich jest świetną bajką. Mój bratanek miał na to taką fazę, że jak był u mnie przez dwa tygodnie oglądał to niemal codziennie i to wszystkie części.
A z drugiej strony wygląda to tak, jakby Sam dopiero pokazywał Rogersowi, że właśnie tam jest Bucky, że go znalazł. Na tyle to sposobów można rozwinąć, że aż ojeju.
Coś czuję, że ten bober zdradziecki będzie.
No nie? Ja się nie mogłam nadziwić, że mu ten kolor tak pasuje.
James, tylko że w Rosji szczególnie jest to widoczne, ale tak, to tylko kropla w morzu całej plejady.
A dziwisz się? Tacy to są mocni tylko wtedy, kiedy mają nad kimś przewagę, a kiedy ją tracą, dopiero wtedy okazuje się, jacy są naprawdę. A żonka zadowolona była czy nie bardzo? Odpuściłeś jej?
Nie wyobrażam sobie, ile nocy musiała przepłakać twoja mama. I siostry. Cholernie to wszystko smutne i trudno cokolwiek powiedzieć.
To znaczy jak byś się starał? Co byś zrobił, gdybyś ten dzień miał?