To jest na to nazwa? ;p Mnie się wydaje, że jakby to z natury samo z siebie wychodzi? Jeśli nie ma jakiejś patologi. Że po prostu wiesz, że to twój "ojciec" więc samo to już wyklucza go z tych uniesień? Szczególnie jeśli jest się od małego wychowywaną przez niego?
/Nie, nie chodzi mi o relację czysto ojcowską, gdzie taka osoba jest ojcem/ojczymem/jak zwał, tak zwał, bo to jest raczej oczywiste, ale o to, że takie dziecko ma rodzinę, ale wciąż wychowuje się w otoczeniu tej osoby, która uchodzić może za przyjaciela rodziny, "starszego brata" lub coś w tym stylu. Nie wiem jak dokładnie to ująć. Chodzi o to, że wychowywałaś się z tą osobą (nawet w przypadku sporej różnicy wieku), więc nie ma bata, w nic się to nie przerodzi. Relacja rodzeństwa lub typowo rodzic/dziecko to już inna bajka. I jak już przy tym jesteśmy - ileż to ja już razy załamywałam ręce, kiedy autorka próbowała próbowała komuś wmówić, że Thor i Loki nie są rodzeństwem i nigdy nim nie byli, bo nie są ze sobą spokrewnieni, więc mogą być razem i już. A argument, że SĄ rodzeństwem, bo przez prawie dwa tysiące lat żyli w przekonani, że są biologicznymi braćmi, i że tak zostali wychowani, do nich nie trafia. Jakby mieli jakiś przełącznik w głowie, który to wszystko skasował, kiedy Thor dowiedział się, że Odyn jedynie Lokiego usynowił...
B: Em? Przyznałam ci właśnie rację? Gdzie radość z tego powodu?
Jak ktoś rzuca mi pretensjonalnym "no tak", to zakładam raczej, że znów ma z czym jakiś problem, a nie, że przyznaje mi racje.
Aaa, coś na zasadzie, że dzieciaki mają niańkę i jest ona im bliższa niż matka? Ale bywa, że ci wujkowie np molestują takie dzieciaki, albo nastolatki się zadurzają w okresie buntu? Wiem, że miłość braci, związek to incest, a najsłynniejsi są Tom i Bill xD wiesz, Ci to nie mają problemu będąc bliźniakami, co by było gdyby faktycznie nie byli braćmi, ulala!
OdpowiedzUsuńA to miałoby sens, gdyby np Thor już żywił jakieś uczucia względem Loki'ego a dowiadując się, że ten jest jedynie usynowiony, poczuł wiatr we włosach? ;p
B: Wiesz, i tak masz wybujałe ego, więc łechtać to nie musze, nie?