1 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

N, jakby trafił do mnie taki sobie James, to miałabym więcej do powiedzenia, bo obserwowałabym jego mimikę, mowę ciała, reakcje. A tak to tylko słowa i dlatego się wkurzam strasznie :D
James, masz dziś naprawdę paskudny dzień, chyba Ameryki nie odkryłam. Dam ci spokój, chcesz?
N: Mimika... jedno spojrzenie na szczeniaczka i już cię kupił :P On działa na nerwy chyba każdemu (ale wywołuje jakieś emocje, nie?), dlatego aż boje się, co pocznie biedny kot.

Bucky:
Ja po prostu nie wiem, co mam robić. Wiem, że powinienem, bo byłem już przecież sam, ale nie wiem. Wszystko mi uciekło.

1 komentarz:

  1. N, a widzisz, bo to sztuka jest odczytać coś z niczego. Chociażby minimalne drżenia są więcej warte, niż takie spojrzenie, serio. A wywołuje, skubaniutek jeden, wywołuje :D Żeby ten kot zbawienny wpływ miał, poproszę o to każdego boga.

    James, zjedz czekoladę, działa uspokajająco.

    OdpowiedzUsuń