Tak przeglądam stare posty i Bucky, takie pytanie - co sądzisz o seksizmie, feminizmie i parytecie płci?/Boję się odezwać. Serio.
/Ym, seksizm jest zły. To jest pewne. Nie powinno dyskryminować się kogoś tylko dlatego, że ma macicę. No i kilka innych, bardziej lub mniej fajnych części ciała, ale my nie o tym. Ale nie oszukujmy się, świat jest, jaki jest. Uprzedzenia, mentalność, stereotypy, tradycja, sposób w jaki nas wychowano i oczekiwania społeczne nie odejdą w kąt od tak, bo nadeszła era emancypacji i teoretyczna równość płci. Miałem okazję poznać w swoim życiu wiele kobiet, przy których okazywałem się być niezłą pierdołą, bo nie dorównywałem im do pięt i nawet tego nie ukrywam. A jeśli chodzi o seksizm w stosunku do mężczyzn - na pewno jest mniej odczuwalny, ale jednak jest. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie związane z ojcostwem. A nie chwila, przepraszam. Przecież seksizm wobec mężczyzn jest tylko pochodną seksizmu wobec kobiet.
/Jeśli chodzi o feminizm - przyznaję, że kompletnie nie interesuję się tym, o co walczą współczesne feministki i jakoś nie mam chęci tego zmieniać. Parytetem płci też się nie interesuję. Byleby nie doprowadziło to do sytuacji, w której kobieta z mniejszymi kompetencjami będzie wybierana zamiast mężczyzny, bo cyferki muszą się zgadzać.
/I tak, poszedłem, kurwa, spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz