2 lipca 2016

Astrid Löfgren

N, nie no, tak od razu to nie. Z jakąś przerwą, rzecz jasna, a wtedy nawet talent nie popsułby planów.
/Och, chyba we mnie wierzysz. Może nie jestem aż tak zdolna jak Bucky, bo drugiej tak wspaniałej osoby nie ma na tym - ani jakimkolwiek innym - świecie, ale momentami wiele nas pod tym względem łączy i nic nam nie wychodzi.
Steve, a jak to w ogóle przyjął "chwilę po"? Też jakoś tak zbyt normalnie? Ma ciało kobiety, więc też żeńskie hormony, no i swój rozum - mieszanka wybuchowa. Nie daj losie, żeby się te hormony zachwiały, bo będzie armagedon.
/Dużo bluzgał, próbował udusić Wandę i mnie uderzył. Czyli norma, jak na niego. I choć póki co wydaje się być dość stabilny, mam ogromną nadzieję, że uda się to odkręcić dość szybko. Przynajmniej przed upływem miesiąca, bo Bucky... z tymi dniami byłby... Ta myśl mnie nieco przeraża.
Bucky, no przecież przyznałam, że masz dodatkowe utrudnienie oprócz bycia mężczyzną. W sensie, że gdzie nic nie ma sensu?
Tak w ogóle to co wy z Wandą majstrowaliście, że stałeś się całkiem przystojną babeczką?
/Co nie ma sensu? Hm, zastanówmy się. Może to, że jestem dziewięćdziesięcioletnim mężczyzną w ciele młodej kobiety? Czy to ma sens? Czy to ma sens? Nie, nie ma sensu. Nic nie ma, a ja skończę wybierając obcasy i tampony. A ja nie chcę wybierać cholernych tamponów. Pieprzona Wiedźma miała mi pomóc, a wyszło jak zawsze. I tak zamiast z naprawioną głową, wylądowałem z miseczką B. Norma.

1 komentarz:

  1. N, a pewnie, że wierzę. Znam to, bo też nie należę do osób, którym wszystko wychodzi z łatwością :P Ale tak, wspaniałość Bucky’ego przyćmiewa nasze nie do końca użyteczne talenty.

    Steve, a jest równie silny co wcześniej, czy przez „nieco” drobniejsze ciało trochę tej siły z niego uszło? Bucky z PMSem… Lepiej kontaktujcie się od razu z Thorem, nie ma czasu!

    Bucky, zawsze możesz zmienić płeć operacyjnie. Trochę pocierpisz, ale to przecież lepsze niż tampony i szpilki, nie? Chciałam powiedzieć, żebyś nie dramatyzował, ale w sumie na twoim miejscu zachowywałabym się pewnie tak samo, więc tego jednak nie powiem. Ale głowa do góry, bycie kobietą wcale nie jest takie złe. Pocierpisz parę dni w miesiącu, wszystko możesz zwalać tym razem na hormony, a nie traumy, ciąża i jej wspaniałe oblicze chyba ci nie grożą, no i możesz całkowicie wykorzystywać swój wrodzony urok. Nie no, przecież nie zostawią cię w tym ciele, na pewno coś wykombinują.

    OdpowiedzUsuń