8 września 2016

Astrid Löfgren

N, tylko dlaczego nie poszli dalej i nie wymyślili tego dwa dni przed kręceniem? Końcowy efekt wywołałby opadnięcie szczęki, a nie tylko upadek na kolana.
On, pod warunkiem, że krok po kroku by wszystko wyjaśnił. A gdyby nie, to ja bym wtedy stała się specem od manipulowania. I byłby impas.
/Wtedy to już w ogóle nie zdążyliby znaleźć żadnych statystów, którzy jakoś z polskim dają radę. A aktorka grająca Ninę i jeden z milicjantów (ten, który mówił najwięcej) nie brzmieli jednak aż tak źle. A przynajmniej uszy nie krwawiły, kiedy się ich słuchało. Ale Henryk nadrabiał.
/Bucky? Spokojnie wyjaśnił krok po kroku :D? 
Steve, uwielbiam to słodkie cholerstwo, więc zazdroszczę, że Buck ci je robi. Cymes babci Barnes chyba już obrósł w legendę. 
/Słownictwo. 
/I też je uwielbiam. Zawsze uwielbiałem, jak wszystko co robiła pani Kurtzberg. Lubiła mnie i podkarmiała za każdym razem, kiedy się widzieliśmy, bo żal było jej tego, jaki byłem chudy i chorowity. Nie protestowałem, ponieważ gotowała znakomicie.
* Nie znamy panieńskiego nazwiska Winifred, więc zapożyczyłam je od jednego z twórców postaci Bucky'ego - Jacoba Kurtzberga (znanego szerzej jako Jack Kirby), który także ma żydowskie korzenie, więc stwierdziłam, że powinno pasować. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.
Bucky, grzeczny i uroczy, mówisz? Chyba tylko Steve może to potwierdzić. Dobra, ty zawstydzasz jego, a on ciebie?
I zrób mi makagigi. Proszę.
B: Hej, ja naprawdę potrafię być grzeczny i uroczy. Steve potwierdzi, bo do niego przymilam się najczęściej.

S: Przymilasz, ponieważ czegoś ode mnie chcesz.

B: I widzisz? Potwierdził!
No i nie, Steve za bardzo to zawstydzać mnie nie musi. Wyręczam go i sam potrafię sobie dokopać, czasem to nawet nieumyślnie. A raczej to głównie nieumyślnie. I nie zrobię ci makagigi, bo nie wierzysz w mój urok osobisty. Steve'm nie jesteś, więc żadnego innego karniaka dać ci nie mogę.

1 komentarz:

  1. N, może mają polskie korzenie, dlatego brzmieli lepiej? Już dość sporo czasu temu przeglądałam obsadę, ale jestem pewna, że było kilku aktorów o polsko brzmiących nazwiskach.
    Sama widzisz. Wkroczylibyśmy na wojenną ścieżkę.
    No i właśnie dlatego użyłam nazwiska Barnes. Bo uniwersalne :P

    No bez przesady, Steve, to wcale nie takie straszne słówko. Ale dobrze, będę uważać.
    Teraz też by cię dokarmiała. Jak każda babcia.

    Bucky, to było do przewidzenia. To znaczy w jaki sposób sobie dokopujesz?
    Tym bardziej nie wierzę, zły człowieku odmawiający słodkości. A gdybym była Steve’m to jakiego karniaka bym dostała?

    OdpowiedzUsuń