23 grudnia 2015

Astrid Löfgren

Ooo, skasowało mi fragment do ciebie, N :/
A może to jakaś forma dobrego wychowania? Wiesz, szacunek do kobiet i te sprawy.
/Szacunek do kobiet w świecie, w którym większość z nich biega w bojowych bikini albo chociaż z dekoltem do pępka, a sceny walki w ich wykonaniu przedstawiane są jakoś tak: 
jeśli nie jeszcze gorzej? Poza tym - serio, Marvel? Przecież Natasha ma głowę mniejszą od zawartości stanika!
Sam, co masz na myśli mówiąc, że jest mu teraz naprawdę potrzebna nadzieja? Steve się podłamał czy co?
/Kapitan Ameryka wiecznie się uśmiecha, jest pokrzepiający, honorowy dla społeczeństwa, niezłomny, odważny i mógłbym pewnie napisać tutaj poemat na jego cześć, ale sobie podaruję, bo ja i poezja do okropne połączenie. Ale czasem Steve musi ściągnąć mundur, odłożyć tarczę i stać się człowiekiem takim jak my wszyscy. Ma jednak do spełnienia znacznie większe wymagania, bo ludzie oczekują od niego dorównania legendzie, którą obrósł przez te wszystkie lata. Czasem nawet on miewa gorsze momenty i musi od tego odpocząć. Tylko "odpoczynek" znaczy dla niego chyba coś odrobinę innego niż dla większości ludzi.
James, dopytuję. Lubię dopytywać, a że z tobą nigdy nic nie wiadomo - mam kolejny powód. Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś?
Okej, z tej perspektywy już nie wyglądasz w nim dobrze.
Wierzę, nie trzeba mnie przekonywać. Jak mówiłam - straszne. Nie wiem czy ci współczuć, że tyle możesz znieść, czy podziwiać. Przywykłam do obrazu mężczyzny walczącego o życie, kiedy rozetnie palec, albo kiedy temperatura ciała przekracza trzydzieści siedem stopni. Chyba jednak szacuneczek, Buck.
Aż tak często jej nie wypominam, bez przesady. No, powiedzmy.
/A ja z kolei nie lubię, gdy ktoś dopytuje. Dlatego jakoś się nie zgraliśmy.
/W tym kontekście "Nie wyglądasz w nim dobrze" mam odebrać teraz jako komplement czy wręcz przeciwnie? Wiesz, trochę się pogubiłem.
/Wierz lub nie, ale kiedyś też się tak zachowywałem. Pamiętam, ze kiedy chorowałem, byłem tak nieznośny, że Steve nie raz ostatkami sił musiał powstrzymywać się przed chęcią uduszenia mnie poduszką, żebym tylko się przymknął i przestał narzekać. Nie wspomnę nawet o wszystkich obiciach, skaleczeniach, skręceniach czy stłuczeniach, których dorobiłem przez własną niezdarność. Naprawdę byłem wtedy nie do zniesienia. Ale Hydra skutecznie mnie tego oduczyła.
/Ale i tak nie powiesz mi tego, czego powiedzieć mi nie chciałaś, prawda? Weź jednak pod uwagę to, że ostatnio jestem nad wyraz miły. Jak na mnie.

1 komentarz:

  1. N, no i właśnie może dlatego postanowili je ubierać do kriokomory :P
    Uhuhuhuh, niech dadzą taką Natashę w filmie - wzrost oglądalności o jakieś sto procent.

    Sam, czyli odpoczynkiem jest dla niego uganianie się za Bucky'm? Czy to jakaś inna forma wypoczynku?
    A ty jak sobie z tym radzisz? Wiem, że to twój kumpel i na pewno też nie jest łatwo, kiedy widzisz, jak się męczy.

    James, no to możemy wypracować kompromis. Będę mniej pytać, a ty więcej mówić. Więcej i szczerze. Pasuje?
    Chyba komplement. Zależy jak na to spojrzeć.
    To być może jedna z tych rzeczy, która Hydrze wyszła na dobre. Znaczy jej i tobie też. Chociaż jasne, kiedy jest poważniejsza sprawa, nawet dobrze sobie trochę ponarzekać.
    Tak myślałam. Fazę przymilania się uznaję za rozpoczętą.

    OdpowiedzUsuń