2 września 2015

savio

Bucky: Dwie rundy FMK- Yelena, Natasha, Peggy i Steve, Loki, Deadpool 
Nie cierpię tej gry. Serio, pytanie mnie o to, czy wolę kogoś przelecieć, czy zabić, jest trochę nie na miejscu, prawda? 
A więc runda pierwsza, która podoba mi się trochę bardziej niż druga-
Poślubiłbym Yelenę, bo potrafi wybić mi durne pomysły z głowy. I do dosłownie.
Przespałbym się z Natalią, bo wielkiego wyboru nie mam, czyż nie? Agentki Carter przecież bym nie tknął, są granice. I tym bardziej bym jej nie zabił, więc pominę ten punkt.
Czas na rundę drugą-
Poślubiłbym pana "Władcę Wszechświata", bo już zaczął planować nam miesiąc poślubny w swoim wspaniałym, kosmicznym królestwie. Dziwny gość.
Nigdy nie sądziłem, że wypowiem te słowa, ale przespałbym się ze Steve'm. Na całe szczęście jednak mogę się upić, więc dałoby się to przetrwać.
Ponownie pominę ostatni punkt. Choć przyznaję, że gość w czerwonym jest naprawdę irytujący i aż korci mnie, by odpowiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz