N, to właśnie przykład na to, jak literówki niszczą życie tworząc drugie, poprawne słowo, ale całkiem nieadekwatne. Dobrze to znam.
A kto miał być na miejscu Lukina, jeśli można zapytać?
Wulgaryzmy też można różnorako interpretować. Może to rozładowanie napięcia, ale też sposób na pokazanie, że nie jest się tak do końca biernym.
Kaganiec to po prostu miód na oczy.
Nic się nie wyrównało, bo wciąż tekst góruje!
No tak, tak. Miałam na myśli całe serie czy zeszyty.
/Na samym początku chciałam wstawić Zolę, ale przypomniałam sobie, że przecież w tym czasie siedział za kratkami. Razem z Fennhoffem, czyli moim kandydatem numer dwa. Później miałam kilka wersji tekstu - z Rodczenko, z Siergiejewem, z doktorkiem bez nazwiska, ale w końcu zdecydowałam się na Lukina. I wydaje mi się, że tekstowi wyszło to na dobre.
/Skoro #22 się udało, trzymam kciuki sama za siebie, by #24 nie okazało się gorsze. A potem obiecuję, że przestanę dręczyć Bucky'ego. Na jakiś tydzień.
/Całe serie? A gdzie tam. Marvel woli dać trzecie podejście do Civil War i po raz kolejny zaskoczyć ludzi zmianą Kapitana. Tym razem tarczę przejmie Steve. Kto by się tego spodziewał? To takie zaskoczenie! Komuś chyba kończą się pomysły.
Yelena, a zdarza się, że wychodzi bez twojej wiedzy?
/Zdarzało mu się, owszem, ale jakoś udało nam się dojść do porozumienia. Kiedy nie działają już prośby, trzeba przerzucić się na groźby. One zadziałały.
James, gdybyś zarabiał niezbyt godziwe pieniądze to byś się przekonał, że jednak limity są. I to czasem spore. Ale jak tak sobie pożyczasz i znajdujesz, to ja się nie dziwię, że ci się podobają.
Wiesz, co się stało z Gail? Nie pamiętam, czy była o niej w tym kontekście mowa. Kolejna rzecz, za którą uwielbiałabym twoją ma.
Ale ciągnie cię do, nie wiem, wyglądu czy tego, co autko ma pod maską?
No właśnie miałam przygodę z krzyżówkami, ale nie była tak porywająca jak twoja. Może robiłam coś źle. Chyba spróbuję ponownie, tak dla pewności.
/Nie o to mi chodziło. Wiem, jak to jest, gdy zawsze brakuje na coś pieniędzy i zastanawiasz się, czy nie zapłacić czynszu czy ogrzewania, nie kupić leków czy jedzenia, żałując, że doba nie jest dłuższa, bo może udałoby się wtedy znaleźć jeszcze jeden etat i się przy tym nie wykończyć, bo na to nie możesz sobie pozwolić. Wiem, że to się nie zmieniło, teraz po prostu nikt już nie mówi ci, ile jedzenia na miesiąc ci się należy, i że nie dostaniesz ani grama więcej. I możesz mi też wierzyć, że nie jestem dumny z tego, że kradnę, zacznijmy nazywać rzecz po imieniu, bo tak nie jest i nigdy nie było. Zawsze było i ciągle jest mi wstyd z tego powodu, a teraz jest jeszcze gorzej, bo wiem, że nie nadaję się do niczego innego,
/Gail nie żyje już od dobrych kilku lat. Wiem, że wyszła za mąż, miała dzieci. Żyła tak, jak zawsze chciała. Powinienem się z tego cieszyć.
/Nie jestem aż tak powierzchowny i płytki, by nawet auta oceniać po wyglądzie. Tu także liczy się wnętrze, a nie ukrywam, dzisiejsze silniki są intrygujące i zwyczajnie mnie ciekawią.
N, mogłabyś nakreślić postaci niewykorzystanych kandydatów?
OdpowiedzUsuńA #23 już może być gorsze? :D
Mogliby ustalić jakąś kolejkę. Pierwsza zmiana - Rogers, druga zmiana - Rogers, trzecia zmiana - Rogers, czwarta - no może Bucky, piąta - Rogers. Ułatwiłoby im to pracę i zachowanie logiki.
Yelena, czym mu grozisz?
James, nie oszukujmy się - nie masz innego wyjścia. Gdybyś normalnie pracował i przy tym kradł, nie byłoby mowy o żadnym usprawiedliwieniu, a tak można to podciągnąć pod wyższą konieczność, choć wciąż jest to zachowanie społecznie nieakceptowane. Wydaje mi się, że gdybyś mógł, to byś tego nie robił. Nie wiem na ile słuszne jest to przypuszczenie, ale skoro ci wstyd, to tym bardziej jestem pewna, że szedłbyś inną drogą. Nie ma żadnych organizacji pomocowych, do których mógłbyś się zgłosić, więc cóż innego ci pozostaje? Nic. A jak mniemam, i tak masz ogromne poczucie winy, że wykorzystujesz dobroć Yeleny i nawet byś jej nie poprosił, żeby pożyczyła ci na coś tam pieniądze. Myślę, że gdyby sytuacja była trochę inna to byś się do wielu rzeczy nadawał.
Miałam nie dopytywać, ale i tak mi się ciśnie na usta... Powinieneś, czyli jednak się z tego nie cieszysz?
Myślisz, że motoryzacja, albo ogólnie inżynieria, mogłaby być znów twoją pasją?