N, czyli jednak by się stało. W kuchni czyha znacznie więcej niebezpieczeństw./No wiem, wiem. Noże, widelce, i - o zgrozo - łyżki, którymi można zrobić sobie krzywdę.
Może dobrym rozwiązaniem byłoby kasowanie na bieżąco komentarzy, które i tak zostaną opublikowane.
/Póki co pozostawię te najnowsze, ale kolejno będę usuwać te stare. Z moim talentem do kasowania czegoś przypadkowo, wolę nie usuwać komentarza zaraz po opublikowaniu :P
Steve, to kiedy to się stało? Spodziewasz się czegoś konkretnego, kiedy już szok minie? Ataku histerii czy czegoś takiego?
/Kilka dni temu, a Bucky wciąż zachowuje się aż zbyt normalnie - jak na siebie, oczywiście - by nie było to podejrzane. A jeśli Bucky zachowuje się nazbyt normalnie, wiadomo, że coś jest na rzeczy i trzeba przygotować się na wybuch. Nie histerii, a raczej złości.
Bucky, oj biedaku, ile będziesz musiał się nauczyć... Nigdy nie zrozumiem, dlaczego faceci mają aż taki problem z tym zapięciem, jakby było jakąś kostką Rubika. Chociaż ciebie jeszcze jestem w stanie zrozumieć, masz jednak dodatkowe utrudnienie. Przyznaj się, teraz całe godziny spędzasz na przeglądaniu się w lustrze.
/Ta, a zapinałaś kiedyś takie małe ustrojstwo metalową ręką? Nie? To ci powiem, że to wcale nie takie proste, bo te pieprzone haczyki zaczepiają się o łuski na palcach, choć nie powinny. Ale tu nic nie ma sensu.
/No i och, jak dobrze mnie znasz.
N, nie no, tak od razu to nie. Z jakąś przerwą, rzecz jasna, a wtedy nawet talent nie popsułby planów.
OdpowiedzUsuńSteve, a jak to w ogóle przyjął "chwilę po"? Też jakoś tak zbyt normalnie? Ma ciało kobiety, więc też żeńskie hormony, no i swój rozum - mieszanka wybuchowa. Nie daj losie, żeby się te hormony zachwiały, bo będzie armagedon.
Bucky, no przecież przyznałam, że masz dodatkowe utrudnienie oprócz bycia mężczyzną. W sensie, że gdzie nic nie ma sensu?
Tak w ogóle to co wy z Wandą majstrowaliście, że stałeś się całkiem przystojną babeczką?