13 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

Tak, coś o tym wiem, chociaż ja jako osoba, która również posiada taki talent, raczej długo będę uważać to za urocze i to w sumie dziwne, bo powinno mnie to denerwować, a nie śmieszyć czy rozczulać.
Proszę cię. Nie o czyste współczucie chodzi, a o odpowiednie przedstawienie twojej sprawy. Przyznanie, że tak, jesteś mordercą i że nie, to nie twoja wina. Dobry adwokat, wyniosłe słówka i wygrana jak w banku, o ile ktoś wcześniej nie skorumpuje ławników i sędziego. Wygrana - nie uniewinnienie, ale złagodzenie. Chyba że daliby ci jakiegoś patałacha, to współczucia serdeczne.
Dobra, więc się nie zaczynaj przyzwyczajać.
 Skoro sama "posiadasz taki talent" to raczej nie bardzo możesz być chyba w tej kwestii obiektywna, w tym się zgodzę. Ja w sumie także nie, choć w odróżnieniu do ciebie, mnie to właśnie denerwowało.
 Proszę bardzo, mogą mnie wsadzić za karaty nawet na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia, nie będę zbytnio protestował. Wolę to, niż wywlekanie wszystkich brudów na światło dzienne. Nie po to próbuje ukryć niektóre spawy, by potem siedzieć i patrzeć jak ogląda to cały świat. Tym bardziej bez gwarancji, że coś by to dało.

1 komentarz:

  1. A usiedziałbyś w tym więzieniu? Śmiem wątpić.
    Nie wiem czy wywlekanie absolutnie wszystkiego byłoby konieczne. Może dla lepszego efektu tak, ale chyba wystarczyłoby nawet to, o czym zdecydowałeś się mówić tutaj.

    OdpowiedzUsuń