25 stycznia 2017

Astrid Löfgren

N, tak, to zdecydowanie lepsze tematy. Przydaliby się nam tacy goście z baseballem.
Na razie wygląda to świetnie, choć nieco zmizerniały Wolvie to smutny obrazek.
/Albo taki Ghost Rider z AoS, który – jeśli pamięć mnie nie myli – dorwał lubianego wszem i wobec księdza z jednej z parafii. Ksiądz okazał się pedofilem. A GR zachował to jednak dla siebie, bo ta wiadomość nie wyciekła.
/I obrazek nieco bez sensu, bo akcja toczy się niedługo po jego wybudzeniu się w nowej przyszłości. Naprawił świat, a wszystkich mutantów diabli wzięli i jego moc od tak zaczęła nawalać?
Steve, tak kocha, bo oni mają złą strategię na niego. Widzisz, to jest żołnierz. Ty zresztą też. Żeby dotrzeć do żołnierza, trzeba zdobyć jego zaufanie. Żołnierz to ktoś, kto nie uzewnętrznia się za bardzo, o tym coś na pewno wiesz. A żeby się uzewnętrznił, trzeba trochę wejść w jego świat. Żeby wejść w jego świat, trzeba nawet pomilczeć przez spotkanie czy dwa. Trzeba poczekać, aż ci zaufa i zacznie opowiadać o prostych, codziennych rzeczach. Potem zaufa tak, że powie zdecydowanie więcej. 
 Bucky potrzebuje znacznie więcej niż kilku spotkań, tak mi się wydaje. Do tego, żeby zaczął mówić, potrzebuje chyba jakiegoś impulsu, bodźca. Albo czasem po prostu ma już dość i musi wyrzucić z siebie choć część tego, co mu ciąży. Przynajmniej tak mi się wydaje. Dlatego czasem ze mną rozmawia.
Bucky, jesteś kochany, że przynajmniej się zastanowisz. 
 „Jesteś kochany” nie liczy się jako komplement, bo chcesz mnie ugłaskać.

1 komentarz:

  1. N, pedofile to już w ogóle temat rzeka.
    Ta nowa przyszłość to coś z wiązanego z ostatnią częścią X-Menów?

    Steve, kochany, nawet nie wiesz, jakim bodźcem jest milczenie. Spotkanie-dwa to przykład, bo może być i z dziesięć, ale myślę, że nawet Bucky nie wytrzymałby w ciszy więcej niż trzy, w porywach cztery spotkania. Cieszysz się z tego? Że czasem rozmawia?

    Bucky, to się chrzań, jak mnie nie doceniasz. Nikt mnie nie docenia.

    OdpowiedzUsuń