8 lutego 2016

Astrid Löfgren

N, dziewczyno, ja przez tę akcję zaczęłam sobie tworzyć jakieś historie typu "zaginiona bliźniaczka" :D
Chciałoby się, żeby żyła, ale ożywienie - gdyby nie jakoś sensownie wyjaśnione - byłoby raczej niezbyt korzystne, bo klimat jest świetny. Obawiam się, że wskrzeszanie mogłoby go popsuć - oczywiście zakładając bzdurne "zabili, ale uciekła".
/Cóż, biorąc pod uwagę, że jesteśmy w świecie Marvela, teoria z siostrą bliźniaczką, klonem, sobowtórem, nanomaską albo androidem mogłaby przejść :P Jednak lepiej sobie podarujmy, już zbyt wiele razy pojawiał się motyw dwóch Yelen (np. klik). 
/Motyw wskrzeszenia musiałby być naprawdę przemyślany, dopracowany i dobrze opisany, by nie został schrzaniony, więc wolę się tego nawet nie tykać, nie odkręcać niczego na siłę i zostawić wszystko tak, jak jest. 

/I tak bajdełejem, nawiązując do nowego spotu - zastanawiam się, czy mam Marvela za to kochać, czy jednak nienawidzić. A do tego mundur z CA:WS wróci <3
James, mam wierzyć, że to "tylko" zapędzenie się? Jeżeli to obietnica, że nie tkniesz niewinnych ludzi, to lepiej jej dotrzymaj. Jeśli już musisz - chcesz - się mścić, to rób to sprawiedliwie, żeby kara dosięgnęła tych, którzy faktycznie zawinili i na nią zasłużyli. Nikt nie poczuje, jak to jest być na twoim miejscu, bo przez siedemdziesiąt bitych lat musiałbyś się nad wybrańcem znęcać. Nie jestem pewna, czy byś skazał drugiego człowieka na taką katorgę. Mimo wszystko.
W sensie Bóg, tak? Dobre pytanie. Może to nie kara, a próba?
/Nie musisz mi wierzyć. Nie wymagam tego od ciebie, ani o to nie proszę. Wystarczy, że ja sobie wierzę i wiem, że tego nie zrobię. Już nie. Dorwę tylko tych, którzy zasłużyli. Wszystkich, po kolei, nieważne ile miałoby mi to zająć. I wcale nie zależy mi na tym, by czuli się tak, jak ja. Do tego bym się nie posunął. Wystarczy, że doświadczą tego, co czuli ci, do których mnie wysyłali. To wystarczy. 
/Tak, właśnie On. Niby wiem, że kogo Bóg miłuje, tego karze, a chłoszcze każdego, którego za syna przyjmuje, czy jakoś tak to leciało, ale czasem...  po prostu tego nie rozumiem.

4 komentarze:

  1. Czyli nie tylko ja się cieszę tym spotem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten moment, gdy się wstaje, a tutaj takie nowości...

      Usuń
  2. N, proszę cię, snułam niestworzone historie. Nawet przez chwilę pomyślałam, że ten tatuaż (tak, Astrid nie może się odczepić) to jakaś wskazówka.
    Jak to dobrze, że nie podchodzisz do tego lekką ręką. Myślę, że to mogłoby się udać, ale tak jak mówisz, musiałoby to być przemyślane. Najgorzej byłoby się za to zabrać, bo jednak biorąc pod uwagę fakt, że notki zawsze są dopracowane, na odpowiednim i równym poziomie, i do tego treści są logiczne, to mogłabyś dać radę. Ciężki orzech do zgryzienia, ale od czego są wiewiórki? :D
    Gdybyś nie napomknęła o spocie, to bym nawet nie wiedziała, że coś wyszło, dzięki! Woooow. I czo ten Bucky taki agresywny. W CA:TWS ledwo co udało mu się Rogersa postrzelić, największym osiągnięciem było kopnięcie agenta do silnika, a tu o, chojrak tylko by w głowę strzelał. Widziałam screen z tego na instagramie i przysięgam, myślałam, że to jakiś fanart. Matuchno kochana, nieziemskie. Ale, ale... Dlaczego nienawidzić? Jak dla mnie to on w tym mundurze może hasać cały czas, nie pogniewam się.

    James, no to jak ty sam sobie wierzysz, to ja tobie też wierzę. Tylko pamiętaj, że dałeś to na papier, znaczy w sieć, więc w razie odwrotu stracisz całkowicie wiarygodność, a to raczej ci korzyści nie przyniesie. Tak z innej, ale podobnej beczki, to przydałoby się, żeby ktoś w ciebie uwierzył. Tak naprawdę uwierzył. I żebyś to czuł, żeby cię to w jakiś sposób być może dowartościowywało, motywowało. Nawet trochę obawiam się, że po tym, co się stało, zgubisz kurs, który obrałeś.
    Długa jest ta lista oczekujących? Sam chcesz to zrobić?
    A może jak się sytuacja uspokoi, to porozmawiaj z rabinem? Może mógłby ci pomóc znaleźć odpowiedź na dręczące cię pytania, albo pomóc zrozumieć parę kwestii choć w części.

    OdpowiedzUsuń