N, faktycznie! Nigdy bym na to nie wpadła. Wszystko się wyjaśnia.
Ten świat wydaje mi się straszny, wręcz tragiczny, mimo tego że tak naprawdę nie miałam z tą serią styczności na dłużej, a widziałam tylko nieliczne screeny. Mam nadzieję, że to tylko pozory i się mylę.
Ojeju. Umarł na rękach Steve'a?
Ta seria jest tak pochrzaniona, że w porównaniu do niej ta teoria naprawdę ma sens. W ostatnim numerze gladiator Steve spotkał swój odpowiednik z innego uniwersum, który był... Hulkiem. I wzajemnie rozpaczali za swoimi Bucky'mi.
Raczej się nie mylisz. Ten zakątek świata, który widzimy w serii, opanowany został przez hulki, a ludzie traktowani są jak niewolnicy, a niektórzy z nich zmuszani są do walk na arenach- jak nasza wyżej wspomniana parka. Bucky okazał się być naprawdę skuteczny, więc wysłano go do zabicia Red Kinga, ale mu się nie udało i sam zginął.
No ba, że tak. Czyżby teraz nadganiali te wszystkie razy, gdy umierali osobno i postanowili nie wypuszczać się z ramion? Byle tak dalej chłopaki, a nie opędzicie się od Stucky.
James, po prostu założyłam, że skoro jakąś część tego, co się do ciebie mówi, odbierasz jako atak, to równie dobrze część moich słów tak mogłeś potraktować. Tyle.A czy to teraz ważne? Może odbierałem, może nie, teraz sam nie mam już co do tego pewności, więc nie widzę powodu do roztrząsania tematu.
Nie musisz, jeśli nie chcesz. Wydało mi się to interesujące, ale obejdę się smakiem, nie jest to niezbędna wiedza.
A jesteście pewni, że nic nie wie? Tak na sto procent? Z jakiego ramienia ten cały Projekt Ogar powstał? To coś zbliżonego do Hydry czy do czegoś innego? Jak by nie działali, i tak pewnie po części chodzi o ciebie. Mogę się założyć.
Najbardziej irytująca jest schematyczność w przedstawianiu zbrodni, jakby kierowano się myślą, że planowanie, a co dopiero wykonanie morderstwa jest tak męczące, że najlepiej powtarzać wykorzystany już setki razy pomysł i to jeszcze z przekonaniem, że na pewno nikt nie wpadnie na nasz trop. I jeszcze to, że w popkulturze perfekcyjni mordercy pojawiają się prawie tak często jak seryjni mordercy czy psychopaci z krwi i kości, choć tak naprawdę zdarzają się oni niezwykle rzadko i można wymienić ich na palach.
Nie miałem z nią prędzej do czynienia, a przynajmniej jestem tego prawie pewien, więc moja wiedza opiera się tylko na tym, co mówi Yelena. A skoro mówi, że młoda nic nie wie, to najpewniej tak jest. Chyba wiedziałaby jeśli byłoby inaczej.
Projekt Ogar to zdecydowanie nie Hydra. Na szczęście, należałoby dodać. W Hydrze od samego początku nawet nie próbowano udawać, że są tymi dobrymi, którzy naprawiają świat, oczyszczając go z wszelkiego śmiecia, a kierowano się tylko łaknieniem władzy i to sprawiło, że to wszystko tak się rozrosło. A Projekt Ogar był jakimś przyrządowym tworem, który miał dbać o "bezpieczeństwo wyższej spray i społeczeństwa". Trochę jednak minęli się z celem, co dość łatwo można zauważyć.
Wierz mi, że świadomość tego, że znowu wszystko może się spieprzyć z mojej winy, nie jest zbyt pocieszająca.
N, okej, teraz to się autentycznie przeraziłam. Absurd goni absurd, niezły chwyt. Orientujesz się w popularności tej serii? Chodzi mi o to, jak przyjęli to czytelnicy, bo z tego, co zdążyłam usłyszeć czy przeczytać, jest to dość kontrowersyjny świat.
OdpowiedzUsuńNo tak właśnie myślałam, ale tliła się nadzieja, że jednak nie. Jakaż jestem naiwna. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Stucky to komiksowa rzeczywistość, a nie wymysł fanów :D Ciężko się temu wrażeniu oprzeć. Nie mogę się też oprzeć wyobrażaniu sobie tego na dużym ekranie. Dramat.
James, no tak, tu masz rację, bo faktycznie szeroko rozumiana różnorodność nie istnieje i często dosłownie wszystko wygląda podobnie. Chociaż z drugiej strony tyle tych morderstw w realnym świecie było, że może być trudno wymyślić coś nowego. Nie wiem, nie znam się.
Już mi się nie podoba, że to przyrządowy twór. Zdecydowanie źle to wygląda. Kroi się chyba niezła afera. Jakimi metodami posługują się agenci, czy kim ci ludzie są, z tego projektu?
Nie wiem, co musiałbyś zrobić, żeby się przestało w końcu pieprzyć. Za dużo na ciebie spadło. Przykre to.