N, dochodzę do wniosku, że ten typ jest do każdego małego zwierzaczka podobny :D
James, wiesz, zależy co masz uszkodzone. Jeśli hipokamp (najbardziej prawdopodobne), no to da się go odbudować, pobudzając jego aktywność, inne struktury już nie bardzo da się zregenerować (za bardzo wywiało mnie na biologizmy, przepraszam :D wygoogluj zatem), ale w hipokampie jest nadzieja. Żebyś dał się tylko zbadać! Ale wiem, że ci się to źle kojarzy i to na razie niemożliwe. Musisz robić takie rzeczy, które będą pobudzać twój mózg i myślenie, innej recepty na poprawę chyba nie ma w tym momencie.
Bywa, że nie potrafię zawiązać butów, więc proszę; po ludzku jeśli można. Wiem tylko, że rażono mnie prądem o takim natężeniu, że dla zwykłego człowieka był on gorszy niż krzesło elektryczne. Wiem, bo sprawdziłem. Dodaj do tego fakt, że trzymano mnie w kriokomorze od późnych lat '40, a wiadomo jak niedoskonały był to sprzęt i już łatwo stwierdzić, że mój mózg to
papka i nie mam szans na odzyskanie choć części dawnego IQ. Staram się uczyć czegoś na pamięć, ale nie ma to sensu, bo i tak tego zapominam. Mam pamięć intuicyjną, mogę nie wiedzieć, co trzymam w dłoni, ale wiem jak tego używać.
Nie umiem po ludzku :D Ale oszczędzę ci tego fascynującego wykładu o pamięci i nieszczęsnym hipokampie, bo mogłabym godzinami tu siedzieć i ci to wszystko streszczać, a jak kogoś to mało obchodzi, to jest to zwyczajnie nudne.
OdpowiedzUsuńW sumie mówisz logicznie, więc ciężko by było poznać, że to papka, a nie orzeszek, ale to sobie, hm... wyobrażam.
Czy ty wszystko sprawdzałeś, że się tak zapytam? W sensie na sobie, albo na tych miłych panach (może na którymś z nich właśnie sprawdziłeś prąd)? Bo wykrwawianie się próbowałeś, coś tam jeszcze też, a teraz prąd.