25 października 2016

Astrid Löfgren

N, bo dzieła pani Michalak to wydrukowane blogaski. Taką mam teorię. No ale przecież to kopalnia wiedzy. Przeciętny Kowalski mógłby uwierzyć, że w psychiatrykach uspokaja się ludzi lodowatą wodą i spokojnie po pobycie w nim można otwierać małą aptekę z psychotropami na przykład.
Słusznie, bo obrażanie się przychodzi mi z łatwością :P Nie no, jasne, też bym trzasnęła najlżejszy przykład. Kto by chciał powielać mądrości Bakusia…
No i w etykietach błąd.
/Ostatnio natknęłam się za informację, że ponoć ma napisać książkę o romansie w czasie powstania warszawskiego. Nie mogę się doczekać, to będzie kwikaśne <3 
/Po prostu w odróżnieniu do Bucky'ego moim hobby nie jest obrażanie ludzi dla zabawy :P
/To nie błąd, tak właśnie miało być, o! I dopiero dziś zorientowałam się, że w ostatniej notce pojawiło się "przepadł jak kamień w głowę". I tego to już nikt nie poprawił.
Hope, a z tych internatów masz przynajmniej dobre wspomnienia? Strach pomyśleć jakiego argumentu użyje, gdy gdzieś wyjdziesz po czterdziestce.
Widzisz jakieś rozwiązanie? 
/Mam wrażenie, że kiedy będę już po czterdziestce, to nie będą już puste groźby. Ma już swoje lata, mimo udawania młodzika. Ale nie przedstawię mu raczej nikogo gorszego niż Scott Lang, więc zawał mu nie grozi. A internaty? Jakoś to było.
/Moim zdaniem na najlepiej byłoby najpierw zająć się Protokołem, a gdy uda nam się zebrać większy zespół, wtedy moglibyśmy zająć się również Hydrą.
Steve, Bucky’emu raczej przydałaby się kłódka. Tak, zdecydowanie. 
 Wiem, że niektórym mogą przeszkadzać pyskówki Bucky'ego, ale ja do tych osób nie należę. Jest momentami...  nieco trudny do zniesienia, ale cieszę się, że mogę go słyszeć.
Bucky, skoro dziękujesz, to się odchrzaniam. A więc tamtej, co do ciebie dreptała, nie wyłączyłeś. Okej.
Żadna pułapka, serio. Nie obrażę się, nie będę wypominać, nic, bo i dlaczego miałabym, skoro wiem, jak może to brzmieć? Jestem ciekawa, co byś wymyślił.
/Nie, nie wyłączyłem, bo częściej jej używam. Robienie wielu rzeczy dwoma rękami jest o wiele prostsze niż jedną.
/I och, rak bardzo ci na tym zależy? To całkowicie zmienia postać rzeczy... Chociaż nie, nie zmienia. Wciąż nie.

1 komentarz:

  1. N, ta kobieta jest niepoważna. Patrząc na jej wcześniejsze dzieła już wiadomo, że to będzie poniżej jakiejkolwiek krytyki.
    Ależ on musi mieć radochę z tego obrażania. Jedyne szczęście w życiu.
    Oj no, są ważniejsze rzeczy niż takie błędy :P

    Hope, nie no, dobrze się trzyma. On chyba Scotta lubi, co?
    Tylko że Hydra też może maczać paluchy w Protokole. Chyba.

    Steve, to zrozumiałe. Gdybym była na twoim miejscu, ale ze swoim charakterem, to chyba pyskówki od czasu do czasu kończyłyby się rękoczynami. Ale raczej stawiasz mu jakieś granice? Czy w ogóle nie?

    Bucky, ale to była noc, tak? To co to za rzecz chciałeś robić dwoma rękami, bo prościej, że jej nie wyłączyłeś?
    Proszę. Tylko raz.

    OdpowiedzUsuń