7 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

N, prawie jak gejsza <3

James, to na początku nigdy nie ma sensu, ale jak już zaczniesz to robić, to serio jest lepiej. Ja tak miałam po wypadku i to naprawdę pomaga, uwierz mi. Spróbować nie zaszkodzi. Przynajmniej będziesz mieć coś do roboty.

No wiem, że nie byłeś sobą, to oczywiste. Mam nadzieję, że nie usychasz z tęsknoty za tymi ludźmi.

Wiem, że nie jest. No ale dobrze, myśl, że ci wierzę.
N:  Widziałaś może WS w Avengers: Assemble? Spójrz na to i na to . Ja chcę Bucky'ego z takim fryzem, bo im dłużej, tym lepiej :P!

Bucky:
Wiem jak to zabrzmi, ale czasem mi tego niemal brak. Wszystko skupiało się na wyznaczonych zadaniach i wykonywaniu rozkazów. Wszystko było tylko czarne i białe, ludzie dzielili się na dowództwo, cele i straty wliczone. Zapominałem o wszystkim, niczego nie czułem i nic mnie nie obchodziło. Potem to wszystko się zawaliło, a ja skończyłem jak bezpański pies, który niczego nie potrafi przy sobie zrobić. Wiem, wiem, że nie mam prawa tak myśleć, ale cholera, prawie tydzień zajęło mi zorientowanie się, że nie umieram, a zwyczajnie jestem odwodniony i to sprawiało, że miewałem omamy.
Ale teraz jest dobrze, mówią, że jest dobrze, więc musi tak być.

1 komentarz:

  1. N, a pewnie, że widziałam, moja ulubiona scena z żałosnym Red Skullem <3 Widzę, że nie tylko ja mam słabość do długich włosów :D Jak dla mnie to on mógłby mieć włosy do tyłka.
    Jak już nasz James zaczął o psach, to... zakochałam się: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/26/2b/bf/262bbf2f8d500ce02ea12303f4caf7e4.jpg <3 W psiaku oczywiście! :D

    James, masz prawo tak myśleć, bo to nic innego jak tylko to, co czułeś. Jest różnica między tym co było, a tym co jest. Stałeś się jak bezpański pies, brzmi brutalnie, ale to chyba najlepiej oddaje twoją sytuację wtedy. Teraz już chyba więcej rzeczy ogarniasz, nie?

    OdpowiedzUsuń